a nutrie

a nutrie

swego czasu robiono z nich kiełbę :)

co do grzybów kiszonych to ja lubię ;) w ogóle sztuka kiszenia na Białorusi jest przezacna

kiedyś z Kazachami piłem i oni jedli słoninę peklowaną a do tego chałwę słonecznikową, ja poprzestałem na chałwie

co do bimbru

w Odessie poznaliśmy jednego takiego Witię z Żytomierza i koleś poczęstował nas (sowicie jak to na wschodzie) swoim bimbrem … Absoluty, Finlandie to berbelucha przy tym … jak mi Witia nalał od serca stakana tak lekko ponad “stogram” to myślałem że nie wypiję bez womita, ale ten trunek był tak delikatny że poszło na raz :)

a ha mój dziadek robił bimerek i dodawał do niego liście wiśni … to było zielone jak absynt … pyszota

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


Kulinarne przygody By: docentstopczyk (31 komentarzy) 15 styczeń, 2008 - 01:03