Świątecznie

Przy okazji przełamywania się z Heleną opłatkiem przypomniałem sobie zabawną sytuację z mojej pierwszej Wigilii w Chinach – otóż ówczesny konsul zorganizował spotkanie wigilijne polskich studentów z Chińczykami, którzy studiowali w Polsce. Jako ówczesny student Uniwersytetu Fudan zostałem także zaproszony na owo spotkanie opłatkowe.

Pamiętam Pana, który siedział przede mną. W Polsce studiował język polski – było to lata temu. I chyba tylko ‘instrukcję obsługi’ opłatka już zapomniał, albo po prostu nikt mu nie wyjaśnił . Przyszło bowiem do życzeń, na co Pan życzył mi zdrowia, wszelkiej pomyślności i powodzenia w Chinach, po czym zjadł swój opłatek. Hmm. Nie dałem poznać po sobie, że coś jest nie tak – zjadłem po prostu kawałek swojego ;-)

Żeby jednak nie było, że przeciągam – przechodzę już do życzeń. W końcu to temu miał być poświęcony ten wpis :-)

Drodzy Czytelnicy – wszystkiego dobrego dla Was i dla Waszych Rodzin. Niech Święta Bożego Narodzenia będą czasem radości i spokoju!

Czego Wam życzymy – Helena i Wojtek

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Zapiskowiczu,

Wszystkiego Dobrego dla ciebie i dla Heleny.
No a jak można zpytać, to utrzymujesz jakieś polskie zwyczaje świąteczne czy nie bałdzo?
A w Chinach jakichś Świąt chyba w tym samym czasie nie ma?
A i napisz coś kiedyś o jakiś świętach chińskich różnych ciekawych.

pzdr


Panie Wojtku,

pewnie dyplomatyczna atmosfera Panu pomogła gładko wyjść z opresji, albo Pan taki dyplomatyczny sam w sobie. Grunt, że się udało :-)

Wszystkiego co dobre dla Pana i Heleny oraz rodziny całej.

Pozdrawiam świątecznie.


Podziękowania

za życzenia – dla Ciebie Grzesiu i dla Pana Sergiusza.

Grzesiu – jak najbardziej utrzymuję zwyczaje – przecież to chyba o to chodzi, żeby kultury z siebie nawzajem czerpały i uczyły się od siebie. Był i opłatek i wigilijna kolacja (nawet grzyby do barszczu byly polskie ;-) ) i kolędy (po polsku i po chińsku – tak, są i po chińsku). Pasterki tylko nie bylo, ale to się nadrobi za jakiś czas w Polsce ;-)

Panie Sergiuszu – to najważniejsze – że się udało. Zimna krew była wskazana, bo chwilę potem zostałem niespodziewanie wywołany na środek przez Konsula do wygłoszenia słów kilku w imieniu polskich studentów ;-) Spontanicznych – jak wiadomo – ale przecież wśród dyplomatów nawet spontaniczne są wcześniej wyreżyserowane ;-)

Pozdrawiam,
Zapiskowicz


Subskrybuj zawartość