Wpadłem zachęcony przez Delilah.
Sam z siebie zagladam tu nieczęsto- bo nuda. Ale mniejsza o nudę.
Otóż, droga Gretchen, po przeczytaniu twojego textu stwierdzam, że napisałaś długaśne wypracowanie o tym, że nie mam racji i nie podałaś ANIJEDNEGO argumentu, który by wskazywał na to, że racji nie mam.
Wskazujesz na to, że ja swój text skomponowałem na podstawie tego, jak mi sie wydaje, że jest.
I w kontrze prezentujesz text, który jest dokładnie tym samym, tyle, że na odwyrtkę. Tobie sie wydaje, że jest inaczej.
No tośmy sobie pogadali. He he.
P.S. proszę o jakiś przykład uzależnienia, które jest nie do przezwyciężenia przy pomocy silnej woli i jednoznacznego powiedzenia sobie NIE.
Gretchen
Wpadłem zachęcony przez Delilah.
Sam z siebie zagladam tu nieczęsto- bo nuda. Ale mniejsza o nudę.
Otóż, droga Gretchen, po przeczytaniu twojego textu stwierdzam, że napisałaś długaśne wypracowanie o tym, że nie mam racji i nie podałaś ANI JEDNEGO argumentu, który by wskazywał na to, że racji nie mam.
Wskazujesz na to, że ja swój text skomponowałem na podstawie tego, jak mi sie wydaje, że jest.
I w kontrze prezentujesz text, który jest dokładnie tym samym, tyle, że na odwyrtkę. Tobie sie wydaje, że jest inaczej.
No tośmy sobie pogadali. He he.
P.S. proszę o jakiś przykład uzależnienia, które jest nie do przezwyciężenia przy pomocy silnej woli i jednoznacznego powiedzenia sobie NIE.
Artur M. Nicpoń -- 20.05.2008 - 17:23