Duchowość - wizualizacja abstrakcyjna.

Duchowość “na cmentarzu”:

- groby dzielą się na te z krzyżem oraz na te bez niego… .

- groby dzielą się na te, będące symbolem życia, i te które są symbolem jego końca.. .

- znicz na półce sklepowej ma inne znacznie niż np. ten, który stoi zapalony na Krakowskim Przedmieściu..

Duchowość “komórkowa”.

- nawet najbardziej wypasiony aparat komórkowy, bez karty sim i aktywacji w sieci komórkowej pozostaje jedynie ładnym gadżetem niezdolnym do wykonywania połączeń.. .

Duchowość “pokarmowa”:

- nie każda reklamowana jako super smaczna i zdrowa żywność, okazuje się właśnie taka po spożyciu albo wskutek regularnego spożywania.. .

Duchowość “kwiatowa”:

- kwiat rosnący na rabatce, ogrodzie nie oznacza tego samego, co ten sam kwiat wręczany kobiecie.. .

Duchowość “telewizyjna”:

- nie zawsze obraz, ludzie oraz sytuacje pokazywane na ekranie są prawdziwe. Za tym obrazem kryje się albo prawda albo fałsz, a na pewno kryją się intencje tego kto ów obraz wyprodukował

Duchowość “codzienna”

Nie wszystko, co na pierwszy rzut oka jawi się jako atrakcyjne okazuje się takim po bliższym poznaniu i odwrotnie. Nie wszystko jawiące się jako nieatrakcyjne przy bliższym poznaniu okazuje się takim.. .

***

Duchowość jest rzeczywistością realną która jest prawdą o tym, co jest. Prawdą o człowieku, o świecie, o wydarzeniach, o danym przedmiocie. A to dlatego, że to, co widzę jest skutkiem jakiegoś zamysłu. To, że jestem, jest skutkiem aktu powołania mnie do życia przez rodziców, samochód którym jeżdżę jest skutkiem projektu kogoś kto projektuje samochody, produkuje, sprzedaje, itd. I na koniec należy jeszcze mieć świadomość tego, że nie wszystko zostało już odkryte, nazwane, poznane,.. . To, co wiemy jest zaledwie etapem i narzędziem poznania tego, czego jeszcze nie poznaliśmy.
Świadomość tego, uczy pokory i ostrożności wobec arbitralnego określania, że coś nie istnieje, i że, nie warto szukać na nie odpowiedzi.

Na część pytań już znamy odpowiedź, na część nie. Ale to nie zwalnia z wysiłku zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Tak właśnie działa nauka: to, że jednemu naukowcowi nie uda się odkrycie, nie oznaczą, że nie uda się to temu, kto będzie owe badania kontynuował.
Szukanie odpowiedzi i jej uzyskanie jest wynikiem – w nauce – działania sztafety pokoleń naukowców. Tak samo jest w dziedzinie rozwoju cywilizacji: odkrycie i sukces jednego staje się bazą dla kontynuacji badań i wynalazków kontynuatorów.

Gdyby w nauce postępować wg postawy agnostycznej, świat zatrzymałby się w miejscu. Bo nikt nie zadawałby sobie trudu poszukiwań prawdy, a więc nie tylko nie znalibyśmy jej, a więc nie zastosowalibyśmy jej dla rozwoju cywilizacji. A przecież postęp naukowo-techniczny oparty jest na poznaniu oraz zastosowaniu tej wiedzy w praktyce. I to, co najważniejsze, nie zadowalaniem się odpowiedzią którą już uzyskaliśmy. Nauka nie ustaje – nie “wyleguje się” w teorii agnostycznej, bo zdaje sobie sprawę z dwóch prawd:

- nauka istnieje i rozwija się poprzez stawianie pytań i szukanie odpowiedzi – naukowiec zakłada a’priori istnienie odpowiedzi oraz możliwość jej znalezienia dlatego uruchamia cały proces poznawczy

Skoro duchowość jest prawdą o świecie i tym, co widzimy. Nauka jest narzędziem które w sensie ścisłym stoi po jej stronie.. , a to dlatego, że jej celem jest szukanie prawdy.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Poldku, a jak nazwać mnie,

wierzę w Jezusa, wierna jestem jego naukom, ale nie wierzę że był Bogiem.
Chrześcijańska ateistka?


AnnaP

AnnaP

wierzę w Jezusa, wierna jestem jego naukom, ale nie wierzę że był Bogiem.
Chrześcijańska ateistka?

Twój post chyba jest bardziej autopytaniem: “KIm jest Jezus Chrystus dla mnie” niż pytaniem Kim jest Jezus Chrystus-ten objawiony o którym dają świadectwo Ewangelie. Przecież piszesz, że traktujesz serio Jego naukę. A objawienie tego KIm jest stanowi część Jego nauki:

“Ja i Ojciec jedno jesteśmy” – J 10.30
Kto widzi Mnie, widzi i Ojca ( „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”, a na te słowa Jezus daje następującą odpowiedź: już „tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 8 n.).

Apostoł Tomasz po “organoleptycznym” sprawdzeniu, czy Jezus po zmartwychwstaniu i ten z “przed” to ta sama osoba( wkładając palec do miejsc w Jego ciele po gwoździach ), rzekł: “Pan mój i Bóg mój”.

Kim jest więc dla Ciebie Jezus, to Twoja osobista odpowiedź. Kim jest Jezus – ta odpowiedź padła od Niego i została spisana.

Skoro piszesz, że wierzysz w Niego, jesteś Jego wyznawcą. Czy jesteś w KOściele? Nie wiem, aby się w Nim znaleźć trzeba wierzyć w Niego( Ty wierzysz ) i przyjąć chrzest z wody i Ducha Świętego. Użyłaś określenia “chrześcijanka”, a więc jesteś w Kościele.
Skoro jesteś w Kościele, wierzysz w to, co naucza. A naucza, że jest Jezus Bogiem na podstawie tego co On o sobie powiedział.

Wątpliwości są rzeczą normalną, stanowią “motywację” do szukania odpowiedzi. Szukaj jej. :-)))

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Nie jestem już w Kościele

nie wierzę. Nawet tradycji nie celebruję bo dla mnie to zabobony, tak jak fakt, że raz śmierć Jezusa obchodzimy w marcu, raz w kwietniu. A urodził się w czerwcu podobno. Wg mnie wykorzystano jego filozofię i charyzmę do nowej religii, najwidoczniej było na nią zapotrzebowanie. A że jego filozofia najlepiej oddaje naturę człowieka, stąd taka popularność.


AnnaP

Filozofie i filozofowie są różni.. . Ciekawe, że ta “ta jedna” jest taka popularna. Ale nie jest jedyna w świecie. Bo przecież religia w Indiach jest również bardzo popularna. Więc na poziomie filozofii właściwie niczym nie różni się chrzescijaństwo od innych religii. Jedynie zasadami.

Wiara nie jest zaś filozofią. A to dlatego, że filozofia jest pewnego rodzaju wykładnią stylu życia, sposobu postępowania, ozasadnienia przestrzegania pewnych zasad jako racjonalne i porzyteczne nie tylko dla jednostki ale i ogółu w znaczeniu nawet ogólnoludzkim a nie religijnym.

Zatem, nie trzeba być wierzącym aby żyć wg filozofii życia Jezusa: – głodnych nakarmić – nagich przyodziać – pocieszać strapionych, itp ( to właśnie odnosi się do filozofii życia).

Wiary w odniesieniu do Jezusa jest przyjęcie JEGO – osoby a nie religii i nawet nie Kościoła jako takiego), – ale Jego samego, jako swojego osobistego Pana i Zbawiciela. Bóg woła i zna każdego po imieniu a więc jest to zażyłość.

Wiara “odbywa się” w relacji pomiędzy NIM a mną. Kościół, wspólnota, religia, styl życia pełni tu rolę zupełnie pomocniczą a więc pomagającą i materializującą ową relację w konkrecie życia codziennego. Tak jak w małżenski styl życia, jest materializacją świadomie i dobrowolnie przyjętej decyzji utworzenia wspólnoty rodziny, pomiędzy kochającymi się osobami.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Subskrybuj zawartość