zaczne od tyłu.
Nadal się rozmijamy.
Oczywiście, że trzeba robic tak, by na dziś (to dziś to i tak sa dziesięciolecia) wygrac wybory, próbowac dokonywac jakichs zmian itd. To oczywiste i o tym szkoda w ogóle dyskutowac.
Natomiast to i tak nic nie da ;-)
tzn. da na tyle, ze ta dziurawa szalupa będzie wode brala wolniej ale nadal brac ja będzie.
To jest proces nieuchronny i nie my pierwsi go przechodzimy.
A teraz odnośnie wczesniejszej twojej odpowiedzi.
Piszesz,ż e nie masz duszy niewolnika. Bravo. Ale chyba czegos nie rozumiesz. Tzn. tego, że tylko czlowiek wolny może sobie wybrac suwerena. Po niewolników sie sięga i ich bierze. Piszesz, że nie wierzysz w króla, żadnego. Jak zwal tak zwał, ale pamietaj- “kadry decydują o wszystkim”. Więc co tam kwitki i świstki, zapisane prawa, skoro za nimi będa stali ludzie parszywi? Natomiast samo istnienie tych zapisanych świstków sprawia, że ludzie wpadaja w błogi nastrój poczucia bezpieczeństwa. A to jest pierwszy krok do nalozenia takim ludziom kagańca.
Zawsze na końcu każdego łańcucha jest człowiek i jego wola. Dlatego ja nie wierze w żadne spisane bajery.
Patrz na to co cie otacza- masz spisane w naszej konstytucji cuda na kiju (darmowa edukacje, darmowe uslugi medyczne i darmowe emerytury itd) i co? Ktos się tym przejmuje? Jak potrzeba to się wpada do Sumlińskiego, jak potrzeba to się krzyczy, że Kaczki pielęgniarki maltretuja, a jak trzeba to się mówi, że ze stoczniowcami rzad zrobil porzadek zachowując wszystkie europejskie standardy.
Bez czlowieka to wszystko jest gówno warte. A im bardziej jest spisane, tym mizerniejszy może być czlowiek. Bo po co ma sie napinac?
Ja wierzę w czlowieka. Jasne, moge się na czlowieku zawieść. tyle że na papierowym abstrakcie zawiodę się napewno, bo to co jest napisane realizują zawsze jacyś ludzie. I jeśli człowiek jest zawodny to i ten abstrakt będzie zawodny. Jeśli zaś czlowiek nie zawiedzie, to na cholere mi ten papier?
Referencie,
zaczne od tyłu.
Nadal się rozmijamy.
Oczywiście, że trzeba robic tak, by na dziś (to dziś to i tak sa dziesięciolecia) wygrac wybory, próbowac dokonywac jakichs zmian itd. To oczywiste i o tym szkoda w ogóle dyskutowac.
Natomiast to i tak nic nie da ;-)
tzn. da na tyle, ze ta dziurawa szalupa będzie wode brala wolniej ale nadal brac ja będzie.
To jest proces nieuchronny i nie my pierwsi go przechodzimy.
A teraz odnośnie wczesniejszej twojej odpowiedzi.
Piszesz,ż e nie masz duszy niewolnika. Bravo. Ale chyba czegos nie rozumiesz. Tzn. tego, że tylko czlowiek wolny może sobie wybrac suwerena. Po niewolników sie sięga i ich bierze. Piszesz, że nie wierzysz w króla, żadnego. Jak zwal tak zwał, ale pamietaj- “kadry decydują o wszystkim”. Więc co tam kwitki i świstki, zapisane prawa, skoro za nimi będa stali ludzie parszywi? Natomiast samo istnienie tych zapisanych świstków sprawia, że ludzie wpadaja w błogi nastrój poczucia bezpieczeństwa. A to jest pierwszy krok do nalozenia takim ludziom kagańca.
Zawsze na końcu każdego łańcucha jest człowiek i jego wola. Dlatego ja nie wierze w żadne spisane bajery.
Patrz na to co cie otacza- masz spisane w naszej konstytucji cuda na kiju (darmowa edukacje, darmowe uslugi medyczne i darmowe emerytury itd) i co? Ktos się tym przejmuje? Jak potrzeba to się wpada do Sumlińskiego, jak potrzeba to się krzyczy, że Kaczki pielęgniarki maltretuja, a jak trzeba to się mówi, że ze stoczniowcami rzad zrobil porzadek zachowując wszystkie europejskie standardy.
Bez czlowieka to wszystko jest gówno warte. A im bardziej jest spisane, tym mizerniejszy może być czlowiek. Bo po co ma sie napinac?
Ja wierzę w czlowieka. Jasne, moge się na czlowieku zawieść. tyle że na papierowym abstrakcie zawiodę się napewno, bo to co jest napisane realizują zawsze jacyś ludzie. I jeśli człowiek jest zawodny to i ten abstrakt będzie zawodny. Jeśli zaś czlowiek nie zawiedzie, to na cholere mi ten papier?
Pozdro
Artur M. Nicpoń -- 04.05.2009 - 22:18