mówiąc szczerze, to najbardziej potrzebny jest w brydżu, jak w życiu, partner.
Ależ był taki człowiek. Mój ojciec. Nauczył grać moją mamę, moją siostrę... a jakaś oporna byłam.
Ale w tysiąca potrafię grać.
:D
Pozdrawiam porannie.
Panie Yayco
mówiąc szczerze, to najbardziej potrzebny jest w brydżu, jak w życiu, partner.
Ależ był taki człowiek. Mój ojciec. Nauczył grać moją mamę, moją siostrę... a jakaś oporna byłam.
Ale w tysiąca potrafię grać.
:D
Pozdrawiam porannie.
Penelopa -- 28.10.2008 - 08:55