albo przyjmujemy punkt widzenia “naród=ethnos” (i wtedy powyższego cygańskiego smroda nie zwiemy “Polakiem”),
albo “naród=obywatele” (i wtedy niech “bracia starsi” z New Yorku zamilkną w sprawie odszkodowań za kamienice, bo nie ich interes)
konsekwetnie, tylko tyle. inaczej jako naród, dajemy się dymać.
(ja w Belgii byłem w 2006, i ta sprawa jeszcze była głośna. naprawde nie jest przyjemnie sie tłumaczyć za jednego “Polaka”, i wyjaśniać tubylcom, że takie rzeczy to nie jest u nas codzienność)
merlot
albo przyjmujemy punkt widzenia “naród=ethnos” (i wtedy powyższego cygańskiego smroda nie zwiemy “Polakiem”),
albo “naród=obywatele” (i wtedy niech “bracia starsi” z New Yorku zamilkną w sprawie odszkodowań za kamienice, bo nie ich interes)
konsekwetnie, tylko tyle. inaczej jako naród, dajemy się dymać.
(ja w Belgii byłem w 2006, i ta sprawa jeszcze była głośna. naprawde nie jest przyjemnie sie tłumaczyć za jednego “Polaka”, i wyjaśniać tubylcom, że takie rzeczy to nie jest u nas codzienność)
MAW -- 07.06.2009 - 16:57