To spier… od tego tematu, jeśli facet w ogóle ma prawo się wypowiadać o aborcji, to tylko tak, jak Jerzy (pozdrawiam).
grr, jak ja tego nie znoszę
grr… a ja nie znoszę apodyktycznych bab, usiłujących rozstawiać facetów po kątach :D
Co do tego, to zgadzam się, że można takich ludzi nie lubić. Nie tylko kobiet…
Otóż, miła Pani, ojciec ma takie samo prawo do decydowaniu o wspólnym dziecku jak matka.
Podejrzewam, że to twierdzenie jest prawdziwe tylko w pewnych sytuacjach. Nie sądzę by upierał się Pan przy nim, gdybym zgwałcił Pańską wnuczkę, a potem mówił jej jak ma wychowywać moje dziecko. Proszę się zastanowić o jakiej sytuacji Pan myślał pisząc to zdanie, a o jakich Pan nie pomyślał.
W tym przypadku – oboje nie mają prawa skazywać swego dziecka na śmierć – niezależnie od tego, czy dziecko znajduje się wewnątrz czy na zewnątrz łona matki.
To jest czysta demagogia. Dziecko jest to mały człowiek, czyli organizm po urodzeniu. Płód jest płodem, a nie dzieckiem. Proszę używać słów we właściwym im sensie, a nie w nowomowie obrońców życia niedorobionego. :)
Np. facet namawiający kobietę do aborcji jest dla mnie równie winny, co kobieta, która poddała się skrobance.
Tu się zgadzamy, czyli należy dostrzegać nie tylko wykonawcę lecz także inspiratora. Niemniej cena którą płaci kobieta jest zupełnie inna nawet jeśli czyn jest poddany penalizacji i oboje zostaną uznani winnymi złamania prawa.
Panie Grzybie!
Pino
Dobrze kumam, o co chodzi? Prolajfowiec, tak?
Jesteś mężczyzną?
To spier… od tego tematu, jeśli facet w ogóle ma prawo się wypowiadać o aborcji, to tylko tak, jak Jerzy (pozdrawiam).
grr, jak ja tego nie znoszę
grr… a ja nie znoszę apodyktycznych bab, usiłujących rozstawiać facetów po kątach :D
Co do tego, to zgadzam się, że można takich ludzi nie lubić. Nie tylko kobiet…
Otóż, miła Pani, ojciec ma takie samo prawo do decydowaniu o wspólnym dziecku jak matka.
Podejrzewam, że to twierdzenie jest prawdziwe tylko w pewnych sytuacjach. Nie sądzę by upierał się Pan przy nim, gdybym zgwałcił Pańską wnuczkę, a potem mówił jej jak ma wychowywać moje dziecko. Proszę się zastanowić o jakiej sytuacji Pan myślał pisząc to zdanie, a o jakich Pan nie pomyślał.
W tym przypadku – oboje nie mają prawa skazywać swego dziecka na śmierć – niezależnie od tego, czy dziecko znajduje się wewnątrz czy na zewnątrz łona matki.
To jest czysta demagogia. Dziecko jest to mały człowiek, czyli organizm po urodzeniu. Płód jest płodem, a nie dzieckiem. Proszę używać słów we właściwym im sensie, a nie w nowomowie obrońców życia niedorobionego. :)
Np. facet namawiający kobietę do aborcji jest dla mnie równie winny, co kobieta, która poddała się skrobance.
Tu się zgadzamy, czyli należy dostrzegać nie tylko wykonawcę lecz także inspiratora. Niemniej cena którą płaci kobieta jest zupełnie inna nawet jeśli czyn jest poddany penalizacji i oboje zostaną uznani winnymi złamania prawa.
pozdrawiam
Gadający Grzyb
Ja również
Jerzy Maciejowski -- 18.03.2012 - 20:55