Poza małymi szczegółami zgadzam sie z wydźwiękiem art.
Drobnym, bo o wojnie polsko-niemieckiej wydawano książki nie 50 lat temu i nadal się wydaje.
Na szczęście.
Tak samo można by inaczej rozkładać wagi co do obecności Niemców na terenach polskich, bo te były, są i będą , często dobre.
I na dodatek ważne, tak jakby, paradoksalnie niemiecko-austriackie pochodzenie znacznej części mieszkańców polskiego Lwowa a nie tylko Wrocławia, Szczecina, Gdańska, Torunia czy Olsztyna.
Wedle mnie największe łgarstwo, właśnie przy udziale najbardziej postępowych mediów, jak TVN czy GW dzieje się w warstwie językowej.
Otóż Auschwitz czy pacyfikacje polskich wsi, albo bili się z nami nad Bzurą albo pod Monte Casino, jacyś naziści.
Nawet nie hitlerowcy.
Naziści.
A może Marsjanie?
Nie mówiąc o tym, też (o tym ) rozmawialiśmy?
Polska polityka kulturalna, historyczna powinna wychodzić poza granicę Odry i Nysy.
Na teren Łużyc, Połabia, Rany, Pomorza.
Już kiedyś o tym rozmawialiśmy
Poza małymi szczegółami zgadzam sie z wydźwiękiem art.
Drobnym, bo o wojnie polsko-niemieckiej wydawano książki nie 50 lat temu i nadal się wydaje.
Na szczęście.
Tak samo można by inaczej rozkładać wagi co do obecności Niemców na terenach polskich, bo te były, są i będą , często dobre.
I na dodatek ważne, tak jakby, paradoksalnie niemiecko-austriackie pochodzenie znacznej części mieszkańców polskiego Lwowa a nie tylko Wrocławia, Szczecina, Gdańska, Torunia czy Olsztyna.
Wedle mnie największe łgarstwo, właśnie przy udziale najbardziej postępowych mediów, jak TVN czy GW dzieje się w warstwie językowej.
Otóż Auschwitz czy pacyfikacje polskich wsi, albo bili się z nami nad Bzurą albo pod Monte Casino, jacyś naziści.
Nawet nie hitlerowcy.
Naziści.
A może Marsjanie?
Nie mówiąc o tym, też (o tym ) rozmawialiśmy?
Igła -- 07.06.2009 - 15:08Polska polityka kulturalna, historyczna powinna wychodzić poza granicę Odry i Nysy.
Na teren Łużyc, Połabia, Rany, Pomorza.