Panie Yayco

Panie Yayco

Co ja napiszę poważny tekst o, dajmy na to sprawach szerszej natury, to Pan się obśmiewasz. Sama nie wiem czy to dobrze.

Może ja powinnam tylko smutne, jesienne piosenki zapodawać?

Mniejsza, są ważniejsze kwestie do poruszenia.

Mnie to proszę Pana zawsze bardzo śmieszy jak mi ludzie wyjeżdżają z czymś takim jako te podatki. Zupełnie jak ja bym ich nie płaciła, proszę Pana.

Proszę pomyśleć o mojej trudnej sytuacji, bo jak iść za Pana tokiem myślenia to ja co zarobię to w podatkach oddam, to mi w pensji wypłacą, to w podatkach oddam…

Jakbym własny ogon zjadała proszę Pana, ale ktoś się jeszcze dosiadł.

Problem odpływu pacjentów był zagadką. Jedną z hipotez wyjaśniających przedstawiłam w tekście.

Druga była naturalna, że zgony. No, ale to tak sobie pogdybaliśmy gdyż nikt tego nie zbadał.

To, co zbadane zostało dokładnie to jaki procent normy wyrobiony został przez poszczególne peozety, a także specjalistykę, w której ja robię.

Nasz dzielny zespół proszę Szanownego wyrobił ponad sto procent normy i uzyskał należną pochwałę. Słowną.

I tutaj kolejna ciekawa rzecz, ponieważ u nasz żadnego odpływu nie widać. Raczej płyną i płyną.

A co ja poradzę, że w gruźlicy z przeproszeniem, odpływają?

Albo w stomatologii? No jak się leczy proszę Pana tylko jedynki i dwójki to przecież wiadomo, że ludzie mają jeszcze pozostałe zęby i gdzieś je leczyć muszą, jak potrzebują.

To co, dwa razy mają chodzić z sentymentu do strarych czasów?

Natomiast jest nadzieja. Jest.

Okazało się bowiem, że o ile na razie obserwuje się odpływ, to coraz więcej ŻMIJ się pojawia.

Sprawę Leona ładnie Panu Max wyłożył, to przemilczę.

Pozdrawiam Pana porannie


Gretchen w Publicznej Służbie: Zebranie By: Gretchen (18 komentarzy) 1 październik, 2008 - 00:26