Zresztą dlaczego zdrowy fizycznie człowiek ma prawo do samobójstwa, a ktoś, kto fizycznie tego samobójstwa nie może dokonać, ma nie mieć prawa do eutanazji?
Więc wykazuję, że nie ma takiego prawa.
Ono nie tylko nie jest zagwarantowane w żadnym akcie prawnym. Choćby praktyka różnych służb ratunkowych, medycznych i policyjnych wykazuje, że samobójstwo wciąż nie jest powszechnie i w pełni akceptowane.
Nie tłumacz także, proszę, jak krowie na miedzy, że są zdrowi i świadomi ludzie decydujący się zakończyć swoje życie. Wiem o tym. Nie o ich motywach jednak tu pisałem, a o podejściu do tego czynu osób drugich, tych ratujących.
Jedyne, co można stwierdzić, to że człowiek sprawny ma możliwość (nie prawo) samodzielnego odebrania sobie życia wbrew wysiłkom (i ocenom) otoczenia.
Człowiek w pełni sprawny ma w ogóle, co oczywiste, więcej możliwości robienia różnych czynności. Także tych ewidentnie neetycznych, czy zakazanych przez prawo. Człowiekowi niepełnosprawnemu winniśmy pomóc w realizacji jego zamiarów. Acz nie wszystkich. Przecież, gdy niepełnosprawny poprosi Cię wsadź mi palec w oko nie uczynisz tego. Newet, jeśli masz prawo przypuszczać iż gdyby był w pełni sił — sam by sobie oko wyjął.
Przepraszam najmocniej, ale cała dyskusja obraca się wokół tematu czy należy, czy nie, ratować życie INNYCH.
Fakt, że zdarzają się samobójcy nie jest żadnym argumentem, że mamy niektórym z nich pomagać, jeśl sami nie mogą dać sobie z takim czynem rady.
Grzesiu
Jak to i co z tego?!
Wszak sam napisałeś:
Zresztą dlaczego zdrowy fizycznie człowiek ma prawo do samobójstwa, a ktoś, kto fizycznie tego samobójstwa nie może dokonać, ma nie mieć prawa do eutanazji?
Więc wykazuję, że nie ma takiego prawa.
Ono nie tylko nie jest zagwarantowane w żadnym akcie prawnym. Choćby praktyka różnych służb ratunkowych, medycznych i policyjnych wykazuje, że samobójstwo wciąż nie jest powszechnie i w pełni akceptowane.
Nie tłumacz także, proszę, jak krowie na miedzy, że są zdrowi i świadomi ludzie decydujący się zakończyć swoje życie. Wiem o tym. Nie o ich motywach jednak tu pisałem, a o podejściu do tego czynu osób drugich, tych ratujących.
Jedyne, co można stwierdzić, to że człowiek sprawny ma możliwość (nie prawo) samodzielnego odebrania sobie życia wbrew wysiłkom (i ocenom) otoczenia.
Człowiek w pełni sprawny ma w ogóle, co oczywiste, więcej możliwości robienia różnych czynności. Także tych ewidentnie neetycznych, czy zakazanych przez prawo. Człowiekowi niepełnosprawnemu winniśmy pomóc w realizacji jego zamiarów. Acz nie wszystkich. Przecież, gdy niepełnosprawny poprosi Cię wsadź mi palec w oko nie uczynisz tego. Newet, jeśli masz prawo przypuszczać iż gdyby był w pełni sił — sam by sobie oko wyjął.
Przepraszam najmocniej, ale cała dyskusja obraca się wokół tematu czy należy, czy nie, ratować życie INNYCH.
Fakt, że zdarzają się samobójcy nie jest żadnym argumentem, że mamy niektórym z nich pomagać, jeśl sami nie mogą dać sobie z takim czynem rady.
A taki właśnie argument wytoczyłeś.
odys -- 02.11.2008 - 16:15