choć wniosek nieoptymistyczny na koniec, to tekst taki iuronicznie zabawny i ostry, uśmiechnąłem się z kilka razy, a nawet zaśmiałem, co mi się rzadko przy czytaniu zdarza, więc dobrze jest.
Ale kilka wątpliwośći mam:, co to za pies, że się nie nudzi jak właściciel się budzi?
Rozumiem i doceniam, że się wcześniej nie budzi, ale oba piesy, z którymi miałem do czynienia, to się budziły zaraz po tym jak ktokolwiek w domu się budził.
Dwa, z tym hałasem, to naturalna ludzka złośliwość, wprawdzie jam tolerancyjny i mi nie przeszkadzają, ale różne hałasy zagłuszam czasem hałasem, który mi odpowiada, np. muzyką, jak słysze jakieś śpoiewy zza okna różnego pochodzenia.
Ale szczekanie piesa to rzecz radosna więc bym nie zagłuszał.
A ciekawi sąsiedzi, choć uciążliwi, to zawsze to jakaś przygoda, bo ja mam samych nudnych…
CHoć jak na studiach mieszkałem przez 3 lata tona jednej stancji, to mieliśmy bardzo ciekawych acz toksycznych totalnie, oj trochę poblemów było.
Tyż by dużo opowiadać.
Gretchen,
choć wniosek nieoptymistyczny na koniec, to tekst taki iuronicznie zabawny i ostry, uśmiechnąłem się z kilka razy, a nawet zaśmiałem, co mi się rzadko przy czytaniu zdarza, więc dobrze jest.
Ale kilka wątpliwośći mam:, co to za pies, że się nie nudzi jak właściciel się budzi?
Rozumiem i doceniam, że się wcześniej nie budzi, ale oba piesy, z którymi miałem do czynienia, to się budziły zaraz po tym jak ktokolwiek w domu się budził.
Dwa, z tym hałasem, to naturalna ludzka złośliwość, wprawdzie jam tolerancyjny i mi nie przeszkadzają, ale różne hałasy zagłuszam czasem hałasem, który mi odpowiada, np. muzyką, jak słysze jakieś śpoiewy zza okna różnego pochodzenia.
Ale szczekanie piesa to rzecz radosna więc bym nie zagłuszał.
A ciekawi sąsiedzi, choć uciążliwi, to zawsze to jakaś przygoda, bo ja mam samych nudnych…
CHoć jak na studiach mieszkałem przez 3 lata tona jednej stancji, to mieliśmy bardzo ciekawych acz toksycznych totalnie, oj trochę poblemów było.
Tyż by dużo opowiadać.
Pozdrówka
grześ -- 16.05.2008 - 14:24