Wiek emerytalny.

Co rusz słyszę, że władza musi wydłużyć okres, w którym człowiek ma odkładać na emeryturę. Uzasadniane jest to na kilka sposobów, przy czym są one sprzeczne. Raz mowa jest o tym, że budżet nie wytrzyma tylu, tak „młodych” emerytów, a zaraz potem słyszę, że dwa dodatkowe lata pracy dla mężczyzn to szansa dla nich na „godne” świadczenia. Pomimo że jest to tak absurdalne, żadni dyskutanci nie zadają jednego podstawowego pytania:

Dlaczego władza w ogóle zajmuje się określaniem „wieku emerytalnego”?

Jak to jest, że zamiast wolności w zakresie ubezpieczeń i swobody w dysponowaniu swoimi pieniędzmi, mamy do czynienia z kolejnym skokiem na kasę.

System emerytalny wymyślony przez Ottona Bismarka zbankrutował i najwyższy czas zacząć myśleć jakim systemem go zastąpić, zamiast kombinować skąd wziąć parę groszy na bieżące wypłaty. Drugie zagadnienie, którym nikt nie zaprząta sobie głowy, to co ze zobowiązaniami podjętymi przez władzę w przeszłości, które teraz władza usiłuje zmieniać. Swoboda z jaką władza zapomina o ciągłości z poprzednikami jest porażająca. Zobowiązania podjęte przez siebie są traktowane jak żart, więc jak mają być traktowane zobowiązania poprzedników. Czemuż się dziwić?

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

O dziwo

się z panem zgadzam.

Też sobie zadaję to pytanie:

“Dlaczego władza w ogóle zajmuje się określaniem „wieku emerytalnego””

i odpowiedzi nie znajduję.

BO czemu niby ktoś nie miałby przejść na emeryturę w wieku lat 50 (oczywiście odpowiednio niższą), jak ma taki kaprys i ta niska emerytura mu wystarcza/ma swoje oszczędności.

Po co ludzi na siłę u(nie)szczęśliwiać?


Panie Grzesiu!

Pan to chyba chce, żeby Pana za odchylenie prawicowe z grona lewicowców wyrzucili. Proszę przedyskutować tę sprawę z innymi ideologami lewicy. Ja Panu mogę tylko powiedzieć, że jest to normalne u lewicowców dążenie do ograniczenia wolności ludzi. Takie coś nierozerwalnie związane z tym całym gadaniem o „wolności, równości i braterstwie”. Lewica tak ma…

Pozdrawiam


bosz

cześć, jestem totalny lewak, mocno prawicowy #towykonalne #skinheadzirokezem


Pani Pino!

To, co się zwykło u nas (w Europie) nazywać prawicą, to jest czyste lewactwo. Zatem nie dziwi mnie Pani. :)

Pozdrawiam


Tak?

a ja sądzę, że jednak byś się zdziwił


Panie Jerzy,

nie wiem, jak lewica, ale ja jestem za wolnością (acz jednocześnie jak pesymista, relatywista i nihilista w tę wolność nie wierzę)

A i proszę poczytać, co ja pisałem o uszczęśliwianiu ludzi przez lewicę a i konserwatystów:

http://tecumseh27.wordpress.com/2010/11/17/totalitaryzm-liberalny-czy-li...

http://txt-atrium.pl/tecumseh/59715.html

http://txt-atrium.pl/tecumseh/58668.html


Panie Grzesiu!

Pan znowu chce mnie zmusić do pracy!

Nie dam się! Jak Pan jesteś za pozostawieniem ludziom prawa do decydowania o sobie, to jesteś Pan kiepskim lewicowcem… Proponuję wreszcie przeczytać to moje Państwo (najnowszą wersję mogę przysłać pocztą) i zacząć popierać mój sensowny choć nierealny program. :)

Pozdrawiam


Pani Pino!

Może Pani próbować. Jak będę wybierał się najbliższym razem do Krakowa, to mogę dać Pani znać, tak by mogła mnie Pani jeszcze skuteczniej zaskoczyć…

Pozdrawiam


O rety,

merlot kiedyś powiedział, że strasznie dużo gadasz, musiałabym mieć jeszcze jakieś wsparcie, np. grzesia, wtedy proszę bardzo.


Pani Pino!

À propos Tomka, co u niego? nie odzywa się, nie pisze…

Pozdrawiam

PS Z Krakowa są Lorenzo, Tarantula i nie jestem pewny, ale może Banan.


He he,

akurat na pewno dwaj pierwsi wymienieni nie marzą o niczym innym, jak o spotkaniu ze mną.
Tak się składa, że musieli by się bardzo zawstydzić wtedy.

Co do merlota, to spróbuj zagadać, odpowiada na privy dość szybko.


Pani Pino!

Mnie go brakuje w przestrzeni publicznej. Potrafi chłodzić rozgrzane głowy, w tym moją…

Pozdrawiam


Banan to raczej w Amsterdamie

rezyduje, z tego, co pamiętam.


A co do Merlota,

to chyba Krzysztofa Leskiego trawestując “protestuję przeciwko nieobecności Merlota”.


No cóż,

kanclerz Otto von Bismarck nie będzie się fatygował osobiście na pole bitwy, czego Wy się domagacie? :)


Panie Grzesiu!

Banan jest/był w Holandii, ale na spotkaniu podgrupy krakowskiej był…

Pozdrawiam


Pani Pino!

Ja tam odgrzebywać trupów nie mam ochoty…

Co też Pani ma za pomysły!?

Pozdrawiam


Jakie trupy?

O ile mi wiadomo, Tomek ma się dobrze.


Pani Pino!

Przeca o Tomku, to ja nawet pomyśleć (a co dopiero napisać) bym nie śmiał „trup”. To było à propos Ottona von Bismarka i perspektywy jego przyjścia na pole bitwy. :)

Pozdrawiam


Jerzy

A niby kim jest Merlot, w ramach prawdy czasu i prawdy ekranu?

On jest Kanclerzem, ja jestem Marszałkiem. Proste i rozkosznie absurdalne.

Pozdrawiam


A i do cholery,

BismarCka, pacz tak długo, aż Ci się utrwali, pliz. Albo sobie ustaw w Lisku, żeby poprawiał.

Grüss Gott


Pani Pino!

Nazwiska współczesne zachowują swoją pisownie. Historyczne niekoniecznie. Nie muszę pisać Shakespeare, mogę napisać Szekspir. To samo zrobiłem z Bismarkiem. Lisek podkreśla…

Pozdrawiam


No cóż,

jestem historykiem, myślę do tyłu, dla mnie XIX wiek był jakby wczoraj. :)

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość