Nigdy nie sądziłem ani nie sugerowałem, że przez wielokrotne powtarzanie moich poglądów kogokolwiek przekonam.
Jeśli powtarzam tezę, to dlatego, że mam kolejne argumenty, lub mam prawo sądzić, że dotychczasowe zostały niezrozumiane. Więc uzupełniam wywód. Ot i tyle.
Moje przekonanie o nieprawdziwości tezy o obowiązyjącym prawie do samobójstwa wyjaśniłem dość szeroko i nie dostałem żadnych kontrargumentów, poza tym, że Ty nadal uważasz inaczej. Twoje święte prawo.
Zaś co do nie zabijaj w kontekście wojny.
W obronie życia własnego lub ludzi powierzonych wolno a nawet należy zabijać, jeśli nie ma innej możliwości. Politycy są tymi, którym powierzono losy podwładnych. Oni mają prawo i obowiązek toczyć wojny w obronie swych narodów. Oni mają dokonywać kalkulacji, co więcej ofiar przyniesie: walka czy jej unikanie.
Warto dodać, że obie wspomniane przez Ciebie kampanie zostały przez naszych wodzów a także media zareklamowane jako takie właśnie wojny sprawiedliwe, toczone przeciw zagrażającym nam bandytom.
Czy ja miałem obowiązek inaczej je ocenić? Nie jestem przekonany.
Zwłaszcza przy dostarczonych mi danych.
To jednak temat na osobną dyskusję.
Przecież dyskusja nie o tym i argument jest zupełnie nieadekwatny. Bo bzdurą jest oczekiwać, że ktoś, kto uważa zabójstwo za zło, musi być pacyfistą i anarchistą odmawiającym policji prawa do użycia broni.
Grzesiu
Nigdy nie sądziłem ani nie sugerowałem, że przez wielokrotne powtarzanie moich poglądów kogokolwiek przekonam.
Jeśli powtarzam tezę, to dlatego, że mam kolejne argumenty, lub mam prawo sądzić, że dotychczasowe zostały niezrozumiane. Więc uzupełniam wywód. Ot i tyle.
Moje przekonanie o nieprawdziwości tezy o obowiązyjącym prawie do samobójstwa wyjaśniłem dość szeroko i nie dostałem żadnych kontrargumentów, poza tym, że Ty nadal uważasz inaczej. Twoje święte prawo.
Zaś co do nie zabijaj w kontekście wojny.
W obronie życia własnego lub ludzi powierzonych wolno a nawet należy zabijać, jeśli nie ma innej możliwości. Politycy są tymi, którym powierzono losy podwładnych. Oni mają prawo i obowiązek toczyć wojny w obronie swych narodów. Oni mają dokonywać kalkulacji, co więcej ofiar przyniesie: walka czy jej unikanie.
Warto dodać, że obie wspomniane przez Ciebie kampanie zostały przez naszych wodzów a także media zareklamowane jako takie właśnie wojny sprawiedliwe, toczone przeciw zagrażającym nam bandytom.
Czy ja miałem obowiązek inaczej je ocenić? Nie jestem przekonany.
Zwłaszcza przy dostarczonych mi danych.
To jednak temat na osobną dyskusję.
Przecież dyskusja nie o tym i argument jest zupełnie nieadekwatny. Bo bzdurą jest oczekiwać, że ktoś, kto uważa zabójstwo za zło, musi być pacyfistą i anarchistą odmawiającym policji prawa do użycia broni.
Pozdrawiam.
odys -- 03.11.2008 - 22:45