po pierwsze, na brytfankę nic nie poradzę. Ja używam kamionkowych naczyń, a czasem szkła żaroodpornego. Ale mam, za to, oryginalną konewkę z GSu. A może nawet z PZGSu, nie pamiętam. Tylko nie wiem, po co, bo na roślinność mam uczulenie.
Po drugie, przyznam,że w sezonie jadam raczej na surowo, tylko dla zdrowotności oliwą pokropione. Upiekę sobie jak smak zaczną tracić i zapach.
Po trzecie, wiem, że Pan ma świeży materiał porównawczy, ale moim zdaniem ilustracja wygląda jakby pokazywała język i się obśmiewała. Nie wyklucza się, że w cichości także olewa złowrogi ustrój, dając tym wyraz.
Ponadto pragnę zaznaczyć, że mnie w niemowlęctwie karmiono metodą tradycyjną, co do dziś mam we wdzięcznej pamięci
Panie Merlocie,
po pierwsze, na brytfankę nic nie poradzę. Ja używam kamionkowych naczyń, a czasem szkła żaroodpornego. Ale mam, za to, oryginalną konewkę z GSu. A może nawet z PZGSu, nie pamiętam. Tylko nie wiem, po co, bo na roślinność mam uczulenie.
Po drugie, przyznam,że w sezonie jadam raczej na surowo, tylko dla zdrowotności oliwą pokropione. Upiekę sobie jak smak zaczną tracić i zapach.
Po trzecie, wiem, że Pan ma świeży materiał porównawczy, ale moim zdaniem ilustracja wygląda jakby pokazywała język i się obśmiewała. Nie wyklucza się, że w cichości także olewa złowrogi ustrój, dając tym wyraz.
Ponadto pragnę zaznaczyć, że mnie w niemowlęctwie karmiono metodą tradycyjną, co do dziś mam we wdzięcznej pamięci
Pozdrawiam intensywnie
yayco -- 01.07.2008 - 20:22