Islero zabija Manolete


 

Na rancho w Miura wyselekcjonowano stado najbardziej zaciętych w boju i odważnych byków które szły na corridę. Jednym z nich był byk o imieniu Islero. On właśnie przeszedł do historii jako morderca Manolete, najwybitniejszego torero. Islero doczekał się nawet wersji Lamborghini nazwanej jego imieniem. Manolete pożegnał się z życiem dzień po walce z Islero, dźgnięty jego ostrym rogiem w udo.

Generał Francisco Franco ogłosił trzydniową żałobę po śmierci Manolete. Było to 28 sierpnia 1947 roku.

Na zdjęciu – Manolete broczący krwią, znoszony z areny.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

>Sir

Pasowałaby mi tutaj “Ballada o toreadorze” Jacka Wójcickego, niestety za nie mogę nigdzie znaleźć.

Może wszędobylski Grześ poratuje?


Delilah,

Grześ nie zna, Grzesiowi pasował jakis fragment z filmu Almodovara plus piosenka, ale tez odpowiedniego nie znalazłem, szczególnie, że hiszpańskieog nie znam, a nie chce mi sie ogladać wszelkich filmików z filmami almodovara coś wspólnego mających.

pzdr


Szkoda :(

Mam tylko mp3, więc kaplica.

Lubię tę piosenkę, a filozofia zyciowa młodego torrero bardzo mi odpowiada.


Dawaj tego MP3

to go wystawię jako downloadzik.


Hamilton

kiedyś to ludzie mieli mega wydarzenia…

prezes,traktor,redaktor


Eksperymencik z Corridą

Może i zagra, zobaczymy…

U mnie zagrało.

Olé!


Ha!

u mnie też zagrało.

Jak najbardziej!

Ciekawe Panie Merlot, prawda?


Tryumf rozumu nad materią,

Szanowna Panno Gretchen.
Plus odrobina szczęścia…


Panie Merlot

Bo ta odrobina szczęścia to każdemu jest potrzebna przecież.

Nie miał jej Manolete.

Jak już tu pospamowałam u Hamiltona, to teraz mogę coś bardziej merytorycznie.

Kto wymyślił całą tę corridę? Przecież to jakiś chory pomysł jest.

Rozumiem, że zasada sprowadza się do prostej kwestii kto kogo . I ludzie na to patrzą jak, z przeproszeniem, w dawnych czasach w Rzymie?

I to ich rajcuje?

Panie Merlot, ja jestem kosmitka. Inaczej być nie może.


Nie widziałem nigdy corridy na żywo.

Ale wydaje mi się, że jest to szalenie emocjonalne przeżycie. Chyba tak jak w Rzymie właśnie. Dodatkowo, miłośnicy twierdzą, że ma to głęboki walor estetyczny, czyli że jest piękne.

Przypuszczam, że też jestem kosmitą w tej kwestii.


To zabawa tłuszczy. Dzikiej i prymitywnej.

Pozostawienie tego w naszych czasach jest dowodem przetrwania najbardziej obrzydliwego zaspokajania najgorszych ludzkich instynktów – obserwacja czyjejś męki, tortur i śmierci.

Nie potrafię sie zdobyć na współczucie dla zabitych torreadorów.
Wykonują obrzydliwą robotę i są zaprzeczeniem wszystkiego co co w człowieku najlepsze.

Ten krwawy cyrk i to pastwienie się człowieka nad oszalałym z bólu i strachu torturowanym okrutnie zwierzęciem jest hańbą Hiszpanii.


Panie Merlot

Oczywiście, że emocjonalne.

W końcu nie często się zdarza mieć okazję legalnego oglądania zabijania. Z uciechą gawiedzi w dodatku. I ku chwale jednego z dwóch.

Głęboki walor estetyczny…

Dla Ziemian prawdopodobnie, bo dla kosmitek i kosmitów, to raczej jest zwyczajna rzeźnia. Tyle, że przebrana w pióra boa .


ech

My tego nie zrozumiemy. Kolega z biura, mówi że jego dziadek widział Manolete. Chciałby żeby corrida była na olimpiadzie. Jest po prostu postrzelony na punkcie tego sportu. Rzeźnia jest, Gretchen ma rację. Byczej krwi leją się całe wiadra, rocznie ginie 1-2 torero, dawniej ginęły dziesiątki rocznie.

Byk musi być pchnięty dokładnie w aortę. Inaczej męczy się dłużej i publiczność to wygwizduje.

RKK – nie podzielam Twojego zdania. Są ludzie którym się to podoba, byki zaś są istotami podległymi człowiekowi. Okrucieństwo jest ale nie prymitywne. Rozumiem że nie jesz np Foie Gras, ani nie chodzisz w futrach? Poza tym Polactwo ma również swoją korridę, rewno znasz już tą sprawę: http://galopujacymajor.salon24.pl/89547,index.html

Piosenka trochę zbyt żartobliwa. Corrida to śmiertelnie poważna sprawa.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Przerwałam bunt ma parę minut

Merlocie,
Jesteś genialny!

Jak to zrobiłeś?


Hamiltonie,

Nie wiem jak Renata, ale ja i owszem, nie jadam foie gras. Z futrami nie mam problemu, bo mnie nie dotyczą.

A nawiasem mówiąc, chichot historii sprawił, że w kraju corridy, jako pierwszym w świecie zaczęto rozważać nadanie pewnych praw obywatelskich wszystkim naczelnym…

To tak, w temacie zwierząt podległych człowiekowi.

Pozdrowienia


Delilah,

miałem ten sam problem co Ty – chciałem podzielić się z koleżeństwem piosenką, którą miałem tylko u siebie, jako MP3.
Ponieważ mam również Flasha (program), zacząłem na stare lata uczyć się tegoż.
Z moją piosenką nie udało się, teraz mamy sukces;-)


Merlot jest genialny, fakt:)

a co do corridy, chyba mam zdanie jak RRK< znaczy uważam, że to jednak barbarzyństwo, emocjonalnie, tak myślę.
Z drugiej strony jednak sobie myślę, że my tego nie zrozumiemy,że to jednak element kultury tamtejszej, trochę nam niedostępny.
Dla Hiszpanów to chyba nie spot, nie tylko zabawa, ale i tradycja., kultura, jakieś misterium wręcz.
Co nie przeszkadza mi uważać, że jednak jest to niefajne.
nawet jak piękne, nawet jak klimatyczne, nawet jak ma głębsze przesłanie, nawet jak….

Ciekawe czy Hiszpanie z tego zrezygnują?Czy sa jakies protesty liczne tam np. obrońców praw zwierząt?


Grzesiu - powinni protestować obrońcy praw ludzi!

Sycenie ludzkiego ego niepotrzebną, okrutną, wymyślną smiercią – demoralizuje. Znieczula. Czyni ludzi niewrażliwymi na cierpienie.

Tu nie tylko idzie o smierć zwierzęcia – ktora przecież powinna być szybka i bez niepotrzebnych cierpień, skoro jest konieczna bo człowiek zwierzęta zjada.
Tu idzie przede wszystkim o wplyw tego rodzaju barbarzyńskich reliktów przeszłości ( nie zgadzam się na doszukiwanie się w tym wrażeń estetycznych) – na ludzką psychikę.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość