O ANIOłACH..... .

Postanowiłem napisać tego posta na kanwie wpisu Jacka Jareckiego o Aniele….. .

Sytuacja sprzed kilku dni, POGRZEB.

Był to pogrzeb pewnego mężczyzny mającego rodzinę ale nadużywającego alkoholu.

Ksiądz zamiast kazania przekazał jego słowa które życzył sobie aby na jego pogrzebie zostały w jego imieniu powiedziane. Nie powtórzę wszystkiego ale to co zapamiętałem.

Były to podziękowania: – dla wszystkich ludzi których spotkał na swojej drodze którzy od niego wymagali – żonie za cierpliwość( mimo nałogu, i wsparcie – w ostatnich latach życia rozpoczął kurację antyalkoholową). – tym dzięki którym zdecydował się na uczestnictwo w spotkaniach AA.

Motto na temat picia jakie powiedział: “alkohol zabiera najpiękniejsze chwile życia…”.

W ostatnich tygodniach życia leżał w szpitalu ..- rak. Dużo rozmawiał z Księdzem. Zmarł wyspowiadawszy się i przyjąwszy Komunię Św.

Przy jego śmierci był Ksiądz. Przy rozmowie o tym co Ksiądz ma powtórzyć na Jego pogrzebie w pewnym momencie opowieści podniósł głowę ze zdziwieniem spoglądając ku drzwiom i powiedział:

- O, Anioł wszedł.. !

....po krótkiej chwili zamknął oczy i zmarł.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

Poldku, pewnie mnie zabijesz, ale jak napisałeś o pogrzebie pijaka, to nie mogę nie mieć skojarzenia muzycznego:

I przepraszam, że nie do konca na temat, ale o aniołach nie wiem nic.


P.S.

Jescze jedno:

,,“alkohol zabiera najpiękniejsze chwile życia…”.”

Trafne, prawdziwe i mądre, tylko, że czasem jest tak,że ma się tych chwil najpiekniejszych niewiele albo nie umie dostrzec, że się je ma.
I czasem też tego z powodu się zagłusza ból czy to alkoholem czy czymś innym.
I wie się, że źle jest, ale inaczej się nie umie (nie da się/nie chce się?)

pzdr


A dlaczego przychodzą

przed śmiercią a nie za życia?
Te anioły.
Tragarze?


Panie Igło,

za życia to nie wiem – nie spotkałem – ale jest taka pieśń o pięknej melodii, którą się śpiewa na pogrzebach, słów dokładnie nie pamiętam, ale jest coś w stylu “niech aniołowie wezmą twoją duszę i powiodą do niebia”.

dawniej KriSzu


WSP Igło,

to nieprawda jest, że One przychodzą przed smiercią a za życia nie. Cały czas są.

A zrób sztuke: oczy zamknij, oddychnij ze trzy razy głebiej i poproś ładnie swojego Anioła, zeby dał znak.

Albo spytaj co chce Ci powiedzieć.

Tylko mi się potem nie wydurniaj, że tam jakies głupoty…

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Grześ

co do “zabierania chwil życia” – ja myślę, że owszem w tym sensie zabiera gdyż nie pozwala odkryć szczęścia i radości życia które ukryte jest w “brania się ze samym sobą za bary”, by stawać się pełniej człowiekiem w tym kim i jakim się jest – także w wymiarze zawodowym.

Natomiast do piosenki którą zapodałeś... – przychodzi mi na myśl zdanie z Ewangelii:

„Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”.

Może to gorszy kogoś ale nawet i pijak który pół życia zmarnował a kilka lat przed śmiercią się nawrócił ze swojego picia do Boga jest święty jak ten co od wielu lat idzie za Panem.

W kontekście właśnie tego pogrzebu świetnie — przynajmniej dla mnie – widać czym jest Dobra Nowina.. .

Anioł to posłaniec. Wiadomo, że każdy ma swojego Anioła Stróża, który o nas walczy i troszczy się w sensie duchowym. Więc kto Wierny może w godzinie śmierci liczyć na dobrego posłańca i obrońcę, gdyż – jak w Ewangelii pisze – “Kto spożywa Ciało i Krew Moją nie zginie ale ma życie wieczne…”. Zatem chwila śmierci to udanie się w podróż w dobrym i bezpiecznym towarzystwie.

:-)))

Pozdr.

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


Igła

igla

przed śmiercią a nie za życia?
Te anioły.
Tragarze?

Ja myślę, że anioły uwijają się jak mogą – dla człowieka powielekroć poprzez np. tzw. zbiegi okoliczności… . Choć ich nie widzimy na oczy to jednak nie znaczy, że ich nie ma.

Natomiast w tym przypadku – wg mnie – to dany znak(pośrednio także dla mnie) ale także dla jego rodziny, że warto “nie pić”, gdyż odpowiedzialne życie jest drogą do dobrej wieczności.
Anioł który przyszedł po niego właśnie tą dobrą przyszłość zapowiada.

Igło, któż nie chciał “iść w anioły…”.

Albo inaczej:

- jak masz zaproszenie na ucztę do majętnego Pana to i On po Ciebie stangreta z karetą pośle.

Jeśli jesteśmy Synami Bożymi i mamy prawo do dziedzictwa Boga, to czyż jest czymś niewłaściwym, że posyła swojego Stangreta – Anioła po zaproszoną na Ucztę personę?

Jednak człowiek ma ogromną godność, skoro godzien “Stangreta”, przewodnika, tragarza, itp.

Pozdr.

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


Dymitrze

KriSzu

za życia to nie wiem – nie spotkałem – ale jest taka pieśń o pięknej melodii, którą się śpiewa na pogrzebach, słów dokładnie nie pamiętam, ale jest coś w stylu “niech aniołowie wezmą twoją duszę i powiodą do niebia”.

dawniej KriSzu

Tak. To z antyfony którą się śpiewa w momencie wyprowadzenia zwłok po Mszy pogrzebowej. I w procesji na cmentarz.

Niech aniołowie zawiodą cię do raju, + a gdy tam przybędziesz, +
niech przyjmą cię męczennicy + i wprowadzą cię do krainy życia wiecznego. +
Chóry anielskie niechaj cię podejmą + i z Chrystusem zmartwychwstałym +
miej radość wieczną.

Miłuję Pana, albowiem usłyszał + głos mego błagania.
Bo skłonił ku mnie swe ucho, + w dniu, w którym wołałem.

Oplotły mnie więzy śmierci, – dosięgły mnie peta otchłani, + ogarnął mnie strach i udręka. + Ale wezwałem imienia Pana: + “Panie, ratuj moje życie”.

Pan jest łaskawy i sprawiedliwy, + Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi prostego serca: + byłem w niedoli, a On mnie wybawił.

Wróć, duszo moja, do swego spokoju, + Bo Pan dobro ci wyświadczył.
Uchronił bowiem moją duszę od śmierci, + oczy od łez, nogi od upadku.
Będę chodził w obecności Pana + w krainie żyjących.

Chwała Ojcu i Synowi, +
i Duchowi Świętemu, +
Jak była na początku, teraz i zawsze, +
i na wieki wieków. Amen.

Pogrzeb chrześcijański nie musi być wcale taki smutny…. . :-)

Pozdrawiam.

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


Anno

Anioł, “też człowiek”. A “człowieki” żyją na ziemi, więc anioły też.... .

Pozdrawiam.

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


Takie tam...

Podobno Anioły istnieją. Podobno każdemu z nas przydzielany jest co najmniej jeden w chwili narodzin. Podobno (wg św. Bazylego) ciężko pracują będąc naszymi wychowawcami i duchowymi opiekunami. Podobno każde państwo też ma swojego Stróża, ale może nim być Anioł i Demon. Podobno żaden człowiek nigdy nie stanie się Aniołem, bez względu na to jak czyste było jego życie. Podobno (wg Phila Bosmansa)...

Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł,
lecz ich serce jest bezpiecznym portem
dla wszystkich, którzy są w potrzebie.

Nie mam nawet zadatków na tego ostatniego; serce mam wątpliwej raczej jakości a z piór skrzydlatych zostało mi tylko jedno – wieczne pióro, którym piszę właśnie petycję do “moich” Aniołów, by zmieniły “stanowisko pracy” i otoczyły opieką tych, którzy są w pilniejszej potrzebie.


Subskrybuj zawartość