Co do celu edukacji jest jasność. Szkoła powinna uczyć, natomiast jak długo będzie obowiązkowa, tak długo będzie niszczyć osobowość dziecka w celu przystosowania tegoż do społeczeństwa.
Wolność decydowania o sobie mamy w tak małym zakresie, że nie widzę szans aby można było uczyć wolności dzieci. Przecież dziecko wierzące w swobodę wyboru drogi życiowej wyrasta na kalekę nieprzystosowaną do rzeczywistości XXI wieku. Ja jestem ofiarą wiary w to, że mogę żyć bez PeeSeLa, czy innego nipa.
Władza nie wypłaciła mi zasądzonych przez sąd pieniędzy bo w moim dowodzie numer ewidencyjny nie był czytelny! To jest wolność i prawo prl-u bis. Do takiej rzeczywistości przygotowuje szkoła…
Odnośnie kar, to prace społeczne nie powinny być karą, bo wtedy stają się swoją karykaturą. Natomiast wiedza powinna być dobrem rzadkim, o które trzeba zabiegać. Dyscyplina poprawi się w takim wypadku sama, bez żadnego nacisku na ucznia. Po prostu będziemy mielivdo czynienia z cudem. :)
Pani Anno i Panie Sajonaro!
Co do celu edukacji jest jasność. Szkoła powinna uczyć, natomiast jak długo będzie obowiązkowa, tak długo będzie niszczyć osobowość dziecka w celu przystosowania tegoż do społeczeństwa.
Wolność decydowania o sobie mamy w tak małym zakresie, że nie widzę szans aby można było uczyć wolności dzieci. Przecież dziecko wierzące w swobodę wyboru drogi życiowej wyrasta na kalekę nieprzystosowaną do rzeczywistości XXI wieku. Ja jestem ofiarą wiary w to, że mogę żyć bez PeeSeLa, czy innego nipa.
Władza nie wypłaciła mi zasądzonych przez sąd pieniędzy bo w moim dowodzie numer ewidencyjny nie był czytelny! To jest wolność i prawo prl-u bis. Do takiej rzeczywistości przygotowuje szkoła…
Odnośnie kar, to prace społeczne nie powinny być karą, bo wtedy stają się swoją karykaturą. Natomiast wiedza powinna być dobrem rzadkim, o które trzeba zabiegać. Dyscyplina poprawi się w takim wypadku sama, bez żadnego nacisku na ucznia. Po prostu będziemy mielivdo czynienia z cudem. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.07.2008 - 23:31