Kocham polską politykę. I te wszystkie szmacianki.


 

Kocham. Chyba tylko tak, jak pijak kocha wódkę:

Ale pojawiał się także wariant jeszcze poważniejszy – wynika z informacji DZIENNIKA. Marcinkiewicz miał bowiem grać na to, żeby ponownie zostać premierem. Taki scenariusz dopuszczano też, choć czysto teoretycznie, w PO. Jeśli na przełomie 2009 i 2010 Tusk będzie miał wyraźną przewagę nad konkurentami w wyścigu o fotel prezydencki, to premierem na pewno zostanie Schetyna. Ale gdyby poparcie mocno spadło, przydałby mu się na chwilę jakiś popularny premier. “No i Marcinkiewicz byłby odpowiedni, a do tego marionetkowy“ – mówi jeden z prominentnych polityków PO (Dziennik)

że też ci ludzie z PO się w tym wszystkim nie pogubią... Może to jakieś boty.
Co Pan na to panie Marcinkiewicz? Co na to Pana lalunia :)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm, czyżby PeŁo

było az takie głupie, że taką możliwość dopuszcza?


Subskrybuj zawartość