Ja jestem tłumaczem z zawodu, po takich studiach jakichś filologicznych czy co, jak to mówił do mnie kuliga jeden: pierdolony filolog. Pardon le mot.
Te ćwiczenia, o których piszesz, to zrobiono kiedyś na większą skalę, międzynarodową. Fajna zabawa. Głuchy telefon.
Halaszle to jest zupa rybna. HAL to ryba. Może być na ostro. Widzę, że Grzesiu czytal Adama Bahdaja (grób w Warszawie na Wólce Węglowej. Łatwy do znalezienia).
Zupa jest niby łatwa. Bierzesz głowy ryb, skórę, i co tam się da z odpadów i gotujesz jakieś dwie godziny. Z cebulą, warzywami, papryką. Potem się odcedza. Dodaje ostrej papryki mielonej. I grube filety karpiowe, trochę ikry wrzucamy do gotującej się zupy na 10 min.
Ale ja jadłem wariant z czterema rodzajami zupy. Lubię wszystko co ostre. To powiem, że zupa dobra. Wczoraj jadłem węgierską grzybową. uwaga – zupa składa się głównie z grzbów. Świerzych i w olbrzymiej dawce. PYCHA. Zupa to leves. Nagyon finom – bardzo dobra. Finom – dobre. A u nas FAJNA.
Grzesiu
Ja jestem tłumaczem z zawodu, po takich studiach jakichś filologicznych czy co, jak to mówił do mnie kuliga jeden: pierdolony filolog. Pardon le mot.
Te ćwiczenia, o których piszesz, to zrobiono kiedyś na większą skalę, międzynarodową. Fajna zabawa. Głuchy telefon.
Halaszle to jest zupa rybna. HAL to ryba. Może być na ostro. Widzę, że Grzesiu czytal Adama Bahdaja (grób w Warszawie na Wólce Węglowej. Łatwy do znalezienia).
Zupa jest niby łatwa. Bierzesz głowy ryb, skórę, i co tam się da z odpadów i gotujesz jakieś dwie godziny. Z cebulą, warzywami, papryką. Potem się odcedza. Dodaje ostrej papryki mielonej. I grube filety karpiowe, trochę ikry wrzucamy do gotującej się zupy na 10 min.
Ale ja jadłem wariant z czterema rodzajami zupy. Lubię wszystko co ostre. To powiem, że zupa dobra. Wczoraj jadłem węgierską grzybową. uwaga – zupa składa się głównie z grzbów. Świerzych i w olbrzymiej dawce. PYCHA. Zupa to leves. Nagyon finom – bardzo dobra. Finom – dobre. A u nas FAJNA.
Lagriffe -- 13.02.2010 - 08:27