Jedna baba drugiej babie

Tagi:

 

Z mojego punktu widzenia porażka PiS w ostatnich wyborach miała jeden dobry skutek: dawała nadzieję na zniknięcie (przynajmniej z wizji) „Rain woman” polskiej polityki – Anny Fotygi. Taaak… Znacie takie przysłowie o nadziei matce? No właśnie.

Zabunkrowana na jakiejś stołkogrzejnej posadce w Pałacu Prezydenckim, Anna F. nie znika z łam gazet. „Dziennik” ciężko posądzić o sprzyjanie PiS, więc robienie wywiadu z byłą szefową MSZ ma chyba jeden cel: skompromitować doszczętnie prezydenta i jego otoczenie. No, ale sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało…

„A przecież nieznane były przyczyny wypadku pod Mirosławcem. To było narażenie prezydenta, ale i premiera, który też lata samolotami rządowymi, na poważne ryzyko.” – nie wiem, kto odpowiada za problemy komunikacyjne na linii MON – Pałac Prezydencki i prawdę powiedziawszy, mam to w głębokim poważaniu. Po obu stronach linii ktoś w końcu bierze pieniądze za siedzenie przy telefonie, tak? No to albo wywalamy tych ludzi, albo – jeśli w grę weszło czyjeś urażone ego / zła wola – dajemy sobie w mordę jak buldogi pod dywanem nie urządzając przy tym obciachu przed kamerami. Trzeba powiedzieć, że z punktu widzenia PR platformiarze rozgrywają temat znacznie lepiej.

A że jacyś żołnierze zginęli? To zdaje się obchodzi kogokolwiek wyłącznie w kontekście ogłoszenia żałoby narodowej. Kolejnej. Obu stronom idzie tylko o wizerunek a treści w tym wszystkim za grosz. Czy ktoś zapytał, dlaczego wierchuszkę polskiego lotnictwa wsadzono do jednego samolotu? Co za kretyn podjął taką decyzję? Jak to właściwie jest ze sprawnością tych maszyn? Kto jeszcze nimi lata?

Nie. Jedyne, co się liczy to zniewaga okazana prezydentowi / niekompetencja urzędników w Kancelarii (zależy, w którą wersję się wierzy).

Albo sławetne embargo: „Realnie nie zostało zniesione. Bo zostało nałożone na wszystkie polskie produkty mięsne, a zniesione na zaledwie kilka podmiotów” – no, raz do roku może i Fotyga coś mądrego powiedzieć. Mało to realne, ale się zdarza. Ja osobiście z dużym zainteresowaniem będę czekał, czy ktoś zapyta Tuska o potwierdzenie. Są dwie możliwości: albo Fotyga bredzi (i może prezydent wyciągnie wnioski i pośle ją do sanatorium – albo i do Tworek), albo Tusk łgał w żywe oczy opowiadając, jak to stosunki z Rosją się poprawiają dzięki działaniom jego rządu. Tak czy owak – kłania się zasada wyłączonego środka (w wersji dla nie-matematyków: jedna z tych dwóch osób kłamie).

Tylko nie wiem czemu, coś mi się zdaje, że się nie doczekam. Bo pan premier się nie wypowiada, jako że nie ma nic nowego do powiedzenia. A Waldemar „portret pamięciowy” Pawlak smaruje panom z J&S – i nic.

Bo przecież wszyscy mamy się cieszyć miłością w polskiej polityce. Forma wszystkim, treść niczym, o treść wołanie cieńsze od pisku, że tak pojadę Majakowskim. A, i czekać na cud.

Na przykład taki

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Mnie tam Fotyga w ogóle nie przeszkadza

Podobnie, jak Nelly Rokita, gruby Kamiński, Brudziński, czy Suski.

Im więcej ich w mediach, tym klęska pisu pewniejsza.

A ja mam w garści pilota :-)

Problem jest chyba w czym innym.
W kompletnym oderwaniu od rzeczywistości naszego obecnego prezydenta.
On nie ufa nikomu poza kręgiem miernot wokół. A miernoty – no cóż, robią wszystko, by udowodnić, że są niezastąpione. I nikt nie powie, że król jest nagi.

Usiadł by chłop przy służbowym laptopie, Firefoxa odpalił, i już by po paru godzinach wiedział, co ludzie myślą...

Zobaczymy, może przez te trzy lata jeszcze przejrzy na oczy i oderwie od bliźniaczej pępowiny?


Prawda...

Zaczyna nam Kaczor mniejszy zdradzać objawy paranoi i kompleksu oblężonej twierdzy. Co nie rzutuje na meritum: on się skupia na walce z wrogiem, Platfusy – na skompromitowaniu go, a sprawy zasadnicze leżą odłogiem. Ciekawi mnie, tak doświadczalnie, jak długo ten rząd będzie w stanie jechać na czystym PR – po poza Klichem to tam nie ma komu robić. Wszyscy prą na szkło.


Logik lub językoznawca potrzebny od zaraz!

Albo 2 w 1, najlepiej.

Albo sławetne embargo: „Realnie nie zostało zniesione. Bo zostało nałożone na wszystkie polskie produkty mięsne, a zniesione na zaledwie kilka podmiotów”

Czy nikt tu pomięszania z poplontaniem nie zauważył?


Ja na Fotyge mam alergię

tak jak na Gosia. Reszta mnie raczej smieszy lub nuży, ale ta dwójka ewidentnie mnie zniesmacza nawet nie tym co mówi, ale jak mówi. Tembr głosu, tempo, składnia to wszystko sprawia, że flakami drze


re: Jedna baba drugiej babie

No rzeczywiście mi to umknęło – ale to tylko wzmacnia tezę, że p. Fotydze należy odciąć fonię.


bananie144

ilez razy slysze wypowiedzi p. Anny, to zastanawiam sie, dlaczego jeszcze nikt jej nie zapytal o jedna rzecz. Ale szybko odpowiadam sobie sama, ze przeciez odpowiedz jest znana.
Dzis nawet wymyslilam cos à la dowcip, z pytaniem, ktore chialabym jej zadac, a idzie to tak:

Anna Fotyga udziela wywiadu.
Pytana przez dziennikarza, odpowiada bardzo wolno, cedzi kazde wypowiadane slowo.
Bez najmniejszej irytacji, czy zdenerwowania, snuje teorie o prawdopodobnym zamachu na pana Prezydenta.

W pewnym momencie dzienikarz pyta z zaskoczenia:

- I Pani w to wszystko wierzy, co mowi….?

Na co Anna Fotyga bez cienia emocji na twarzy rzecze:

- Alez oczywiscie. Bylam przeciez najlepszym Ministrem Spraw Zagranicznych …
od zawsze.

pozdrawiam


No właśnie

Oszust1 był łaskaw stwierdzić:
Usiadł by chłop przy służbowym laptopie, Firefoxa odpalił, i już by po paru godzinach wiedział, co ludzie myślą...

Pozostali Państwo także widzicie tę nieudolność i brak kompetencji.

Śmiem twierdzić,że oni żyją w innym,hermetycznym świecie i po prostu nie chcą znać rzeczywistości.Tak jest im wygodnie.Nie ma to jak być sybarytą za państwowe pieniądze.Nachlać się,nażreć i udawać wielce obrażonego.


Subskrybuj zawartość