Zbrodniarz


 

Tak ważne wydarzenie – a tak mała reakcja blogosfery….

Złapali tego Pana:

Co więcej – złapali go w Serbii. Nie myślałem że to kiedykolwiek nastąpi…
Swoją drogą – ciekawy człowiek z tego Karadića. Ma człowiek wielką charyzmę i jest uwielbiany w Serbii. Gdyby urodził się w innym czasie, mógłby zostać zapewne wybitnym politykiem… .

Tu pojawia się pytanie. Gdzie jest granica między umiłowaniem Ojczyzny, gorącym patriotyzmem i chęcią aktywnego dla niej działania, a poszanowaniem życia ludzkiego. Poszanowanie życia ludzkiego, tak często manifestowane przez niektórych zdaje się mieć mniejsze znaczenie wtedy, gdy idzie o obronę czegoś, co nawet trudno zdefiniować (pojęcie “Ojczyzna”). Ciężko mi jest zrozumieć ludzi, którzy nad swoje przywiązanie do przykazania “nie zabijaj” przedkładają ... no właśnie – co? Super – Organizację jaką jest państwo?

Kilka dni temu aferę rozpętał Kutz, deklarując większe przywiązanie do Małej Ojczyzny (Matki, Sąsiada, Przyjaciela) niż do Polski. Został za to napiętnowany przez nacjonalistów w rodzaju Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego?

Czy tu zaczyna się droga jaką poszedł Karadić? Jaką szła UPA? Trudne pytanie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hamiltonie, może być trochę naokoło tematu?

I nie moimi słowam?

,,Sa takie slowa, ktore nie odnosza sie do niczego. Na przyklad: “Jestem Hindusem”. Przypuscmy, ze jestem jencem wojennym w Pakistanie i mowia mi: – Zamierzamy cie dzisiaj zabrac za granice, abys mogl rzucic okiem na swoj kraj.
Przewoza mnie wiec za granice, patrze poprzez nia i mysle: “Och, moj kraj, moj piekny kraj. Widze wioski, drzewa i wzgorza. To moj rodzinny kraj”. Po chwili jednak jeden ze straznikow mowi: – Przepraszam, ale pomylilismy sie. Musimy pojechac jeszcze z dziesiec mil.
Czego dotyczyla moja reakcja? Niczego. Mialem w umysle slowo “Indie”. Ale drzewa to nie Indie. Drzewa to drzewa. W rzeczywistosci nie istnieja granice pomiedzy krajami. To ludzki umysl je stworzyl. Zazwyczaj nalezacy do glupich, ograniczonych politykow. Kiedys moj kraj byl jednym krajem, teraz sa juz z niego cztery. Gdybysmy byli mniej czujni, byloby ich szesc. Mielibysmy wowczas szesc flag, szesc armii. Dlatego jeszcze nikt nie zlapal mnie na tym, bym oddawal honory fladze. Wszystkie flagi narodowe napawaja mnie odraza, gdyz sa falszywymi bogami. Komu mam oddawac honor? Moge oddac honor ludzkosci, ale nie fladze otoczonej armia.

Flagi istnieja jedynie w glowach ludzi. W kazdym razie slownik nasz zawiera tysiace slow, ktore nie maja zadnego odniesienia do rzeczywistosci. Ale wyzwalaja w nas wielkie emocje! Zaczynamy wiec widziec cos, czego nie ma. Naprawde widzimy indyjskie gory, podczas gdy ich nie ma i naprawde widzimy Hindusow, ktorzy nie istnieja”

To deMello i ,,Przebudzenie”.Może jak poczytam jego, to napisze o nim więcej i o różnych ciekawych motywach z niego, wraz cytatami.

pzdr


grzesio

b. ladne i na miejscu

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Pisał wierszyki dla dzieci...

...poeta zbrodni i śmierci…


Hamiltonie

Ja cieszę się bardzo. Tak się składa, że masakra w Srebrenicy i Wołyń łączy ta sama data – 11.lipca. Choćby tak jak Milosewic miał nie doczekać wyroku, można będzie powiedzieć, że zbrodniarze nie pozostają bezkarni.

Ale nie łapię, o co chodzi z tym Kutzem i Kaczyńskim. Słyszałem, że powiedział, że za parę lat na Śląsku “nikt o Polsce nie będzie słyszał”. Jeśli to prawda, to ja wolałbym już więcej o Kutzu nie słyszeć.

dawniej KriSzu


Dymitrze,

Kutz powiedział cos takiego,

,,Kaczyńscy to ostatnia runda polskiego nacjonalizmu. Kiedy minie dziesięć lat i wreszcie zejdą ze sceny, Polska stanie się na Śląsku abstrakcją. Liczyć się będzie Heimat, matka, dom, kawałek ziemi, sąsiad”
Tak przynajmniej w ,,dzienniku” jest.

http://www.dziennik.pl/polityka/article209813/Jaroslaw_Kaczynski_nalezy_...

Szcerze mówiąc mnie wypowiedź Kutza nie oburza,ba, można będąc tzw. ,,lokalnym patriotą” więcej dla Polski de facto robić niż ci co usta (jak panowie Kaczyńscy) frazesami o Polsce mają wypchane.
Zresztą oburzonych na Kutza bezmyślnie można znaleźć tu:

http://crusader.salon24.pl/84507,index.html


Dokladnie tak, Dymitrze

trudno mi powiedziec o kontekst tej wypowiedzi, ale generalnie …
przedkladam Male Ojczyzny nad te wielkie… semantycznie jest jak dla mnie ok,
choc zdanie “Polska stanie się na Śląsku abstrakcją” moze formalnie razic…

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Kolejny zbroniarz odchodzi w niebyt

oby skutecznie…

prezes,traktor,redaktor


Proszę Panów

nie chcę ryzykować i pisać, że my wszyscy żywimy się mitami o homogeniczności Polski. Ale.. mogła się rozpaść Czechosłowacja? Mogła się rozpaść Jugosławia? Mogło się rozpaść parę innych krajów, i to w Europie? Mamy na tym kontynencie kilka funkcjonujących republik związkowych?

Nie ma chyba w Polsce regionu tej wielkości, który byłby tak homogeniczny jak Śląsk, przynajmniej ten Górny. O jego dążeniu do niezależności – ale w ramach Polski – słyszałem od hajerów już w połowie lat 60-tych XX w, więc to nie jest nowy wynalazek.

Ciekaw jestem, czy powstania śląskie wybuchały dlatego, że Niemcy zagrażały homogenicznej Polsce, czy Niemcy zagrażały Śląskowi jako autonomicznemu regionowi Polski. To wcale nie musi oznaczać tego samego.

Coś pamietam, że były w tej kwestii różnice zdań między np. Korfantym a innymi działaczami śląskimi. Sądząc po stosunku Niemców do Ślązaków w czasie wojny, jak i władz komunistycznych wobec tychże samych Ślązaków po wojnie sprawa nie wygląda jednoznacznie.

Nie mam pojęcia, jak się dalej potoczy historia, ale zakładanie, że na to Polska nigdy nie pozwoli może się skończyć nieciekawie. Bo zawsze znajdzie sie ktoś nam nieżyczliwy, kto postanowi odpowiednio rozegrać ten regionalizm.

Ukłony


Pamiętam...

Srebrenicę. Pamiętam jak obiecałem sobie wtedy, że będę pamiętał. Więc dziś się po prostu cieszę...


xipe

ja pamiętam Aleję Snajperów

i masakrę w Vukovarze

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


przecież to

bydlę

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Lorenzo!

Jeśli mówimy o odrębności Śląska, to należy pamiętać, że Górny Śląsk nie jest homogeniczny. Opole i Racibórz, to historycznie główne miasta Górnego Śląska. Różnice pomiędzy Katowicami a Bytomiem są już spore (w Bytomiu było dużo Zabużan). Jeśli ktoś jest winny obudzeniu się nacjonalizmu śląskiego czy niemieckiego w części Śląska, to jest to władza bolszewicka. Już w 1946. roku stary Alojz powiedział mojemu ojcu „Nie na taką Polskę żeśmy czekali.” A działo się to w Groszowicach, w owym czasie pod Opolem.

Pozdrawiam


@grześ

Twój cytat nic nie zmienia. Pewnym osobom (Kutz, Michnik) wszystko się kojarzy z Kaczyńskimi. Ja nie widzę związku. Chciałbym odbierać słowa Kutza jako ględzenie owładniętego obsesją starca, ale mam wrażenie, że od ma Polskę w d…


Hamiltonie

chyba idea homogenicznych panst narodowych, tak silna na przelomie XIXw i XXw powoli odchodzi w niepamiec. górale nasi bardziej są zainteresowani tym co w popradzie, niż na kaszubach, a szczecinianie tym co za odrą niż w rzeszowie. i nie ma co sie na to oburzac. to naturalne zjawisko.

zmierzamy w kierunku europy regionow, ktora sama pozaciera granice. czy czekaja nas w zwiazku z tym kolejne wstrzasy, na miare balkanow? roznie moze byc. siedmiogrod czy chocby wegrzy na slowacji, baskowie w hiszpanii i francji.
w polsce trudno mowic o konfliktach z sasiadami, ale juz scisle wyznaczanie granic slaska czy wielkopolski takze moze prowadzic do ewentualnych tarc.

rzeczywistosc ma to do siebie, ze lubi zaskakiwac i isc w poprzek prognozom. mam jednak nadzieje, ze nie skonczymy jak w kotle balkanskim.


@grześ, Sir Hamilton

Obsesja jakaś? Panowie, Wy to troszkę jak ten partyzant jesteście ze starego kawału – Śląsk, autonomia, Karadzic… I po co w środku Kaczyńscy? A już analogia z UPA etc. to tani populizm jest.


Bananie,

ale o co chodzi?

Po pierwsze o UPA to hamilton.

Po drugie nie jest to takie bez sensu, bo gadamy o nacjonalizmie, od kiedy jest groźny, kiedy staje się problemem.
Oczywiście Karadżić to morderca i ekstremum (choć nie znaczy, że nie częste), ale czy np. gostek, co wypisuje Polska dla Polaków na murach jest groźny?
Może nie, może jest uroczy, może ma przyjaciół wśród obcokrajowców i se takie głupawe poglądy szerzy, takie hobby.
Ale inny pod wpływem ideologi nacjonalizmu już będzie szerszył głupsze poglądy albo skopie czarnucha, bo weźmie hasełko głupie na serio.

A Kaczyńscy?

Masz rację, nie pasują może za bardzo, ale są kontekście wypowiedzi Kutza, o której napisał hamilton, ja się do tego odniosłem.
I tyle.
Żadnej obsesji u siebie nie zauważam…

pzdr


@grześ

A ja Kutza uważam za buca kompletnego (pisałem u siebie o jego tekstach z obrad komisji kultury) i jeżeli to jest jedyna twarz ruchów na rzecz autonomii Śląska, to ja jestem tej idei przeciwny – i tyle.

“Ale inny pod wpływem ideologi nacjonalizmu już będzie szerszył głupsze poglądy albo skopie czarnucha, bo weźmie hasełko głupie na serio.” – dramatyzujesz. Gości w koszulkach z Che Guevarą też tak będziesz tępił? Link do bandyckiej ideologii znacznie bardziej bezpośredni…


Bananie, ale ja nie chcę nikogo tępić

w sumie to w sprawach poglądów jestem liberalny, niech se nacjonaliści swe poglądy głoszą, niech każdy nosi koszulkę jaki chce.
Jeden z Che, drugi z Franco czy Pinochetem.
Albo z ,,nie płakałem po papieżu”.
Tyle, że zwracam uwagę, że poglądy nacjonalistyczne , moim zdaniem, sa chore i szkodliwe.
A przynajmniej skrajnie nacjonalistyczne.
ja ich nie zabraniam, ja je krytykuję i oceniam negatywnie bardzo.

pzdr


@grześ

To jest cholernie długi temat na osobną dyskusję – od którego momentu zdrowy nacjonalizm degeneruje się w szowinizm i wzywanie do linczu / czystki. Chyba trzeba by coś osobnego skrobnąć na ten temat – ale to już nie dzisiaj, bom zmęczony.

pozdro


Banan, napisz kiedyś,

czytać ciebie i kłócić się z tobą to czysta przyjemność dla mnie:)

pzdr


@grześ

Napiszę – tylko bufor muszę najpierw opróżnić ze spraw bieżących :)


Panie Griszku!

Akurat granice Śląska były prawie niezmienne przez setki lat, więc prawdopodobieństwo sporów granicznych jest w jego przypadku minimalne. Chyba, że myślał Pan o województwie katowickim, to rzeczywiście mogą być pewne wątpliwości, ale nie należy przejmować się peryferiami. Stolicą Śląska jest Wrocław.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Problem w tym, ze Wrocław nie jest zamieszkany przez ludność “śląską”. To praktycznie w całości ludność napływowa. Sam pochodze ze Śląska Opolskiego, studiowalem we Wrocławiu, a mieszkam na Górnym Śląsku. Temat więc jest dla mnie jak najbardziej osobisty.

Prosze mi wierzyć – gdyby przyszło do określania aktualnych granic Śląska, nie tych historycznych, tylko ludnościowych, to byłby kwas i tarcia.

Pozdrawiam.


Panie Griszku!

Co to znaczy „ludność „śląska””? Urodziłem się w stolicy Śląska, zaś w ¼ pochodzę z Górnego Śląska (spod Opola). Czy jestem Ślązakiem czy nie?

Większość mieszkańców województwa katowickiego jest bardziej napływowa niż ja, więc jakoś nie przejmowałbym się tymi różnicami. Najzagorzalsi zwolennicy „nie polskości” Śląska, to ludzie przybyli w rejon GOP czy ROW i usiłujący wtopić się w miejscową społeczność.

Po II wojnie światowej na śląsku praktycznie nie było Niemców. Ludzie, którzy zostali czekali na Polskę, a znaleźli się w prl-u. To komuniści wykreowali tych Niemców i Ślązaków.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Oczywiście, że jest Pan Ślązakiem. Ale tak sobie myślę, że Pańskie korzenie i to te z cztery pokolenia do tyłu, śląskie mogą nie być. Statystycznie tak sobie myślę. I z racji właśnie napływowości większości ludności Dolnego Sląska trudno mówić o historycznym ukorzenieniu mieszkańców. To też jest jeden z największych plusów Wrocławia. Wszyscy są w tym mieście dość krotko, więc każdy nowy mieszkaniec ma takie same prawo nazywać się Wrocławianinem, jak mieszkający tam od 2-3 pokoleń. Nie wystepuje tu syndrom “prawdziwych” warszawiaków czy “prawdziwych” krakusów. Na Górnym Śląsku, gdzie spora część ludności zasiedziana jest z dziada pradziada, ten podział na “swoich” i “przyjezdnych” jest już widoczny.
Nie wiem, skąd Pan wyciąga to różnicowanie na część Wrocławską i Katowicka – dla mnie Sląsk to Slask. Razem ze Slaskiem Opolskim.
Aczkolwiek na Opolszczyznie można trafić całe miejscowości coś tam gadające o niemieckiej macierzy. Na Górnym Sląsku mówi się cześciej (choć to też oczywiscie margines) na śląskości samej w sobie, w opozycji i do Polski i do Niemiec.

Pozdrawiam.


Subskrybuj zawartość