Doceniam Pana troskę o mnie więc odwzajemnię się tym samym.
Proszę uważać łaskawie na zjadliwość, bo od tego się może Panu nadmiar żółci w człowieku wyprodukować, a następnie przelać. I nieszczęście gotowe.
I co Pan się dzisiaj jakoś tak mnie obawia.
A to, że chcę z Panem jakąś bandę tworzyć, czy też raczej by precyzyjnie się wypowiedzieć o co dbałość u Pana jest wielka, od czegoś chcę się odciąć, by przyciąć się zgrabnie do Pana.
A to, że ja rzecznikiem Pańskim jestem w kontaktach z prasą.
Gdzie tam Panie Yayco! Ja?
No fakt, że bywam wyszczekana, ale z drugiej strony to przecież sam Pan widzi jak mnie czasem emocje poniosą w siną dal.
Taki rzecznik to powinien być stonowany, zrównoważony, w okularach i z kokiem (o ile jest kobietą, bo u męskiego rzecznika kok może zaburzać profesjonalny wizerunek).
A ja?
No sam Pan powie?
Ani koka, ani okularów. O pozostałych przymiotach nie wspominając, miłosiernie.
Panie Yayco
Doceniam Pana troskę o mnie więc odwzajemnię się tym samym.
Proszę uważać łaskawie na zjadliwość, bo od tego się może Panu nadmiar żółci w człowieku wyprodukować, a następnie przelać. I nieszczęście gotowe.
I co Pan się dzisiaj jakoś tak mnie obawia.
A to, że chcę z Panem jakąś bandę tworzyć, czy też raczej by precyzyjnie się wypowiedzieć o co dbałość u Pana jest wielka, od czegoś chcę się odciąć, by przyciąć się zgrabnie do Pana.
A to, że ja rzecznikiem Pańskim jestem w kontaktach z prasą.
Gdzie tam Panie Yayco! Ja?
No fakt, że bywam wyszczekana, ale z drugiej strony to przecież sam Pan widzi jak mnie czasem emocje poniosą w siną dal.
Taki rzecznik to powinien być stonowany, zrównoważony, w okularach i z kokiem (o ile jest kobietą, bo u męskiego rzecznika kok może zaburzać profesjonalny wizerunek).
A ja?
No sam Pan powie?
Ani koka, ani okularów. O pozostałych przymiotach nie wspominając, miłosiernie.
Pozdrawiam Pana niezależnie
Gretchen -- 25.08.2008 - 21:34