Wydaje mi się, że miesza Pan zdolności organizacyjne polskiego sztabu z osiągnięciami polskich inżynierów.
Nie mieliśmy wybitnych osiągnięć w lotnictwie, choć polskie skrzydło stanowiło nie lada osiągnięcie, tyle że z odchodzącej epoki górnopłatów.
Natomiast w broni pancernej mieliśmy całkiem udane konstrukcje z drobiazgiem stosowanym przez wszystkie armie świata do dziś – peryskopem odwracalnym. Podobnie sprawy miały się z artylerią.
W brew propagandzie prl-owskiej przed II wojną światową mieliśmy jedną z najmocniejszych armii na świecie. W europie byliśmy trzeci, po Niemcach i Sowietach. Niestety pierwszą walkę przyszło nam stoczyć z tymi dwoma krajami. Na tym polegała nasza tragedia.
Proszę wziąć pod uwagę, że we wrzeniu 1939. roku polska dywizja piechoty spotykając niemiecką roznosiła ją w pył. Tyle tylko, że spotkania 1 na 1 należały do rzadkości. Anglicy w 1945. roku potrzebowali stosunku 2:1, żeby móc marzyć o pokonaniu Niemców.
Zatem wrzesień 1939. pokazał wiele rzeczy, ale niekoniecznie to, co Pan chciałby widzieć.
Drogi Igło!
Wydaje mi się, że miesza Pan zdolności organizacyjne polskiego sztabu z osiągnięciami polskich inżynierów.
Nie mieliśmy wybitnych osiągnięć w lotnictwie, choć polskie skrzydło stanowiło nie lada osiągnięcie, tyle że z odchodzącej epoki górnopłatów.
Natomiast w broni pancernej mieliśmy całkiem udane konstrukcje z drobiazgiem stosowanym przez wszystkie armie świata do dziś – peryskopem odwracalnym. Podobnie sprawy miały się z artylerią.
W brew propagandzie prl-owskiej przed II wojną światową mieliśmy jedną z najmocniejszych armii na świecie. W europie byliśmy trzeci, po Niemcach i Sowietach. Niestety pierwszą walkę przyszło nam stoczyć z tymi dwoma krajami. Na tym polegała nasza tragedia.
Proszę wziąć pod uwagę, że we wrzeniu 1939. roku polska dywizja piechoty spotykając niemiecką roznosiła ją w pył. Tyle tylko, że spotkania 1 na 1 należały do rzadkości. Anglicy w 1945. roku potrzebowali stosunku 2:1, żeby móc marzyć o pokonaniu Niemców.
Zatem wrzesień 1939. pokazał wiele rzeczy, ale niekoniecznie to, co Pan chciałby widzieć.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 06.07.2008 - 22:09