po kolacji jakoś spokojniej się robi wokół... A już Panu ta kolacja to zupełnie nie służy ;) Niech Pan nie pisze po kolacji, bo straci Pan reputację człowieka o trudnym charakterze. A może Pan nie ma takiej reputacji, nie wiem, nie pamiętam… Wszystko przez tę kolację.
Samo dobro Pan widzi, Panie Sergiuszu, jest Pan skłonny przypisać Nickowi ruch na TXT. A ruch na TXT to my, a nie on ;) Jakby nie kombinować. Na przykład ja. Po pierwsze mam stupor intelektualny i nie piszę tego, co powinienem (duże rozczarowanie, w sobotę miałem skończyć tekst). Referentowa wyszła z izby, więc hulam za komputerem jak wiatr, to po drugie. Po trzecie wreszcie, znaleźliśmy się w tym samym miejscu i w tym samym czasie, i jeśli chodzi o mnie, pisałbym dzisiaj nawet o przegranej Polonii z Zagłębiem L., szkoda jak cholera.
Ale co do zasady się z Panem zgodzę. Radykałowie już tacy są i trzeba ich brać w całości. Taka już ich niepokorna natura, co bywa i dobre, i złe zarazem, zależy od okoliczności i jakości tego całego zamętu. Wydaje mi się, że nie jest problemem radykalność jako taka, ale konkretne rzeczy, które konkretnemu radykałowi się przydarzają, i które trudno bronić, jakkolwiek by na nie patrzeć.
Fakt,
po kolacji jakoś spokojniej się robi wokół... A już Panu ta kolacja to zupełnie nie służy ;) Niech Pan nie pisze po kolacji, bo straci Pan reputację człowieka o trudnym charakterze. A może Pan nie ma takiej reputacji, nie wiem, nie pamiętam… Wszystko przez tę kolację.
Samo dobro Pan widzi, Panie Sergiuszu, jest Pan skłonny przypisać Nickowi ruch na TXT. A ruch na TXT to my, a nie on ;) Jakby nie kombinować. Na przykład ja. Po pierwsze mam stupor intelektualny i nie piszę tego, co powinienem (duże rozczarowanie, w sobotę miałem skończyć tekst). Referentowa wyszła z izby, więc hulam za komputerem jak wiatr, to po drugie. Po trzecie wreszcie, znaleźliśmy się w tym samym miejscu i w tym samym czasie, i jeśli chodzi o mnie, pisałbym dzisiaj nawet o przegranej Polonii z Zagłębiem L., szkoda jak cholera.
Ale co do zasady się z Panem zgodzę. Radykałowie już tacy są i trzeba ich brać w całości. Taka już ich niepokorna natura, co bywa i dobre, i złe zarazem, zależy od okoliczności i jakości tego całego zamętu. Wydaje mi się, że nie jest problemem radykalność jako taka, ale konkretne rzeczy, które konkretnemu radykałowi się przydarzają, i które trudno bronić, jakkolwiek by na nie patrzeć.
referent -- 24.11.2012 - 21:10