Folwark zwierzęcy na Wybrzeżu

Każdy dzień dostarcza nowych potwierdzeń faktu, że George Orwell miał rację pisząc o równości wszystkich zwierząt. Przedstawiciele matki naszej Kościoła cieszą się w Polsce mnóstwem przywilejów, po części zagwarantowanych (podpisanym nie wiadomo po co) konkordatem, po części – bo rozmaitej maści polityczno-urzędnicza szarańcza podlizuje się duchownym licząc na poparcie w wyborach (albo chociaż uniknięcie potępienia). Hierarchowie rozmaitego szczebla też nie są w ciemię bici i wykorzystują swoją pozycję dość skutecznie.

Nic specjalnie nowego, jak się tak chwilę zastanowić – więc po co, Banachewicz, trujesz ludziom głowę w poniedziałkowy ranek? Ano dlatego, że raz na jakiś czas zdarzy się coś, co bije dotychczasowe rekordy bezczelności. Tym razem mamy do czynienia z powrotem do przeszłości:

http://biznes.onet.pl/0,1934498,wiadomosci.html

Hm, diecezja gdańska… Czy to aby nie tam rezyduje ksiądz biskup Gocłowski, który w ramach wierności duszpasterskiemu powołaniu stwierdził swego czasu w kontekście lustracji “Lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć. Co nam to da, że będziemy analizować te dokumenty, co się z nich dobrego wyłania”?

Ciekawe, że wyrastające mu pod nosem przekręty w Stella Maris jakoś Jego Eminencji nie przeszkadzały, podobnie jak obecność kapusiów – taki, panie dzieju, człowiek ducha… Tylko jak przyszło co do czego, prawnicy kurii bez oporów wykorzystali kruczek prawny pozwalający na wyciągnięcie kasy od podatników. I wszystko w najlepszym porządku, a kto się czepia ten ateista, zaślepiony nienawiścią zawistnik albo oszołom…

Idę o zakład, że niezależnie od podziałów w obrębie Episkopatu, w tej sprawie purpuraci staną murem za gdańskim hierarchą. W końcu kłótnie o RM czy TW “Greya” lub “Filozofa” sobie, a interes musi się kręcić. Żle mi się robi na myśl, że w tej konkretnej sprawie jestem po jednej stronie z posłanką Senyszyn, ale cóż – skoro zepsuty zegar wskazuje poprawną godzinę dwa razy w ciągu doby, także i ta nieszczęsna kobieta może czasem powiedzieć coś sensownego.

Szkoda, że legnicki piekarz Waldemar Gronowski nie trafił na tak miłosiernych ludzi w skarbówce. No ale jak napisałem na początku: folwark zwierzęcy trwa w najlepsze…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Drogi Konradzie

Pan arcybiskup Gocłowski udal się był już na zasłużona emeryturę i pewnie za nic nie ponosi odpowiedzialności. Co – jak znam życie – nie oznacza, że nie ma tam nic do gadania.

Pozdrawiam serdecznie

PS. Pogoda ponura, a od środy ma do miasta wrółcić zima na dni kilka. Więc u Ciebie pewnie słonko, roztopy i takie tam wiosenne porządki.

abwarten und Tee trinken


@Lorenzo

Metropolitą przestał być w 2008, a sprawa z U.S. datuje się na 2006…

A pogoda u mnie niezła (choć szaro), ale to jest Holandia – więc nie bardzo ma się co roztapiać. Na moje szczęście ostatni tydzień spędziłem w cokolwiek bardziej słonecznej Kaliforni, więc optymizmu powinno mi jeszcze na trochę wystarczyć.

ukłony


Jak zapewne zauważyłeś, Drogi Konradzie,

w tej instytucji sprawy minione są naprawdę sprawami minionymi i nikomu nic do tego. Mam na myśli KK, a nie US.

Milego dnia

PS. Ja od tych szarości powoli depresji dostaję.

abwarten und Tee trinken


Czarni

W różnych mitologiach pomiędzy bóstwem a zwyczajnym człeczyną byly jeszcze stany pośrednie, na ten przykład herosi i tytani, różne mityczne boginki, satyry, centaury i takie tam.
Chrześcijaństwo przenosiło na grunt nowej liturgii elementy dawnych wierzeń i też doszło do zchierarchizowania jakiś dziwacznych stopni przejściowych.
Tyle że do aniołów, kanonizowanych i świętych dołączył jeszcze dość zróżnicowany byt ponadludzki w postaci kapłana, który sytuuje się wyżej od zwyczajnego śmiertelnika, i z założenia ludzkiej ocenie nie podlega. Jeszcze nie święty, ale też i nie bardzo co inne. To i więcej mu wolno, a ty Ludzie (tu opuszczę) patrz i podziwiaj. Cokolwiek by nie zaszło.
Protestanci od tego odstąpili, pośrednika zamieniając na przewodnika. Świętych też się pozbyli. Ale oni wiadomo co są. Diabeł tylko pozostał i tu i tam.
U Pana Lorenzo, w felietonie“W czym naprawdę jest problem? I jaki?”, który tychże spraw dotyczy, też o tym napisałem. Jak by do sprawy nie podejść, to źle.

Serdecznie Panów pozdrawiam!

tarantula


Hm,

ale to sprawia wrażenie jakby się wiązało trochę: po co wiedzieć kto był agentem, po ciwedzieć kto robił/robi przekręty w mojej diecezji?

Jest super:) przecież.


zamiast komentarza - cytat z klasyka

“Swietym cie zwac nie moge, ojcem sie nie wstydze,
Kiedy, wielki kaplanie, syny twoje widze”


@grześ

“ale to sprawia wrażenie jakby się wiązało trochę” – nawet bardziej niż trochę. Poczytaj sobie kto reprezentuje krakowską kurię w staraniach o odzyskanie gruntów.

A Episkopat ogólnie podał ostatnio, że żadnych kapusiów nie było i lustracja się skończyła. Więc o co mi chodzi?


Bananie,

ale to jest jakos zrozumiałe.
Każdemu zalezy by myślano o nim czy organizacji jego, jaki ja jestem fajny:)
Więc to niefajne trza przemilczeć/ukryć/schować/zbagatelizować itd

Choć to oczywiście działanie na krótką metę i mało skuteczne.

pzdr


grzes

To mi sie troche kojarzy z innymi korporacjami (prawnicy, lekarze). Pierwsi, poki mogli, tepili jak mogli konkurencje (jeszcze piszczeli, ze to “dla dobra klienta” !!!). Drudzy, (nawet jak bylo ewidente, ze lekarz zawalil zabieg), robili w sadzie wszystko, zeby nie zostal ukarany. Wot taka wszawa, zawodowa solidarnosc.

Niby mnie to nie powinno obchodzic, bo nie jestem katolikiem (nie moj Kosciol, nie moja sprawa). Tyle tylko, ze to sie dzieje w moim kraju, a te swiete krowy zyja na koszt ogolu, (jak trafnie zauwazyl Banan).

[off-topic] najbardziej mnie wk…wiaja stopnie oficerskie, przyznawane kapelanom wlasciwie za nic (zwykly zolnierz musi skonczyc szkole oficerska, albo zapierdalac po poligonach kilkanascie lat, zanim dostanie gwiazdke), a takoz ziemia przyznawana klerowi za pol-darmo (byly przypadki, ze dostawali “ze znizka 99 %”)[/off-topic]


I dobrze, że staną

Bananie.
I dobrze.
Z braku punktów odniesienia, z braku jakichkolwiek punktów…

To zgadnij gdzie jest ostatnia twierdza?
Nawet kiedy na jej murach paru zawiśnie?

Wróć, w jej katakumbach legnie.
Cichutko.


Co wolno arcybiskupowi

to nie Banachewiczowi!


@Dymitr

Właściwie to też doszedłem do tego wniosku i stojąc na fajce posypuję sobie głowę popiołem…


@Igła

Czyli co? Znowu mniejsze zło / z braku laku? A buce się cynicznie wykpią, mydląc nam oczy “wyższą racją”?


Subskrybuj zawartość