Fiński nóż

czytać tylko nocą

Miłość wyrosła przed nami jak spod ziemi, niczym uliczny morderca, rażąc ją i mnie jednocześnie. Tak razi piorun albo fiński nóż! Ona stwierdziła zresztą później, że było inaczej, że kochaliśmy się wzajemnie od dawien dawna, jeszcze się nie znając i nie widując

Tak to bywa z Mistrzami. Zdarza im się być porażonymi przez miłość w taki właśnie sposób. Losy Mistrzów bywają różne, często zależą od losów Małgorzat. Bywa, że Mistrzowie i Małgorzaty łączą się w stałe pary na dziesięciolecia i żyją naprawdę szczęśliwie. Mają potomstwo, przekazują mu częś swojej wzajemnej miłości, Wszyscy są szczęśliwi.

Aż czasem przychodzi uliczny morderca i grozi nożem albo nawet dźga, a ty myślisz że to nic takiego. Wtedy jest niedobrze, szczególnie gdy Małgorzata pokłada całą swoją ufność w Mistrzu, a dziecko niczego nieświadome uśmiecha się jak zawsze.

Wtedy nie pozostaje prawdziwemu Mistrzowi nic innego jak tylko czym prędzej zamordować ulicznego mordercę takim samym fińskim nożem który go wcześniej okaleczył. I liczyć na to że własne rany zagoją się szybko i bez śladu.

Wyszło kiczowato, trudno. Dobranoc.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hamiltonie

jest już noc, i fajnie

przeczytałem, pasuje

prezes,traktor,redaktor


Hm...

Pozdrówka.

P.S. Jakos listopadowo refleksyjny się zrobiłeś:)


Hamiltonie

W dzień czytałam za co przepraszam, ale ja tak mam. Jak mi każą, to odwrotnie.

Ale pomyślałam, że wrócę nocą i przeczytam jeszcze raz…

Uliczny morderca nie ma szans, bo taka już jego dola i rola…

Jest tylko tym, czym jest.

Właściwie to go nie ma, przemyka tylko.

Mija…

Każda rana pozostawia blizny, o ile jest prawdziwie głęboka.

Po tym można rozpoznać prawdziwość rany.

Jeśli to nic takiego, to pamięć łaskawie ją zatrze.

Ślad nie pozostanie.

Czasowi trzeba pozwolić płynąć, bo i tak nie pozostawia nam miejsca na negocjacje.

Cokolwiek się nie stanie, będzie tak jak miało być...

Jak zawsze, od zawsze.

Oddech.


Mad :)

jest i logika, mimo że tekst czytałeś w południe :)

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Gretchen

ech.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Hamiltonie

Wiem.

Niestety, nic nie zrobisz więcej niż to co możesz zrobić, albo czego zrobić nie możesz.

Co chcesz

Czego nie chcesz

Ceny jakie znasz

I jakie nawet do głowy dzisiaj nie przychdzą


poczytaj lepiej o strachach.

to weselsze

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


H.

Bo w nocy to śpię:-)
Ale wyobraźnia i tak pracuje.

www.malamoskwa.pl


Subskrybuj zawartość