Cechy narodowe - "polskie piekło"

Zagrożenia dla polskości wynikające z (prób) przyłączenia Polski do Unii Europejskiej rodzą także pytania o sens i wartości jakich bronimy. Bo być może są to jedynie nasze megalomańskie wyobrażenia mesjańskie wpojone społeczeństwu przez niezrównoważonych romantyków.

A w imię tych „antyhumanitarnych” idei oddawały swe życie całe pokolenia najlepszych synów Ojczyzny, zamiast zgodnie z intencjami władców sąsiednich państw włączać się w budowę coraz potężniejszych pomników współczesnej cywilizacji wykazujących małość jednostki wobec ich ogromu.

Taką interpretację naszej historii skwapliwie podają nam polskojęzyczne środowiska, których naczelnym autorytetem jest Adam Michnik.

Tymczasem warunkiem koniecznym istnienia każdego narodu jest akcentowanie istotnych idei wzbogacających dziedzictwo kulturowe całej ludzkości. Już samo powstawanie narodu odbywa się wokół wspólnych wartości, gdzie rejon zamieszkania może jedynie być czynnikiem wspomagającym, a czas pomnaża bogactwo form.

Wniosek jaki wynika z powyższych rozważań musi prowadzić do stwierdzenia, że sam fakt istnienia Narodu Polskiego, i to przez długi okres bez własnej państwowości, jest dowodem, iż polskość jest nośnikiem takiej idei narodowej.

Zastanawiając się nad szczególnie często wyśmiewanymi cechami narodowymi Polaków, warto też pomyśleć, dlaczego właśnie te a nie inne cechy stanowią nagminny cel ataku? Czyżby właśnie te cechy były tak ważne? Warto to prześledzić.

Od dawna jako jedna z najbardziej negatywnych cech polskiego charakteru wyróżniana jest tzw. czysta, bezinteresowna zawiść, czego przykładem jest dowcip o „polskim piekle”, gdzie brak strażników wokół kotłów ze smażącymi się w smole potępionymi duszami, gdyż przy jakiejkolwiek próbie wyjścia jednej z nich z kotła, współtowarzysze wciągają ją z powrotem. Sami nie mają z tego żadnej korzyści, a robią to jedynie dla zasady, aby innym nie było lepiej niż im samym.

Żart sam w sobie precyzyjnie ilustruje problem stawiając wskazywaną cechę w jednoznacznie negatywnym świetle. Spójrzmy jednak na problem z punktu widzenia cywilizacji, zgodnie z rozróżnieniem wprowadzonym przez prof. Konecznego. Cywilizacja łacińska, której Polska pozostała jednym z ostatnich orędowników , traktuje członków społeczeństwa personalistycznie, a zatem identycznie bez jednostek uprzywilejowanych. W tej cywilizacji wszyscy mają równe prawa jeśli tylko należą do rodzaju ludzkiego, chociaż wraz z rozwojem kulturowym podwyższa się także standardy traktowania „braci mniejszych”. Zatem omawiana cecha wynika z przynależności cywilizacyjnej, aczkolwiek może niekiedy przybierać postać w pierwszym przybliżeniu niezbyt sympatyczną. Jednak nie jest to cecha jednoznacznie negatywna. Wręcz przeciwnie. Co prawda forma w jakiej jest przedstawiana budzi złe skojarzenia, ale przy pozytywnym i obiektywnym podejściu jest jak najbardziej godna poparcia;

w normalnym społeczeństwie jest motorem dla takich działań pro społecznych, które kierują się dobrem wspólnym, gdyż tylko takie mogą znaleźć akceptację całej społeczności równych obywateli. Takie podejście pozostawia Opatrzności prawo rozróżniania i wartościowania jednostek. Czy bowiem człowiek może określać i „wyceniać” wartość życia np. bankowca i autystycznego dziecka? Czy mamy prawo jako ludzie stosować kryteria wyceny?

Porównajmy te zasady z innymi cywilizacjami. Najbardziej wyrazista jest tu cywilizacja żydowska wyrastająca z idei „narodu wybranego”. Już sam fakt oparcia się na tej zasadzie, gdzie przynależność wynika ze związków krwi jest ideą rasistowską. I jest to jedyne wyznanie w którym rasizm leży u podstaw wspólnoty religijnej.

Konsekwencją jest prawo do indywidualnego uprzywilejowania, także w obrębie wspólnoty. Są „lepsi” i „gorsi”. Zgodnie zaś z przemyśleniami prof. Konecznego, gdzie nieodłączną cechą każdej cywilizacji jest zwalczanie innych, ataki na, jak się okazuje, podstawową cechę cywilizacji łacińskiej, dokonywane przez środowiska judaistyczne, jest oczywiste z przyczyn doktrynalnych.

Mając zaś na uwadze wejście w struktury Unii Europejskiej winniśmy zwracać uwagę na uwarunkowania w jakich możemy się znaleźć. Nie jest bowiem prawdą, że Europa oparta jest na korzeniach judeochrześcijańskich; są to dwa przeciwstawne nurty, co wskazywane było już w Ewangelii: „... nie przyszywa się nowej łaty do starego ubrania…”. Decydując „za lub przeciw” winniśmy także wziąć pod uwagę wskazane uwagi.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Napisz jeszcze pare takich tekstow

One bardzo przydaja sie tym, co maja jeszcze jakies dylematy z wyjazdem do Irlandii, a jak sie takie cos poczyta, to czlowiek sie pakuje z piosenka na ustach.

Jerry


Szeryf

Nie ma problemu. Mam nadzieję, że ci co mieli wyjechać to już wyjechali. Teraz kolej na tych, co powinni wyjechać.
A może jednak budujemy drugą Irlandię?
Tylko jeden problem. Irlandia jest mała i oprócz pieniędzy unijnych dostała zasilenie z diaspory.
Polska trochę dostaje (ale procedury przetargowe przed PiS były takie, żeby dać jak najmniej – patrz teraz, co jest z dotacjami do szkolnictwa wyższego – to chyba PO spłaca “dług” wobec UE), a poza tym to my mamy takie “kwiatki” jak Eureko, i wiele podobnych. Tylko nie wolno o tym mówić. Podobnie jak nie wolno np. dowiedzieć się na czym polegała ideologia hitlerowska. A może Pan wie – podzieli się z resztą swą wiedzą?


Subskrybuj zawartość