Przyznać się do "palenia trawki" nawyższym bohaterstwem dla Julii Pitery.

Można odnieść wrażenie, że przyznawanie się do wstydliwych rzeczy jest dziś w cenie i świadczy większej bohaterskości niż życie jak bohater a więc nie dopuszczać się np. palenia trawki i zażywania podobnych używek.

Przypominają mi się lata dziewięćdziesiąte – tuż po odzyskaniu niepodległośći: czasy disco polo oraz programy Mariusz Szczygła (nie pamiętam tytuły) ale była to epoka którą świetnie streszczała piosenka Andrzeja Sikorowskiego Tok Szoł.

“Wow tok szoł,
ktoś przed kamerą spodnie zdjął
powiedział ile razy może
i z kim od wczoraj dzieli łoże….”.

Takie czasy, ze na bochatera koronuje się nie tego który nie palił ale tego co palił ale się przyznaje publicznie. Julia Pitera mówi “czapki z głów” na wyznanie Tuska o palenie maryśki w czasach młodości…. ??

Jak dla mnie zbyt dwuznaczne wyznanie, które może być odebrane przez młodych ludzi “jako promocję maryśki” – gdyż jeśli nawet premier palił i doszedł do takiej kariery to dlaczego nie palić..... ???

Chyba nie zbyt przemyślane wyznanie pomyślane wg mnie PRowo – jednak może się to dla naśladowców źle skończyć. Gdyż spośród narkomanów większość zaczynała od palenia trawki a potem kończy tragicznie na mocniejszych prochach i na Aids także… .

Więc uważam za nieodpowiedzialne i nieprzewidziane te przechwałki o paleniu.. , którym Pitera się chełpi.

Mam wrażenie, że pijarowcy Tuska powoli zaczynają przekraczać pewną granicę.

Ciekaw jestem jakie pytania zacznie zadawać premierowi Janusz Palikot wobec powyższego.. ???

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Palikot to wciąga fetę

racja żadne to bohaterstwo, IMO normalna ludzka rzecz zapalić sobie dobrego naturalnego hempu, a nie szprycować się wódu w każde sobotnie popołudnie

na komentarz wizualny zapraszam do mnie …

ja też zaraz zapalę sobie małego dżointa, a co …

“Kto pyta wielbłądzi”


Poldku, mity tworzysz

Gdzieś coś dzwoniło, tylko znowu nie usłyszałeś dokładnie co i gdzie. Bywa.

Pitera (w RMF FM) wyraziła uznanie nie dla palenia trawki a do tego, że Tusk się do tego przyznał otwarcie i nie kłamał, jak np. Clinton.
Taka drobna różnica.

Fe, nieładnie się bawisz.


z kronikarskiego obowiazku podaj cytat z Julki

jeżeli powiedziała że to “najwyższe bohaterstwo” to nie mam pytań- hańba, ale nie mam tej pewności, a cytat doskonale wyjaśni sprawę:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Maksiu

Wyręczę Poldka… :)
Cały wywiad:
http://www.rmf.fm/fakty/?from=rss&id=136643


manipulator z tego

domorosłego ewangelisty wychodzi :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Poldku, oj ściermniasz,

gdzie Pitera cuś o bohaterstwie mówi?
Mówi, że Tusk buydzi wg niej zaufanie dzięki temu i że łamie tabu, dla Pitera Bredzi, bo to żadne tabu i nie budzi też Tusk ani zaufania ani jego braku poprzez to wyznania , znaczy nieufności.

Mi tyż się zdarzyło raz zapalić i tyle.Ani złe ani dobre to nie było, moralnie obojętne, ze tak powiem,.
Znam trochę osób, co zapaliły kilka razy trawkę czy paliły np, w liceum czesto i nie są narkomanami.
Wątpię by młodych przykład Tuska odstraszał czy przyciągał do czegokolwiek.
wiec gadanie o promocji marihuany to już ściema totalna.

Tak samo mógłbyś twierdzić, że J.K swoim trybem życia zachęca do byciua singlem:)
I zniechęca do seksu/prokreacji itd.

I jeszcze mi napisz, że lubisz Tuska jak gdzieś wyczytałem u ciebie:)


grzesiu

ale może sobie kotka kupię przynajmniej, albo przygarnę, no i konto zlikwiduję, co tam będę popierał korporacje

absurd

Prezes , Traktor, Redaktor


Szanowni Adwersarze

“chapeau bas” za przyznanie się do palenia trawki.. , nieźle – rzeczywiście bohaterstwo godne zdejmowania “czapek z głów”.

Wolałbym aby to określenie do premiera stosowano za wywiązania się z którejś obietnicy wyborczej ze słynnych tez. To byłoby bohaterstwo. Ale trawka? Komuś się “czapki poplątały”.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Grześ

porównanie do Kaczora jest nieadekwatne – nikt z PiS nie nazywa tego(siglowania Kaczora) bohaterstwem i nie zamierza za to zdejmować przed nim czapek z głów. Czego nie można powiedzieć o Piterze – członka jego rządu.

Co do komunikatu dla młodego pokolenia mam odmienne zdanie. To wg mnie chwyt po publiczkę i jednak “uboczna” reklama marychy. Wystarczy się do tego przyznać i … .

Pozdro.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Poldku, manipulujesz albo nie rozumiesz tego co czytasz

jakie bohaterstwo, Pitera trochę poleciała ale politycy tak mają, głupsze tłumaczenia słyszałem i wypowiedzi.
A poza tym, do czego tu się przyznawać, napisałem, że to epizod, nawet nie miałem choty powtarzać, nie rozumiesz, że może to być mojej optyce rzecz totalnie nieistotna, ani zło ani dobro.
Ani powód do chwalenia się ani do wstydu.
Tyle.

Czy wstydzisz się, że np. wypaliłeś kiedyś papierosa.cygaro, wypiłeś wino, nawet i za 3 zeta, dajmy na to?

Heinrich Boell w ,,Zwierzeniach clowna” pisał o katolikach, że oni mają tak, że muszą wszystko rozważać, są jak marksiści, nie moga pić wina, nie gadając jakie to wino jest dobre, nie moga czegoś robić, nie oceniając i nie szukając winy w tym albo zasługi.

Tusk ani nie zaimponował mi ani nie rozczarował mnie tym wyznaniem.
Ba, nie wywołał żadnego wrażenia na mnie.

Więc nie pisz, ze ktos to uważa palenie trwaki z abohaterstwo albo znajdź taki fragmenti u Pitery i jakiegokolwiek komentatota na TXT.

pzdr
jestem w stanie się zgodzić, że chciał się popisać, zrobić se PR jako luzak, fajny gość.
Ale na koghoś rozsądnego to nie działa.


Poldku

W sumie to niepotrzebnie sie teraz wymadrzam, ale co mi tam.
Zauwazylem u ciebie ceche, ktora w sumie gardze: osobisty sympatie/antypatie przeslaniaja ci obraz calosci, albo inaczej- wypaczaja system wartosci.

W sumie mozesz nie odpowiadac, albo odpowiadac, jak chcesz, twoja sprawa.

No dobra, koncze, bo cos mialem dodac. Ale zamiast tego powiem tylko tak: piszemy bo*h*aterstwo.

Human Bazooka


Tradycyjne

Radiomaryjne brednie.
Szkoda czasu.


Mag Dog, Igła

akurat uwagi ad personam zamiast odniesienia się do wypowiedzi Pitery bardzo godne uwagi i pełne obiektywnego opisu rzeczywistości nad to, zaciekawienie zaciekawieniem Palikota stane, zdrowia polityków opozycji oraz braku pytań o “palenia maryśki” u Premiera dziś... , też daje do życzenia.

Panowie – więcej dystansu do swoich emocji jak i do rzeczywistości.

Wszak do słów Pitery jak i innego polityka można się odnosić. Ale Panowie zamiast odnieść się do nich idą w ślepą uliczkę... .

Nie na temat, panowie. Nie na temat. Ocieracie się o trolling – wg mnie.

Ukłony.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Panie Stanisławie!

Wracam do normy! Niestety nie mogę się z Panem zgodzić. Palenie trawki, według mojej wiedzy jest mniej destrukcyjne niż picie alkoholu. Nikt nie nazwie przyznania się do picia alkoholu bohaterstwem. Bo ten narkotyk jest zakorzeniony w naszej kulturze. Jednak nadużywanie alkoholu może być okazją do bohaterskiego wyznania tego faktu.

Pali Pan lub pije alkohol? Jeśli tak, to jest Pan narkomanem (Nikotyna i alkohol to narkotyki) Absurdem jest mówienie, że każdy człowiek próbujący alkoholu czy nikotyny musi skończyć jako heroinista choć pewnie każdy heroinista zaczynał od tych narkotyków. To wnioskowanie byłoby nielogiczne i tak samo jest z Pańskim wnioskowaniem na temat marihuany.

Pozdrawiam


Panie Poldku

I śmieszno i straszno tu dzisiaj u Pana.

W gruncie rzeczy to chciałam Panu tylko napisać, że z samego faktu zapalenia papierosa czy napicia się alkoholu nie wynika, że jest Pan osobą, od którejkolwiek z tych substancji uzależnioną.

Pan Jerzy Maciejowski postawił tę sprawę tak radykalnie, że nie mogłam się powstrzymać.

Nie lubię bowiem puszczania w obieg opinii nieprawdziwych.


Poldek

no widzisz, znajdź te słowa Pitery o które m.in ja Cię poprosiłem, bo jeżeli nie to wyjdzie na to że niestety Igła ma racje, pisze niestety bo się Ciebie czepia

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Maxie,

przecież Magia już je znalazła. To znaczy nie takie, tylko te, które naprawdę padły.

O czym tu w ogóle gadać?

El sueno de la razón produce monstruos

Pozdrawiam


Pani […]!

Cóż takiego strasznego ja napisałem? Chyba się starzeję, bo nie łapię.

Pozdrawiam


Panie Yayco

jak jest po netowemu macham ręką zrezygnowany ?

Prezes , Traktor, Redaktor


“Pali Pan lub pije

“Pali Pan lub pije alkohol? Jeśli tak, to jest Pan narkomanem”

O to zdanie mi chodziło.


Panie Maxie,

Ja nie wiem. Ja nie macham. Mnie już ręce opadły całkiem.

Pozdrawiam


Pani […]!

To było zdanie mające ukazać absurdalność twierdzenia, że każdy palący marihuanę kończy jako heroinista bądź kokainista. Zdanie ewidentnie nieprawdziwe, co jest napisane w następnych linijkach. Pewnie niejasno. Przepraszam.

Pozdrawiam


Pani Gretchen

Primo:

- ja nie uważam, że jest coś w tym złego że Tuskowi zdarzyło się zapalić skręta ale śmieszne jest i głupie to co z tego przyznania się uczyniła Pitera. temu poświęcony jest mój wpis.

a Drugi wątek to kawetia głupich i tendencyjnych pytań Palikota. Skoro taki zatroskany o zdrowie “naszych pierwszych w Państwie” – to rozumiem że jego troska o zdrowie dotyczy tak samo zarówno prezydenta jak i premiera.
Więc czekam na pytania o stan uzależnienia lew nieuzaleznienia od marichuany premiera.

Sprawdzam obiektywność i intencje Palikota.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Max

co do bohaterstwa i “czapki z głów” – wyjaśnienie wyżej. Uważasz, że nalezy przed Tuskiem “czapkować” za to wyznanie?

Ja czapkuję bohaterom którzy czegoś dokonują w życiu a nie którzy palą trawkę i się do czegoś przyznaje. Stąd zestawienie słów “bohaterstwo” i “czapki z głów”.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Panie Jerzy

jjmaciejowski

Wracam do normy! Niestety nie mogę się z Panem zgodzić. Palenie trawki, według mojej wiedzy jest mniej destrukcyjne niż picie alkoholu.

zalezy dla kogo oraz kto tak mówi.

Przeważnie zarówno picie alkocholu jak i podpalanie bagatelizują Ciu którzy są od nich uzaleznieni. Co dla kogo gorsze to sprawa bardzo względna. A zarówno alkocholizm jak i palenie może doprowadzić do poważnych skutów zdrowotnych łącznie ze śmiercią.

Nikt nie nazwie przyznania się do picia alkoholu bohaterstwem. Bo ten narkotyk jest zakorzeniony w naszej kulturze. Jednak nadużywanie alkoholu może być okazją do bohaterskiego wyznania tego faktu.

O alkocholu mowy nie ma we wpisie więc nie komentuję tego akapitu.

Absurdem jest mówienie, że każdy człowiek próbujący alkoholu czy nikotyny musi skończyć jako heroinista choć pewnie każdy heroinista zaczynał od tych narkotyków. To wnioskowanie byłoby nielogiczne i tak samo jest z Pańskim wnioskowaniem na temat marihuany.

Pełna zgoda.
Przeceiż nie napisałem tego, że każdy kto pije alkohol jest z automatu alkocholikiem lub zapalił skręta narkomanem.

Ja jedynie uważam za głupią w tym kontekście wypowiedź Pitery. Tyle i tylko tyle. Oraz, że bywa tak najczęściej że narkomani zaczynają od trawki…. albo jak Pan woli miękkich narkotyków a kończą na twardych. Ale z tego zdania nie wynik,że każdy kto zapali skończy na heroinie…. , albo każdy który pije alkochol stanie się alkocholikiem.

p.s.
Bardzo lubię wino i zwracam świadomie uwagę czy piję bo mam ochotę posmakować wina czy też piję już z nawyku…. .

A wino mógłym pić zamiast wody, herbaty ale nie kawy… . :-))

Pozdrawiam

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Grześ

tecumseh

jakie bohaterstwo, Pitera trochę poleciała ale politycy tak mają, głupsze tłumaczenia słyszałem i wypowiedzi.

Ja też dlatego o tym napisałem.

Tusk ani nie zaimponował mi ani nie rozczarował mnie tym wyznaniem.
Ba, nie wywołał żadnego wrażenia na mnie.

Więc nie pisz, ze ktos to uważa palenie trwaki z abohaterstwo albo znajdź taki fragmenti u Pitery i jakiegokolwiek komentatota na TXT.

Powtórzę poraz kolejny za co Pitera “czapkę z głowy’ dla Tuska….. . WYjaśniałem to wyżej, ze dla mnie “czapki z głów” oznacza szacunek dla bohatera.
Ty uważasz, że nie jest to bohaterstwo – więc za co “czapki z głów” wg Pitery? Nie za bohaterski czyn Tuska, jakim jest przyznanie się...?

jestem w stanie się zgodzić, że chciał się popisać, zrobić se PR jako luzak, fajny gość.
Ale na koghoś rozsądnego to nie działa.

Ja osobiście odbieram to jako mrugnięcie okiem do młodego pokolenia… . I tutaj widzę szkodliwość tego powiedzenia. Chcący popalić ma jeden argument więcej by “pociągnąć..” .
Natomiast z tylko rozsądnych ludzi nie składa się nasze społeczeństwo – czepiam się aspektu pedagogicznego zarówno wypowiedzi Pitery jak i “swojaka Tuska”.

Tusk swojak – podobnie jak Kwasniewski Swojak. Jeden mający problem, drugi ze swoim wizerunkiem.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Panie Stanisławie!

To już nie ma Pan czyich intencji i obiektywności sprawdzać?

Pozdrawiam


Panie Stanisławie!

Zgadzamy się znowu. Znów się robi niebezpiecznie. Jedyna uwaga, to taka, że nie zauważył Pan, iż nie można używać argumentu „prawie każdy „twardy” narkoman zaczynał od miękkich narkotyków” jako argumentu przeciwko miękkim narkotykom, bo ważne jest ilu z tych co spróbowali miękkich narkotyków skończyła na twardych. Czy statystyka jest mniej korzystna niż dla alkoholu i zapicia się na śmierć czy nie? A to zupełnie inne zagadnienia.

Pozdrawiam


Irytująca ta cała dyskusja

Pijarowcom Tuska udało się odwrócić uwagę ludzi od autostrad, stadionów itd.
Ale jak się napalimy, to może je zobaczymy.

dawniej KriSzu


Panie Jerzy

jjmaciejowski

Zgadzamy się znowu. Znów się robi niebezpiecznie. Jedyna uwaga, to taka, że nie zauważył Pan, iż nie można używać argumentu „prawie każdy „twardy” narkoman zaczynał od miękkich narkotyków” jako argumentu przeciwko miękkim narkotykom, bo ważne jest ilu z tych co spróbowali miękkich narkotyków skończyła na twardych. Czy statystyka jest mniej korzystna niż dla alkoholu i zapicia się na śmierć czy nie? A to zupełnie inne zagadnienia.

Pozdrawiam

Napisałem że palenie skrętów jest prawie zawsze – post factum – etapem w przechodzeniu do zażywania mocniejszych narkotyków. Gdy pracowałem w szkole, ale także na studiach miałem kontakt z tymi środowiskami. W Krakowie – teraz już były Ksiądz Salezjanin – Kazimierz Kuc prowadził Stowarzyszenie KOliber. Prowadził on świetlicę dla narkomanów gdzie mogli skorzystać z pomocy, także terapeutycznej.
NIe spotkałem wśród bywalców świetlicy takich którzy nie palili trawki w przeszłości.

Moja teoria jest taka, że ważne jest to z jakich powodów oraz jaką osobowość na osoba która zaczyna popalać. Czy dla towarzystwa, eksperymentu czy aby uciec od rzeczywistości lub trafi na towarzystwo które danej osobie zaimponuje paląc skręty.

Grześ mówi o tym, że dojrzali nie dadzą sobie wcisnąć maryśki. Sęk w tym, że człowiek młody nie jest często na tyle dojrzały by zdawać sobie sprawę z zagrożeń popalania.
Stąd potrzebne jest mówienie i zagrożeniach: spotkania z byłymi narkomanami(profilaktyka). W szkołach się takie spotkania odbywają.

Ciekaw jestem jaki program profilaktyki i przeciwdziałania narkomanii ma rząd Tuska.. ????

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Poldku, ale

naprawdę wierzysz, że Tusk ma jakiś wielki wpływ na nastolatków np. w gimnazjum?

,,Ja osobiście odbieram to jako mrugnięcie okiem do młodego pokolenia… . I tutaj widzę szkodliwość tego powiedzenia. Chcący popalić ma jeden argument więcej by “pociągnąć..” .”

Przecież to bajki są, jak ktoś chce zapalić, to mu niepotrzebne żadne argumenty, uzasadnienia.
Tak bywa, że w wieku dojrzewania albo póxniej próbuje się najczęściej nowych rzeczy i przykład Tuska czy antyprzykład tu nie mają nic do rzeczy.

To tak samo można by mówić, że Clinton zachęcił ileś tam osób do palenia.

Tuska tekst może działać na innej zasadzie, jest troche osób już dorosłuych, np. 30-letnich czy starszych, którzy refgularnie palą marihuanę i są np. za legalizacją, u nich Tusk mógł zaplusować.

Ale u blokersa z jakiejś dzielnicy, który słucha całymi dniami hip hopu i politykówq ma w większości w dupie
Wątpię, czy nawet zwróci uwagę na wypowiedź Tuska, ana palenie jego pozwolenia czy błogosławieństwa nie potrzebuje.

P.S. Pamiętasz jak mówiono, że prezydent z Donaldem Tuskiem wypili 4 butelki wina , jakoś nie grzmiałeś wtedy, że Kaczyński i Tusk alkoholizm szerzą, a w końcu de facto alkoholizm jest problemem społecznie o wiele poważniejszym niż palenie trawki.


Grześ

tecumseh

Przecież to bajki są, jak ktoś chce zapalić, to mu niepotrzebne żadne argumenty, uzasadnienia.
Tak bywa, że w wieku dojrzewania albo póxniej próbuje się najczęściej nowych rzeczy i przykład Tuska czy antyprzykład tu nie mają nic do rzeczy.

Właśnie chce zapalić gdyż ma argument i uzasadnienie.
Ty uważasz, że tylko gimnazjaliści sa podatni a ja uważam że wyżej i wyżej….. .

[quote[Tuska tekst może działać na innej zasadzie, jest troche osób już dorosłuych, np. 30-letnich czy starszych, którzy refgularnie palą marihuanę i są np. za legalizacją, u nich Tusk mógł zaplusować.

Ale u blokersa z jakiejś dzielnicy, który słucha całymi dniami hip hopu i politykówq ma w większości w dupie
Wątpię, czy nawet zwróci uwagę na wypowiedź Tuska, ana palenie jego pozwolenia czy błogosławieństwa nie potrzebuje.

NIe ma skutku bez przyczyny… – moim zdaniem – pamiętasz zapowiedzi robienia głosowania przez net oraz obniżenia wieku wyborczego ?

- To pachnie właśnie wygrywaniem wyborów za pomocą młodych. Uważam, że swój marketing polityczny chce oprzeć na pozyskanie młodych. Temu służy wypowiedź Tuska.

P.S. Pamiętasz jak mówiono, że prezydent z Donaldem Tuskiem wypili 4 butelki wina , jakoś nie grzmiałeś wtedy, że Kaczyński i Tusk alkoholizm szerzą, a w końcu de facto alkoholizm jest problemem społecznie o wiele poważniejszym niż palenie trawki.

Grześ. Czy palenie trawki jest dla Ciebie tym samym co picie wina?
Posiadanie trawki, handlowanie nią, uprawa jest zabroniona prawem. A picie wina???

Ja aż tak liberalny nie jestem aby stawiać znak równości pomiędzy spożywaniem wina a paleniem trawki…. .

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Poldku,

ale czy to że marihuana jest zakazana powoduje, że jest bardziej szkodliwa?
Co to za argument?
Papierosy i alkohol sa legalne, ba niezdrowe jedzonko tyż jest legalne, piciwe w domu jest legalne, w parku już się piwka nie napiję, bo policja się czepnie, ale nie uważam, by picie w parku było bardziej szkodliwe niż w domu, nawet zdrowsze, bo na świeżym powietrzu::)

Poza tym nie wiem, jak ty, ale np. ja często widuję tych, co za dużo wina wypili np. owocowego, nie widuję zaś tych napalonych, alkoholizm jest gorszy, bo jego skala jest dużo większa, ba jest i przyzwolenie na niego w jakiś sposób.

No i co ma głosowanie przez net do tematu?
No co ty, ja przed netem to tylko piwo, wino albo drinki, trawki nigdy:)
Jak dla mnie to już w jakieś dziwne meandry myślowe wchodzisz.

A co do argumentów i uzasadnienia, właśnie, że nie, często młodzi wiedzą, że coś jest złe i to robią, bo choćby dla prtzjemności, dla pokazania się przed grupą, z nudów,by zaimponować , z buntu przeciw rodzicom/kościołowi/szkole, nie dla jakiegoś Tuska czy innego Kaczyńskiego.

Ja ci się staram udowodnić, że rto co powiedział Tusk nie ma wpływu na młodzież, najwyżej se poszydzą z niego.A i i młodzi raczej nie lubią jak ktoś starszy im się chce podlizać/zaimponować (jesli w takich kategoriach interpretujemy Tuska wyznanie), młodzi uważają takie coś za mało autentyczne.
Wiem, że np. mnie i znajomych zawsze śmieszyło jak politycy/nauczyciele/księża, ktoś tam jeszcze starali się mówić młodzieżowym językiem i najczęsciej używali sformułowań z czasu swej młodości, dodając często, że ,,powiem młodzieżowo”:), to wzbudz rtaczej śmiech.

Podobnie śmiech może wzbudzić wyznanie zgreda Tuska, że 30 lat temu pił wino i palił trawkę, no i dobrze, na zdrowie niech mu będzie.
Co z tego, zapytam?

pzdr, sorki za chaotyczność i rozmiar komentarza.
Ale już idem więc przez kilka najbliższyh godzin nie będę cię dręczył:)


Grześ

tecumseh

ale czy to że marihuana jest zakazana powoduje, że jest bardziej szkodliwa?
Co to za argument?

POmylileś kolejność. Jest destrukcyjna dlatego jest zakazana.

Papierosy i alkohol sa legalne, ba niezdrowe jedzonko tyż jest legalne, piciwe w domu jest legalne, w parku już się piwka nie napiję, bo policja się czepnie, ale nie uważam, by picie w parku było bardziej szkodliwe niż w domu, nawet zdrowsze, bo na świeżym powietrzu::)

Chyba się nie dogadamy gdyż Ty sądzisz, że świat składa się tylko z ludzi dojrzałych którzy piją alkochol i palą trawkę świadomie i dobrowolnie. Nawet jeśli tak by było to i tak nie jest tak, że nie powoduje to patpollogii – destrukcji a co powoduje ponowszenie wysokich kosztów społecznych które ponosimy My wszyscy:

a. opłacamy z naszych podatków odzdziały odwykowe
b. rozbite rodziny, czy utrata młodego człowieka który mógłby rozwijać swoje zdolności, zdobyć zawód, założyć rodzinę i wychować dzieciaki na dobrych Polaków gdy tymczasem ponosimy koszty jego nieodpowiedzialnego palenia.
itp
c. narkomani to grupa wysokiego ryzyka zachorowaniem HIV – pomyśl, jeszcze w tym kontekście o “czapki z głów”.

Poza tym nie wiem, jak ty, ale np. ja często widuję tych, co za dużo wina wypili np. owocowego, nie widuję zaś tych napalonych, alkoholizm jest gorszy, bo jego skala jest dużo większa, ba jest i przyzwolenie na niego w jakiś sposób.

To, że nie widujesz Ty jeszcze o niczym nie świadczy… .

No i co ma głosowanie przez net do tematu?

PO buduje poparcie swojej partii na młodym pokoleniu -> na buncie wobec wapniaków. Temu wg mnie służą wyskoki Palikota, teraz przyznanie się Tuska. Temu służy również postulat obniżenia wieku dopuszczalnego do głosowania.

Mała dygresja.
W mojej pracy pośrednio uczestniczyłem we wprowadzeniu na rynek napoju owocowego FRUGO. Jego strategia marketngowa odwoływała się do buntu młodego pokolenia.
Firma marketingowa miała za zadanie spowodować sprzedaż na pewnym poziomie. Strategia walki pokoleńw reklamie, przyniosła świetne rezultaty. Po okresie kampanii w mediach “No to Frugo” – osiągnięto dokładnie taką sprzedaż jaka była założona jako cel kampanii.
Może Ci się to wydaje dziwne ale tak świetne narzędzia ma dzisiejszy marketing.

To, co wg Ciebie nie ma ze sobą związku może mieć – a wg mnie ma – ścisły związek i być ściśle ze sobą powiązane.

PO wygrała wybory młodymi: “Zabierz Babci dowód”, itp… . Przyniosło to efekt.
Dalsza strategia marketingowa PO idzie właśnie w tym kierunku. Pewnie sie nie zgodzisz ale nic nie poradzisz na dziesiejszy świat i metody “sprzedaży”, nie tylko soku owocowego ale także wizerunku politcznego.
Teraz robi wszystko aby lansować się jako partia na luzie… .

A co do argumentów i uzasadnienia, właśnie, że nie, często młodzi wiedzą, że coś jest złe i to robią, bo choćby dla przyjemności, dla pokazania się przed grupą, z nudów,by zaimponować , z buntu przeciw rodzicom/kościołowi/szkole, nie dla jakiegoś Tuska czy innego Kaczyńskiego.

NIe dla Tuska… ??? Nie zauważyłeś jak kreowana jest oś różnicy pomiędzy PO a PiS? Nie polega on na rozmowie o polityce ale odnosi się on tylko i wyłącznie na skojarzeniach.
Przez wiele miesięcy PiSowi przyprawiano gębę Rydzyka i moherów. Teraz Lechowi przypina się gębę kłótliwego prezydenta wetującego wszystkie ustawy.. , Plikot przypina gębę alkoholika, można wyczytać, że zwolennicy PO to Ci najwięcej zarabający i wykształceni ,itp.

Strategię polityczną w warstwie marketingowej buduje się kreując pozytywne i negatywne skojarzenia które powiela się w mediach.

Na tym poziomie w Posce partia rządząca różnić się chce z opozycją a nie na w warstwie prawdziwych dokonań, projektów, rozwiązań rządu ale w warstwie skojażeń.

To, że młodzi np. odruchowo przeciw czemuś protestują nie oznacza, że wiedzą i są świadomi dlaczego tak robią. Sednem przekazu marketingowego jest takie działanie które wpłynie na postawy ludzi poprzez zawaluowane kody które są do niego wysyłane a których jednostka nie jest w ogóle świadoma.. Jednostka nie musi sobie wcale zdawać sprawy( i lepiej aby sobie nie zdawała), że jej wybory, zachowania są owocem czyjejś przemyślanej i zaewaluowanej w formę przekazu strategii.

Ja w tych kategoriach patrzę na politykę medialną rządu. W tych kategoriach zarówno odbieram głupie pytania Palikota, wypowiedź Pitery, przyznawanie się do trwki przez premiera, “nadmuchiwanie laptopów” Ziobry przez Ćwiąkalskiego, itp.

W tych działaniach nie liczy się obiektywna prawda ale ilość negatywnych komunikatów policzonych na sprawienie ogólnego pozytywnego lub negatywnego wrażenia u odbiorcy.

[qupote]Ja ci się staram udowodnić, że rto co powiedział Tusk nie ma wpływu na młodzież, najwyżej se poszydzą z niego.A i i młodzi raczej nie lubią jak ktoś starszy im się chce podlizać/zaimponować (jesli w takich kategoriach interpretujemy Tuska wyznanie), młodzi uważają takie coś za mało autentyczne.

A ja uważam, że ma wpływ na młodzież. Chcący popalić ma jeden argument więcej – głupi obiektywnie argument za uzasadnieniem palenia.
Ale wg mnie ta wypowiedź miała na celu sprawienia wrażenia i jest jednym z wielu kodów wysyłanych do młodego pokolenia. Ja osobiście również nie wierzę w wielkie korzyści takiej zagrywki. Ale co innego mnie bulwersuje, a mianowicie uzywanie metod do budowania swojego wizerunku. Wg mnie Tusk przekroczył pewną granicę w której dla popularności politycznej zaczyna stosować wg mnie niebezpieczną metodę powiedziałbym ocierającą się o świadomą manipulację młodym pokoleniem(nie wnikam czy skuteczną czy nie. Ale podjęcie jej uważam za naganne).

,
Podobnie śmiech może wzbudzić wyznanie zgreda Tuska, że 30 lat temu pił wino i palił trawkę, no i dobrze, na zdrowie niech mu będzie.
Co z tego, zapytam?

To zależy. Mnie nie namówi do palenia, Ciebie też. A ja się czepiam metody zdobywania popularności przez polityka.
Po prostu uważam to za przegięcie. I to jest sedno braku mojego zachwytu nad zaistniałą sytuacją – nie chcę jej też bagatelizować dlatego tez piszę o tym jak to postrzegam.

Pozdr.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


poldek34

podzielam zdanie Pitery. Chylę czoła przed Tuskiem, że miał odwagę przyznać się, ze miał w zyciu słabsze dni (niektórzy twierdzą, ze wciąż je ma:) Nie kluczył, nie plótł bzdur o nie zaciaganiu się czy też, ze było to oregano. Czy wolisz poldku, żeby był obłudnikiem udającym świętego?

Z drugiej strony jesli to temat podrzucony przez sztab Tuska to zgadzam się z wszelkim zarzutami, ze to głupia i nieprzemyslana zagrywka, bo już widzę tych nastoletnich eksperymentatorów, których mam “wychowywać” i robić zajęcia profilaktyczne, a dostaję kontrę, ze przecież premier też popalał zioło. I jestem w d…


Powiem tylko tyle

ja czapkuję przed ludźmi który cos prezentują ale żaden z nich nie jest bohaterem, a tego co Ty wydedukowałeś z “czapki z głów”, no nie, nie odpuszcaam sobie

p.s jakby ktoś zauważył Tusk ocenił swoją postawę jako naganna i godną pożałowania, a czy tak powiedział to nie ma znaczenia- ja tak uważam że to powiedział

Prezes , Traktor, Redaktor


Maxie

taki sobie cytacik:

“Mam dość naturalną skłonność, może nawet zbyt perfekcyjnie ją wyszlifowałem, unikania sytuacji, które wiążą się z czymś przykrym albo z wysiłkiem. To wszystko, co jest istotnym elementem w polityce. Prowadząc obrady Senatu kiedyś zasnąłem. Na szczęście siedzą sekretarze, obudzili mnie.”

i

“czapki z głów”

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


poldku

z tymi aidsami i heroiną (w domyśle) to przesada… to czy jest legalne czy nie też o niczym nie przesądza (mamna myśli wymiar etyczny)

ale zgodzę się że to żeby się podniecać coming outem Tuska – jak to robi Pytera to lekka przesada. Wkurza mnie ta babka. Baby powinny wogóle siedzieć w domach i gotować, a nie w politykę się bawić ;)

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Poldek

w ramach porównania poczytaj tu o Kuchcińskim, wielce zabawne to porównanie będzie:)

http://www.dziennik.pl/polityka/article22789/Bieszczadzkie_laki_szefa_kl...

http://www.zycie.pl/archiwum/index.php?go=tresc&id=07_25_01

dlatego nie popieram nigdy bezwarunkowo, tak samo Schet ma za kołnieżem jak i prawi i sprawiedliwi, i mi tylko o to chodzi, o proporcje

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Max

perełkę zrobiłeś z tymi linkami.

Jakie są proporcje widać po efektach rządzenia: projektach lub ich braku, uprawianiem PRu lub debatą o ważnych sprawach dla Polski, itd.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


ok. i na tym poprzestańmy na razie:)

przynajmniej tutaj – znaczy ja nie mam nic więcej na razie do powiedzenia w temacie

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Stanisławie!

poldek34
tecumseh

ale czy to że marihuana jest zakazana powoduje, że jest bardziej szkodliwa?
Co to za argument?

Pomyliłeś kolejność. Jest destrukcyjna dlatego jest zakazana.

Czy to, że alkohol i wyroby tytoniowe są legalne znaczy, że nie są to narkotyki i nie niosą zagrożeń zdrowotnych i społecznych? Pański argument jest nieracjonalny i nie podważa rozumowania pana Grzesia.

Papierosy i alkohol są legalne, ba niezdrowe jedzonko też jest legalne, picie w domu jest legalne, w parku już się piwka nie napiję, bo policja się czepi, ale nie uważam, by picie w parku było bardziej szkodliwe niż w domu, nawet zdrowsze, bo na świeżym powietrzu :)

Chyba się nie dogadamy gdyż Ty sądzisz, że świat składa się tylko z ludzi dojrzałych którzy piją alkohol i palą trawkę świadomie i dobrowolnie. Nawet jeśli tak by było to i tak nie jest tak, że nie powoduje to patologii – destrukcji, a co powoduje ponoszenie wysokich kosztów społecznych, które ponosimy My wszyscy:
a. opłacamy z naszych podatków oddziały odwykowe
b. rozbite rodziny, czy utrata młodego człowieka który mógłby rozwijać swoje zdolności, zdobyć zawód, założyć rodzinę i wychować dzieciaki na dobrych Polaków gdy tymczasem ponosimy koszty jego nieodpowiedzialnego palenia.
itp
c. narkomani to grupa wysokiego ryzyka zachorowaniem HIV – pomyśl, jeszcze w tym kontekście o „czapki z głów”.

Nie wiem czy zrobił Pan to świadomie, ale tym argumentem, przyznał się Pan do przegranej w dyskusji. Przecież nie chodzi o to, czy narkotyki bywają szkodliwe. Sprawa dotyczy porównania szkodliwości dwóch narkotyków: marihuany i alkoholu. Czy alkoholicy nie leczą się na Pański koszt? Nie ma w Polsce rodzin zniszczonych przez alkohol? Panie Stanisławie! Przecież wskazał Pan właśnie, że jest Pan uprzedzony do marihuany, a nie, że ma Pan jakieś racjonalne argumenty w tej sprawie. Czy nie sądzi Pan, że wiele osób zaraziło się HIV-em, gdy były pijane? Czy to znaczy, że należy zdelegalizować alkohol? Proszę ważyć argumenty, zamiast zakładać, że trzeba udowodnić założoną tezę. Teza może być fałszywa…

Może niech Pan częściej pyta?


Panie Jerzy.

Czy to znaczy, że alkohol i wyroby tytoniowe są legalne znaczy, że nie są to narkotyki i nie niosą zagrożeń zdrowotnych i społecznych? Pański argument jest nieracjonalny.

Nie, nie znaczy. NIe napisałem tego, że nie znaczy. Jednak nie można traktować na równi palenia marihuany jak i np. picia alkocholu. Takiego znaku równości nie stawia przedewszystkim Prawo. I na to się powołuję zarzucając bagatelizowanie palenia marihuany którego dokonuje Grześ.

Nie wiem czy zrobił Pan to świadomie, ale tym argumentem, przyznał się Pan do przegranej w dyskusji. Przecież nie chodzi o to, czy narkotyki bywają szkodliwe. Sprawa dotyczy porównania szkodliwości dwóch narkotyków: marihuany i alkoholu. Czy alkoholicy nie leczą się na Pański koszt? Nie ma w Polsce rodzin zniszczonych przez alkohol?

Ale to nie dodaje niczego do dyskusji gdyż uzywanie jednych używek jest karalne a driugich nie. Skutki ich używania są równie dotkliwe gdyż doprowadzają do tragedii.

Panie Stanisławie! Przecież wskazał Pan właśnie, że jest Pan uprzedzony do marihuany, a nie, że ma Pan jakieś racjonalne argumenty w tej sprawie.

Czy jestem uprzedzony? Pierwsze słyszę aby być uprzedzony do rzeczy. Zawsze sądziłem, że można być uprzedzonym do ludzi. Ja odnoszę się do stanu prawnego w Polsce – nie wnikam czy jest mądre czy nie, ale domniemuję, że były poważne okoliczności przemawiające za obwarowania prawne w dziedzinie marihuany.

Czy nie sądzi Pan, że wiele osób zaraziło się HIV-em, gdy były pijane?

Nie wiem. Ale istnieje pojęcia “grupy ryzyka” do których osoby zażywające środki odurzające są kwalifikowane.

Czy to znaczy, że należy zdelegalizować alkohol? Proszę ważyć argumenty, zamiast zakładać, że trzeba udowodnić założoną tezę. Teza może być fałszywa…

Rozpoczyna Pan dyskusję o legalizacji lub nie używek podczas gdy ja posługuję się argumentem prawnym przeciwko równania i stawiania znaku równości pomiędzy paleniu papierosów, piciem alkoholu, itp. z paleniem marihuany.

Ideą wprowadzania obwarowań prawnych w tym wypadku zakazy odnoszące się do marihuany podyktowane są – jak rozumiem – dobrem wspólnym. Więc proponowałbym refleksję nad tym dlaczego marihuana “nie” a alkohol “tak”.

Nie ma znaku równości pomimo, że skutki są leczone i pokrywane z naszych podatków.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


się na chwilkę wtrącę

Chciałam zwrócić jedynie uwagę, że w Polsce zakazany jest handel i posiadanie narkotyków (w ich staroświeckiej definicji).

Zażywanie nie jest zakazane.

Zatem, jak pisze Pan, Panie Poldku że używanie jednych używek jest karalne a innych nie, to nie ma Pan racji.


Panie Stanisławie!

Zabawa polega na tym, że w Polsce dopuszczone są do obrotu narkotyki tradycyjnie obecne w naszej kulturze. Jest to jedyny argument, na rzecz alkoholu – tradycja.

Natomiast odnośnie różnicowania narkotyków ze względu na ich legalność, to nie ma to związku z oceną moralną korzystania. W związku z tym Pański argument „prawny” przeciwko marihuanie jest słaby, bo niemerytoryczny.

Jeśli sejm zalegalizuje marihuanę, to stanie się ona dobra? Przecież legalność nie jest kategorią moralną tylko prawną. Przerywanie ciąży jest złem zarówno w Holandii jak i na Białorusi w nie mniejszym stopniu niż w Polsce, pomimo że polskie prawo zupełnie inaczej traktuje ten zabieg. Proszę przemyśleć, czy ma Pan rację. Czasem jest dobrze uznać swój błąd. To pomaga…


Paniei Gretchen

Gretchen

Zażywanie nie jest zakazane.

Zatem, jak pisze Pan, Panie Poldku że używanie jednych używek jest karalne a innych nie, to nie ma Pan racji.

Co do litery prawa tak – ma Pani rację.

Ale nie sugeruje Pani, że można zażywać narkotyki uprzednio ich nie posiadając… . Oraz jeszcze jedno uściślenie, obwarowania prawne zostały wprowadzone ze względu – jak sądzę – skutki zażywania a nie posiadania.

Z samego posiadania nie wynika nic. Natomiast z zażywania tak. Więc prawo aby ograniczyć zażywanie zakazuje posiadanie.

Pozdrawiam!

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


P.Jerzy

jjmaciejowski

Zabawa polega na tym, że w Polsce dopuszczone są do obrotu narkotyki tradycyjnie obecne w naszej kulturze. Jest to jedyny argument, na rzecz alkoholu – tradycja.

Natomiast odnośnie różnicowania narkotyków ze względu na ich legalność, to nie ma to związku z oceną moralną korzystania. W związku z tym Pański argument „prawny” przeciwko marihuanie jest słaby, bo niemerytoryczny.

To co mnie dziwi w rozmowie z Panem to zmiana nagła płaszczyzny dyskusji. Ja nie dyskutuję o zażywaniu maryśki w kontekście etycznym lub moralnym.
Prawo jest prawem – czy jest to argument? Jest to argument dla przeciwdziałania skutkom palenia marihuany – po to zostało wprowadzone. Czy jest słaby?(jako argument prawa). Ja powiedziałbym, że niewystarczający gdyż dystrybucja nie tylko marihuany ale i twardych narkotyków wymyka sie spod prawa.

Jeśli sejm zalegalizuje marihuanę, to stanie się ona dobra? Przecież legalność nie jest kategorią moralną tylko prawną. Przerywanie ciąży jest złem zarówno w Holandii jak i na Białorusi w nie mniejszym stopniu niż w Polsce, pomimo że polskie prawo zupełnie inaczej traktuje ten zabieg. Proszę przemyśleć, czy ma Pan rację. Czasem jest dobrze uznać swój błąd. To pomaga…

Owszem ale żyjemy w Polsce i w tym stanie prawnym. Jeśli zmieni się stan prawny zmieni się kontekst naszej dyskusji.

Pozdr.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Poldku,

w jaki sposób HIV można się zarazić przez palenie marihuany?
Mógłbś wyjaśnić?

Bo piszesz:

,,Nie wiem. Ale istnieje pojęcia “grupy ryzyka” do których osoby zażywające środki odurzające są kwalifikowane.”

i wcześniej:

,,narkomani to grupa wysokiego ryzyka zachorowaniem HIV – pomyśl, jeszcze w tym kontekście o “czapki z głów”.”

Z tego, co wiem, marihuany się nie wstrzykuje, a narkomani zarażają się np. przez używanie tej samej strzykawki, gdy biorą kokainę/heroinę (nie pamiętam, co trza wstrzykiwać, bom nie ekspert w tych sprawach)
Więc demonizujesz < Poldku, bardziej już alkohol za HIV może być odpowiedzialny, bo choćby po alkoholu na różnych imprezach obyczaje seksualne stają się swobodniejsze i można się zarazić, uprawiając seks z osoobą np. nieznajomą, bez zabezpieczenia.


Panie Stanisławie!

„Przestępstwo” niejakiego Donalda T. przedawniło się, więc aspekt prawny możemy sobie darować.

Natomiast z Pańskiej odpowiedzi rozumiem, że jeśli wygrają siły „postępu”, to będzie Pan brał udział w akcji propagowania przerywania ciąży (z angielskiego „aborcji”) jako najskuteczniejszego środka antykoncepcyjnego, bo będzie legalna?

Przecież aspekt legalności w całej sprawie premiera nie ma najmniejszego znaczenia!

Proszę to przemyśleć i przeczytać swój wpis. Jak Pan znajdzie tam czepianie się łamania prawa, to ja zacznę czapkować przed Panem. Ale chodzi mi o wersję, którą czytałem, a nie o coś ewentualnie poprawionego…

Pozdrawiam


Grześ

tecumseh

w jaki sposób HIV można się zarazić przez palenie marihuany?
Mógłbś wyjaśnić?

To nie jak ukułem pojęcie “Grupy ryzyka” na potrzeby swojego wpisu.

Więc demonizujesz < Poldku, bardziej już alkohol za HIV może być odpowiedzialny, bo choćby po alkoholu na różnych imprezach obyczaje seksualne stają się swobodniejsze i można się zarazić, uprawiając seks z osoobą np. nieznajomą, bez zabezpieczenia.

To zależy gdzie bywasz. Czy na alkoholowych czy na narkotykowych. Nie ryzykowałbym gradacji co bardziej bezpieczne albo mniej… .
Palenie maryśki często – najczęściej – mam tu na myśli tych co sięgali po mocniejsze używki związane jest z wejściem w pewne środowisko i subkulturę. Ci którzy przaszli detox mieli za sobą najczęściej etap palenia trawki. Proszę nie wyciągać zaraz wniosku, że twierdzę, że każdy który palił trawkę od razu kończy na detoxie ale zdecydowana większość narkomanów ma za sobą trawkę.

Wg mnie tzw. okazyjni popalacze którzy nie sięgają po twardsze narkotyki jak Donald Tusk – do czego się przyznał – są w zdecydowanej mniejszości wobec tych dla których sięgnięcie po skręta jest zaledwie etapem we wtajemniczeniu w dziedzinie “odlotów”.

Chcesz mieć skrętas, musisz się kręcić w środowisku “grupy ryzyka” gdyż skręta nie kupisz w kiosku na przystanku na bazarze. Chyba, że dostawca wrzuca Ci przesyłkę do skrzynki na listy.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


P.Jerzy.

Przestępstwo” niejakiego Donalda T. przedawniło się, więc aspekt prawny możemy sobie darować.

Ja nie oskarżam Tuska za przestępstwo lecz jedynie mówię, że posiadanie jest karalne. To dwie różne rzeczywistoćci. Chyba, że Pan próbuje pisać nie o tym co ja piszę ale o intencjach. Ale w tym przypadku takich intencji również nie miałem.

Natomiast z Pańskiej odpowiedzi rozumiem, że jeśli wygrają siły „postępu”, to będzie Pan brał udział w akcji propagowania przerywania ciąży (z angielskiego „aborcji”) jako najskuteczniejszego środka antykoncepcyjnego, bo będzie legalna?!?!

Znowu – Pan nie zwraca uwagę na kontekst wypowiedzi lecz je wyrywa.
Dla mnie w tej kwestii nie jest kryterium wyczerpującym, jako określenie tego co dla mnie dobre i złe – to w jaki sposób jest to skodyfikowane w Prawie. Gdyż norma prawna nie wyczerpuje moralności i etyki.
Jedynie zawiera niezbędne minimum broniące wolności i dobra obywatela – co określa również karta praw człowieka.
Pan sugeruje, że ja uważam – że dla mnie co nie jest w paragrafach nazwane jako zło, dla mnie automatycznie takie się staje.

Czy Pan mnie traktuje poważnie?

Proszę to przemyśleć i przeczytać swój wpis. Jak Pan znajdzie tam czepianie się łamania prawa, to ja zacznę czapkować przed Panem. Ale chodzi mi o wersję, którą czytałem, a nie o coś ewentualnie poprawionego…

Szanowny Panie Jerzy,

ja stoję na stanowisku takim, że osoba pretendująca na stanowisko premiera powinna odznaczać się wyższymi standardami etycznymi jak i kompetencyjnymi stosownie do stanowiska jakie pretenduje.

Wiec dla mnie akurat nie jest istotne czy złamał prawo czy nie złamał. Istotne jest to, że palił skręta, skoro palił, to miusiał wejść w jego posiadanie, skoro wszedł w jego posiadanie – krył dostawcę który łamał prawo handlując trawką... . Chyba, że Tusk ją sobie wyhodował osobiście…. – ale wtedy też byłby na bakier z prawem… , itd.

Nie wnikam, niedomagam się, nie wytykam mu łamania prawa. Wytykam mu jedynie to, że wg mnie próbuje PRowo zyskać na “paleniu trawki” wśród młodego pokolenia jak i wytyka Piterze to, że za ujawnienie tego procederu “czapki z głów”.(czy ja muszę to pisać w co drugim wpisie…????.

Pozdrawiam.
Pozdrawiam

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


wtrącenie drugie

“Wg mnie tzw. okazyjni popalacze którzy nie sięgają po twardsze narkotyki jak Donald Tusk – do czego się przyznał – są w zdecydowanej mniejszości wobec tych dla których sięgnięcie po skręta jest zaledwie etapem we wtajemniczeniu w dziedzinie “odlotów”.”

Nie Panie Poldku, jest akurat dokładnie odwrotnie.
Ludzi okazjonalnie sięgających po substancje psychoaktywne jakiekolwiek jest zdecydowanie więcej niż osób wtajemniczonych, jak ładnie Pan to określa czyli uzależnionych (jeśli o takich chodziło).

“Istotne jest to, że palił skręta, skoro palił, to miusiał wejść w jego posiadanie, skoro wszedł w jego posiadanie – krył dostawcę który łamał prawo handlując trawką... . Chyba, że Tusk ją sobie wyhodował osobiście…. – ale wtedy też byłby na bakier z prawem…”

W dawnych czasach ustawa o zapobieganiu narkomanii nie penalizowała posiadania. W tych pięknych i mądrych czasach (mam tu na myśli wyłącznie ten wąski wycinek rzeczywistości) karany był tylko handel.

Więc: jeśli premier zapalił pod rządami starej ustawy to wcale nie musiał łamać prawa.

Zwłaszcza jeśli miał własną niewielką uprawę doniczkową.
Albo jak kumpel mu przyniósł i zapalili sobie razem.

Widzi Pan, w tym układzie albo nie ma dilera, albo przyszły premier się z nim nie kontaktuje (bo kumpel się skontaktował).

I wszystko legalnie. Niesamowite.


Gretchen

w tym układzie rzeczywiście nie ma dilera. . Ale możemy się domyślać i snuć scenariusze gdyż nie wiemy jak było naprawdę.

Stąd mój postulat sprawdzenie oświadczenia bezpieczeństwa.

Co do pierwszego akapitu, nie dysponuję badaniami które wskazywałyby że ich jest mniej więc nie będę się upierał przy swoim.

Jedynie mogę się upierać, że narkomani w zdecydowanej większości mają za sobą palenie trawki a więc dla pewnej grupy palaczy trawki jest ona inicjacją w praktyce narkotykowej która wiąże się dla nich z mocną destrukcją... .

Ciekawi mnie czy są w ogóle badania które pokazują socjologiczny przekrój palaczy trawki i ich korelacja z przypadkami wpadania w nałóg. Innymi słowy jaki odsetek palaczy trawki wpada w narkomanię oraz jaka jest korelacja częstotliwości palenia trawki z przypadkami które kończą się tragicznie – narkomanią.

Osobiście uważam, że ludzie sięgające po trawkę i środki odurzające potwierdzają swoją niedojrzałość emocjonalną i życiową. Dla mnie palenie trawki jest czymś co nie świadczy pozytywnie o człowieku. A gdy się z tego czyni zaletę to ręce mi opadają.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Panie Poldku

Pan ma wyobrażenie o narkomanii takie mniej więcej z początku lat 80 poprzedniego stulecia.

Teraz raczej wybiera się narkotyk kierując się funkcją jaką może spełnić.

A badań jest mnóstwo. W warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii jest Zakład Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami – prowadzą badania w tym zakresie.

Nie jest to jednak dyskusja o narkomanii więc dam sobie spokój.

Ja natomiast próbuję załapać o co Panu chodzi z tym Tuskiem i trawką.

Czy o to, że zapalił?

Czy o to, że zapalił nielegalnie?

Czy o to, że zapalił i się przyznał?

Czy o to, że nie wiemy co napisał w tej ankiecie?

Czy też może nie o niego samego idzie, a o to co Julia Pitera na ten temat powiedziala?

Mam wrażenie, że przerzuca się Pan jakoś między tymi różnymi wątkami.

Dodatkowo Grześ próbował Panu wyjaśnić, że to w gruncie rzeczy nie ma żadnego znaczenia co i kiedy zapalił Donald Tusk.

Pan chce oceniać to w kategoriach moralnych i etycznych?

A niby dlaczego? I po co?


Pani Gretchen

Pisałem wyżej.

Uważam, że naganne jest budowanie sobie PRu na fakcie palenia “trawy”

Co próbuje przekuć na sukces – przyznanie się – Pani Pitera.

Nic ponad to.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Poldek

ale zauwazyłeś że premier potępił sam siebie?

Prezes , Traktor, Redaktor


Tak

zauważyłem – to też wg mnie PR.

Pozdr.

P.S.
Straszny jestem nie? RZąd PRowy nie publikuje przypadkiem żadnego faktu z życia premiera – jest to wg mnie świadoma polityka. Dać “diabłu świeczkę a Bogu ogarek”

Dla palących jest swojakiem a dla niepalących również – ideał zagrywka PRowa.

Pozdrawiam.
************************
“Kto pyta nie błądzi…”


i tak i nie

Bo na czym bardziej, jeśli już nawet, buduje sobie wizerunek obecny premier:

na tym, że palił marihuanę?

czy na tym, że palił i żałuje?

Poza tym to ja w swoim prostym rozumie tak sobie kombinuję, że wizerunek buduje się różnie. Ale najrzadziej jest to czysta gra.

I czy to nie jest tak, że budowanie wizerunku polega na tym, żeby słabe strony przedsięwzięcia sprzedać jako mocne?

Wyprzedzić przeciwników?

No i jeszcze sobie myślę, że ci tam różni ludzie pracujący nad tym wizerunkiem premiera to całkiem dobrze swoją pracę wykonują.

Znaczy fachowców premier zatrudnia.

Na tym, że jest się jemiołą skutecznego (słowo skutecznego podkreślam) wizerunku się nie zbuduje.

Ale to są dla mnie za trudne sprawy.

Ja tam wiem tyle, że Bogu się daje świeczkę a diabłu ogarek.

O!


Panie Stanisławie!

Pan dokładnie tak samo wyrywa moje słowa z kontekstu, jak ja Pańskie. O co zatem ma Pan pretensje?

Ja mam do Pana pretensje nie o jakiś pogląd, którego Pan broni, tylko o brak umiejętności przyznania się do tego, że nie miał Pan racji.

Za każdym razem twierdzi Pan, że coś innego świadczy o paskudności działań Donalda T. i Julii P.. A jak pan Grześ, pani […] czy ja wykazujemy, że nie ma Pan racji, to Pan z innej strony. Zabawa niepoważna…

Pozdrawiam


PAnie Jerzy

nie będę już kontynuował gdyż chyba zaraz się zacznie dyskusja o dyskusji. A sprawa jest bardzo prosta.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Subskrybuj zawartość