Znaszli ten kraj?

Oto, co można zobaczyć zaraz po przylocie do Polski (Warszawa, Okęcie). Aż się człowiek przez moment zastanawia, czy to aby nie Kuba…

che_na_lotnisku_1.jpg

Dodatkowy komentarz uważam za zbyteczny.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

niestety to standard

dla wielu “modnych kreatorów wizerunku”

dzisiaj w jednym sklepie miałem już w koszyku kaszkietkę ale odruchowo zerknąłem na front i zobaczyłem…szkoda gadać

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Panie Max'ie

tak sie potem zacząłem zastanawiać, co też za reklamy będziemy oglądać za lat – dajmy na to – pięć, jak tymi ‘modnymi kreatorami wizerunku’ zostaną osoby teraz jeszcze uczące się.

I tak mi się tylko przypomniały rozmowy z kilkoma Chińczykami, sprzedającymi na targu podróbek wszelkiego rodzaju dobrodziejstwa w rodzaju portfeli z podobizną Che – zapytałem kilku takich sprzedawców, czy wiedzą, kto zacz. Odpowiedż była krótka: nie. To dlaczego to sprzedajecie? Abo Obcokrajowcom się to podoba i to kupują. Chyba mają wielu klientów z Polski … ;-)

Pozdrawiam,
Zapiskowicz


Hm, z popkulturą nie wygrasz,

Che nie kojarzy się przecież większości z lewactwem, rewolucją, zbrodnią, komunizmem czy czyms tam.
Tylko jest ikoną popkultury.
I jest modny.
Nie załamywałbym sie, że Kuba, że gloryfikacja zbrodniarza czy cuś takiego.
Acz bezmyślne noszenie ubrań czy gadżetów z Che uważam za głupotę, ale cóż, pokultura ogólnie płytka bywa.

pzdr


Grzesiu

tu nie chodzi nawet o wygranie z popkulturą, tylko o wpływanie na nią ;-)

Przecież to nie jest jakaś abstrakcja – popkultura – ktoś przecież za nią stoi, ktoś ją tworzy.

Pozdrawiam,
Zapiskowicz


Zapiskowiczu

Miałem dokładnie takie samo odczucie jak Ty widzac ten baner…

Podejrzewam, że niedługo bede widział banery z Członkami Czerwonych Brygad rekalmujacych spagetti, grupy Bader Meinhoff reklamującej obnizkę cen VW czy Stalina reklamującego golarkę do wąsów. I bedą cool, spox, masta, czy jak tam to teraz się gada na mieście.

Abnegatów myślenia mamy coraz więcej…


Mnie ta durna reklama

pleja co rano drażni gdy jadę do pracy. Niech sobie będzie. Dla części będzie to antyreklama. Do fioletowego syfa się nie zbliżę.

Che stał się ikonką, ale nie wolno zmilczeć, że obok romantycznej legendy jest też symbolem rzeźnika, mordercy.


Subskrybuj zawartość