Człowiek na obraz Stwórcy - twórcza moc stwarzania ludzkim trafem... .

Może to gorszy wątpiących i niewierzących, że w Biblii można wyczytać:

“Jecie chleb zapracowany ciężko,
a Pan i we śnie obdarowuje swych umiłowanych…”.

Albo nie troszczcie się zbytnio co będziecie jeść albo w co się przyodziewać gdyż Ojciec Niebieski wie o tym wcześniej zanim go o to poprosicie…. .

(cytaty z pamięci).

Może to zgorszenie i niesprawiedliwość, że człowiek który powierzył swoje życie może się spodziewać od Boga wszystkiego. Zawierzając wszystko – Bóg staje się jego niewolnikiem, gdyż wymiana Miłości obejmuje pełne oddanie.

Jeśli pełne oddanie się człowieka BOgu i zawierzenie swojego życia to i pełne oddanie BOga człowiekowi i możliwość liczenia na wszystko, gdyż skarbiec Bożej Hojności: mocy, mądrości i miłosierdzia jest niewyczerpany… .

Zatem by posiąść “moc stwórczą” trzeba spełnić jedno kryterium – kryterium Wiary.

A wtedy Jezus mówi:

“Niech Ci się stanie jakoś sam uwierzył... .”(cytat z pamięci).

Miłego dnia.

****

Można by dłużej… , za chwilę wsiadam do auta i wracam późnym wieczorem.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

poldek

Czy zwątpienie w człowieka, to oznaka utraty wiary w Boga? Ostatnio mnie to dopadło, czułam pustkę w środku tak straszną jak nigdy dotąd. Wydaje mi się, że powoli wraca do mnie.. dusza? Czuł ktos kiedyś taką pustkę?
Nie piszę więcej, bo to i tak zbyt osobisty post, smęcenie grzesia to pikuś :)


AnnaP

AnnaP

Czy zwątpienie w człowieka, to oznaka utraty wiary w Boga? Ostatnio mnie to dopadło, czułam pustkę w środku tak straszną jak nigdy dotąd. Wydaje mi się, że powoli wraca do mnie.. dusza? Czuł ktos kiedyś taką pustkę?
Nie piszę więcej, bo to i tak zbyt osobisty post, smęcenie grzesia to pikuś :)

Zwątpić w człowieka… – to ludzka rzecz. Zwłaszcza gdy się pragnie ułożyć stosunki z drugim dobrze, a nie jest to możliwe nie z “mojej winy” ale dlatego, że “ktoś” odtrąca – czasem agresywnie i niesprawiedliwie – mnie.

Jest to bolesne gdy jest to ktoś bliski i na nim należy. Ale czasem innej drogi nie ma aby się odsunąć na bok i “czuć pustkę, żal,...).

Jeśli wierzę w Boga to modlę się – mimo wszystko, i oddaję tę sprawę Bogu z nadzieją, że mimo tego że czuję się sam bezradny w tej sytuacji to ON potrafi tę sprawę rozwiązać “po swojemu”.

Poprostu czasem trzeba zawierzyć tę osobą w którą zwątpiliśmy wierząc, że ten powód zwątpienia może być przyczynkiem do dobra( Bóg potrafi tak pokierować tą sytuacją by ją wyprostować).

Jednak prosząc Boga trzeba się zgodzić na to, że to ON wybierze czas, miejsce i sposób aby tę osobę uleczyć.

Natomiast ta pustka…. którą się doświadcza również trzeba ją oddać Bogu i się do Niego “przytulić” z całego serca: modlitwą, a może sakramentem pokuty i Komunią świętą. To ostatnie to BALSAM jakiego nie znajdziesz. Ja pocieszenia tam szukam na Pustkę.

Jeśli się Wierzy… to możliwe nawet po ludzku niemożliwe.. .

Ja Wierzę, spodziewam się od Niego a On odpowiada znakami i wydarzeniami które “spoza nas są..”.

P.S.

Prawdopodobnie dziś znalazłem pracę – byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w W-wie. Warunki OK – w dzień św.Stanisława mojego imiennika.
W poniedziałek muszę dać 100% odpowiedź.

Tak wyglądają znaki … : Stanisław(poldek) jest na wypowiedzeniu i w św.Stanisława zaoferowano mu niezłą – lepsza niż poprzednia pracę. Czy to nie znak Opatrzności Bożej??? W głowie się kręci… .

Jeśli liczysz na wiele…. .

Pozdrawiam serdecznie!

****

NIe wiem czy jasno odpowiedziałem.. .

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


No gratuluję

znalezeienia pracy (jak jjuż to pewne jest).
A zwątpienie w człowieka w ogóle takie totalne to chyba też w jakiś sposób może prowadzić do zwątpienia w Boga, chyba, że chodzi o zwątpienie w konkretnego człowieka, no, ale to co innego.

pzdr


Grześ

z tym zwiątpieniem to u mnie to tak działa, że:

a. w człowieka się wątpi często

ale jedyny fundament jest taki, że Bóg jest stały i niezmienny w swoim słowie i stosunku do nas.

Jednak tak może powiedzieć ktoś kto rzeczywiście Ufa Bogu – bardziej niż w pewnym sensie sobie. Ale nie wszyscy są na tyle samodzielni w swojej wierze aby nie ulec antyświadectwu człowieka.

W człowieka trzeba mimo wszystko wierzyć. A BOgu i w Boga zawsze. Takie moje doświadczenie.

p.s.
Dzięki za gratulacje. Praca pewna, za niezłe pieniądze – większe niż w poprzedniej, a styl pracy i samodzielność na takim poziomie jak poprzednio.

Pracował będę “na swoim”... – trza iść do przodu. :-)))

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Poldku, o i czasem jak coś napiszesz to trafisz,

,,Ale nie wszyscy są na tyle samodzielni w swojej wierze aby nie ulec antyświadectwu człowieka.”

To w sumie pewnie pasuje do mnie, choć pewnie antyświadectwo czy antyświadectwa raczej nie były/nie są jedynym powodem zwątpienia.

A co do pracy gratulacje, a pamiętam, że ci napisałem, co tam praca, znajdziesz.
No i jest.

pzdr

A do przodu trza iść, bo kto tkwi w miejscu to się niby cofa.
Cuś jak ja.
No, ale mi dobrze z tym, he, he.


Grześ

skoro o tym piszesz – “samodzielności wiary”, to znaczy, że wiesz o co chodzi i czujesz pod skórą, że może być inaczej.

Może dla Ciebie ten czas jeszcze nie nadszedł. Może jeszcze musisz trochę się “pokisić w tym zaduchu” – który jeszcze Ci odpowiada, bo jest przewidywalny bo znany i masz złudzenie, że panujesz nad swoim życiem.

Gdy tymczasem tak do końca nie jest. Do zdobywania “powołaniśmy”... – do zdobywania jakiegoś “Westerplatte”. Mogą to być różne marzenia, pragnienia, sensy małe i duże… .

Jak nie ma “Westerplatte” – sensu to pozostaje “wirtual”, to na dłuższą metę. kicha, nuda i smęcenie.. .

Kosztują wolności i przestrzeni Ci co w górach a nie Ci co w zadymionej knajpie na “Krupówkach…” poznają życie. A jak wyleziesz w górę to wogóle nic nie jest ważne – jesteś Ty i ON —- ponad górami. Antyświadectwo jest wtedy ważne jak “zeszłoroczny śnieg”.

Chyba smęcę.. , co?

Pozdrawiam!!!

***********************
“Kto pyta nie błądzi…”


Nie nie smęcisz, czytam,

ale tak jakoś nie wiem czy chcę odpowiadać, zresztą nie wiele mam do powiedzenia jak zwykle.
Za poważnie się robi:)

pzdr


Subskrybuj zawartość