Dishonoris causa

Niech fantastycznie lutnia nastrojona
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej;
Bom oto wstąpił w grób Agamemnona,
I siedzę cichy w kopule podziemnej,
Co krwią Atrydów zwalana okrutną.
Serce zasnęło, lecz śni. – Jak mi smutno!

jusz5.jpg

O! jak daleko brzmi ta harfa złota,
Któréj mi tylko echo wieczne słychać!
Druidyczna to z głazów wielkich grota,
Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać
I ma Elektry głos – ta bieli płótno
I odzywa się z laurów: Jak mi smutno!

Jusz3.jpg

Tu po kamieniach, z pracowną Arachną
Kłóci się wietrzyk i rwie jej przędziwo;
Tu cząbry smutne gór spalonych pachną;
Tu wiatr obiegłszy górę ruin siwą,
Napędza nasion kwiatów – a te puchy
Chodzą i w grobie latają jak duchy.

Tu świerszcze polne, pomiędzy kamienie
Przed nadgrobowém pochowane słońcem,
Jakby mi chciały nakazać milczenie,
Sykają. – Strasznym jest Rapsodu końcem
Owe sykanie, co się w grobach słyszy – Jest objawieniem, hymnem, pieśnią ciszy.

O! cichy jestem jak wy, o! Atrydzi.
Których popioły śpią pod świerszczów strażą.
Ani mię teraz moja małość wstydzi,
Ani się myśli tak jak orły ważą.
Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu, sławy, zbrodni, pychy.

Nad drzwiami grobu, na granitu zrębie
Wyrasta dąbek w trójkącie z kamieni,
Posadziły go wróble lub gołębie,
I listkami się czarnemi zieleni,
I słońca w ciemny grobowiec nie puszcza;
Zerwałem jeden liść z czarnego kuszcza;

Nie bronił mi go żaden duch ni mara,
Ani w gałązkach jęknęło widziadło;
Tylko się słońcu stała większa szpara,
I wbiegło złote, i do nóg mi padło.
Zrazu myślałem, że ten co się wdziera
Blask, była struna to z harfy Homera;

I wyciągnąłem rękę na ciemności,
By ją ułowić i napiąć i drżącą
Przymusić do łez i śpiewu i złości
Nad wielkiem niczem grobów i milczącą
Garstką popiołów: – ale w mojem ręku
Ta struna drgnęła i pękła bez jęku.

Tak więc – to los mój na grobowcach siadać
I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych.
To los mój senne królestwa posiadać,
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych
Albo umarłych

i tak pełny wstrętu
Na koń! chcę słońca, wichru, i tententu!

Na koń! – Tu łożem suchego potoku,
Gdzie zamiast wody, płynie laur różowy;
Ze łzą i z wielką błyskawicą w oku,
Jakby mię wicher gnał błyskawicowy,
Lecę, a koń się na powietrzu kładnie – Jeśli napotka grób rycerzy – padnie.

Na Termopilach? – Nie, na Cheronei
Trzeba się memu załamać koniowi,
Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei
Dla małowiernych serc podobne snowi
Więc jeśli koń mój w biegu się przestraszy,
To tej mogiły – co równa jest – naszej.

WWW.png

Mnie od mogiły termopilskiej gotów
Odgonić legion umarłych Spartanów;
Bo jestem z kraju smutnego Ilotów,
Z kraju – gdzie rozpacz nie sypie kurhanów,
Z kraju – gdzie zawsze po dniach nieszczęśliwych
Zostaje smutne pół – rycerzy – żywych.

Na Termopilach ja się nie odważę
Osadzić konia w wąwozowym szlaku.
Bo tam być muszą tak patrzące twarze,
Że serce skruszy wstyd – w każdym Polaku.
Ja tam nie będę stał przed Grecyj duchem – Nie – pierwej skonam: niż tam iść – z łańcuchem.

Na Termopilach – jaką bym zdał sprawę?
Gdyby stanęli męże nad mogiłą?
I pokazawszy mi swe piersi krwawe
Potem spytali wręcz: – Wiele was było? –

protest2.jpg

Zapomnij, że jest długi wieków przedział. – Gdyby spytali tak, – cóż bym powiedział?!

Na Termopilach, bez złotego pasa,
Bez czerwonego leży trup kontusza:
Ale jest nagi trup Leonidasa,
Jest w marmurowych kształtach piękna dusza:
I długo płakał lud takiej ofiary,
Ognia wonnego, i rozbitej czary.

O! Polsko! póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym,
Poty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Poty nie będzie twój miecz zemsty strasznym,
Poty mieć będziesz hyjenę na sobie,
I grób – i oczy otworzone w grobie.

Szuchewycz_naPolskiejSzkole_weLwowie.jpg

Zrzuć do ostatka te płachty ohydne,
Tę – Dejaniry palącą koszulę:
A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,
Naga – w styksowym wykąpana mule,
Nowa – nagością żelazną bezczelna – Nie zawstydzona niczem – nieśmiertelna.

Niech ku północy z cichej się mogiły
Podniesie naród i ludy przelęknie,
Że taki wielki posąg – z jednéj bryły,
A tak hartowny, że w gromach nie pęknie,
Ale z piorunów ma ręce i wieniec;
Gardzący śmiercią wzrok – życia rumieniec.

Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą;
Fot__Iwona_Burdzanowska_.jpg
Pawiem narodów byłaś i papugą;
A teraz jesteś służebnicą cudzą. – Choć wiem, ze słowa te nie zadrżą długo
W sercu – gdzie nie trwa myśl nawet godziny:
Mówię – bom smutny – i sam pełen winy.

Przeklnij – lecz ciebie przepędzi ma dusza,
Jak Eumenida przez wężowe rózgi.
Boś ty, jedyny syn Prometeusza – Sęp ci wyjada nie serce – lecz mózgi.

Choć Muzę moją w twojej krwi zaszargam,
Sięgnę do wnętrza twych trzew – i zatargam.

Szczeknij z boleści i przeklinaj syna,
Lecz wiedz – że ręka przekleństw wyciągnięta
Nade mną – zwinie się w łęk jak gadzina,
I z ramion ci się odkruszy zeschnięta,
I w proch ją czarne szatany rozchwycą;
Bo nie masz władzy przekląć – Niewolnico!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Nie zgadzam się z tym przesłaniem

Zgodnie z twoją logiką, to Juszczenko jest co najmniej równy mordercom UPA.


Hm, frapujące zestawienie,

ale się zastanawiam, co ta demonstracja przed KUL dała?

I czy wpłynie to pozytywnie na prezentowanie sprawy zbrodniu UPA w mediach czy tym bardziej będzie się zamilczać lub etykietkować mówiących o tym?


Były rektor KUL Mieczysław Krąpiec:

Prezydent [Juszczenko] nie wypowiada się w swoim imieniu, lecz w imieniu narodu. A to, co powiedział, to w istocie pochwała strasznej, szczególnie wyrafinowanej zbrodni ludobójstwa, którą przedstawia się jako chwalebny środek do uzyskania niepodległości Ukrainy. Państwo, które nie potępia tej zbrodni ani nawet się jej nie wstydzi, ale publicznie ją sławi, naraża się na zarzut, że jest państwem powstałym ze zbrodni, na gruncie zbrodniczym. ...


Mądry uczy się na cudzych błędach, głupi własnych nie widzi.

Fakty mówią za siebie same. Nie nawoływałbym do zemsty na Ukrainie, ale nie mamy powodu, żeby ich wyróżniać spośród naszych sąsiadów. Myślę, że jest sporo naszej własnej winy, że nie potrafimy mówiąc wyraźnie co nas boli i co jest dla nas ważne proponować rozwiązań na przyszłość. Niczego nie zbudujemy na braku szacunku dla własnej przeszłości, na pewno nie pomoże nam nienawiść. Przydałby się spokój i rozwaga w prowadzeniu rachunków. Nie pominąłbym żadnego nazwiska po obu stronach sporu, natomiast dążyłbym do tworzenia mieszanych komisji historycznych i prawnych publikujących wspólne komunikaty z listami różnic…
I z Rosją, Ukrainą, Białorusią, Litwą, Łotwą i Estonią mamy podobne problemy. Wydaje się, że w każdym wypadku wzory normalizacji stosunków w polityce i historii między Polską a Niemcami są lepszym gwarantem sukcesu niż naiwna usłużność w nadziei na “dobre serce”...


że jak ?

poltiser

I z Rosją, Ukrainą, Białorusią, Litwą, Łotwą i Estonią mamy podobne problemy.

możesz wytłumaczyć, jakie to podobne problemy mamy z Łotwą i Estonią ?
(swoją drogą Estonia nie wchodziła w skład I RP, więc skąd jej zaproszenie do Lublina…)


@Dymitr

A ja powiem szczerze, łamiąc konwencję przyjętą przez Ciebie przy wpisach na ten temat: rzygać mi się chce jak patrzę na żałosną postawę polskich “elit”, szlag mnie trafia na widok Ukrainy (UPA, oligarchowie i złodzieje – że tak hasłowo podsumuję główną trójkę aktorów na scenie politycznej) i mam coraz większą nadzieję, że ten zasyfiony pseudo-kraj wreszcie trafi szlag.

Wszystkich urażonych przesadą przepraszam, ale potrzebowałem zrzucić ciśnienie z mózgu. Już będę grzeczny i politycznie poprawny.


Łatwo się zapluć

Weź Bananie wejdź w ukraińskie buty.
I co masz do wyboru sowiecką Ukrainę , lub samostijną.

Na czym chcesz budować?

Oczywiście odpowiesz, że nosisz polskie buty.
A co to zmienia w postrzeganiu polityki?

Ano tyle, że Ukraińcy, ci ze wschodniej Galicji, postrzegali państwo polskie jako zaborcze ( i twoje buty też ). A potem były już tylko fakty.

Faktem są też mordy wołyńskie, ale faktem są też postępowania lackie, w tym opresja państwa polskiego.


Igła

Można się zapluć
Albo ześwinić


Zresztą

na czym Pan chce budować? Na tym?:

http://fakty.interia.pl/historia/news/polska-policja-jak-gestapo-i-nkwd,...


Jest 3cie

rozwiązanie.
Polityczne.

I wtedy nie trzeba się ani zapluć, ani zaświnić.

To dostrzegli zwykli ludzie po obu stronach granicy.
Ja prawie codzień z okolicznymi Ukraińcami rozmawiam, nie widzę tryzuba w ich oczach.
Tak samo o tryzubie nie myślą polscy przemytnicy, biznesmeni, wycieczkowicze na Ukrainie. Nie wznoszą też patriotycznych okrzyków!!
Rozmawiają, piją, jedzą, bratają się, robią interesy.

A prawda?
Wykrzykniesz.
A ona się sączy. Ty ją sączysz.
I ona wypłynie.


@Igła

“A co to zmienia w postrzeganiu polityki?” – sporo. Ja nie mam pretensji do Ukraińców, że robią to co robią: w końcu każdy orze jak może. Ja bym się tylko chciał dowiedzieć, co kieruje tymi zasrańcami na stołkach w Polsce – prezydentem, premierem, wierchuszką KULu…

I nie wstawiaj mi łzawych kawałków na temat cierpień Ukraińców, bo – jak trafnie przewidziałeś – ja w ich buty wchodzić nie mam najmniejszego zamiaru. Wystarczają mnie obcierają własne.


Szanowny Bananie

Nie wiem czy zrozumiesz co ci chcę przekazać?
Przekazać – nie napisać.

Otóż, dziś se wałkowałem w swoim ograniczonym umyśle, doniesienia debilnych dziennikarzy – zamykające się w tytule – Jaruzelski kazał zastrzelić polskiego pilota.

Otóż w głowach różnych tępaków nie rodzi się myśl żadna.
Więc porównują nieporównywalne.

Jeżeli polski pilot umykał na zagrabionym samolocie do Austrii, to niby dlaczego był akurat Polakiem, skoro był złodziejem i dezerterem?
Znaczy Polak, to taki który łamie złożoną wcześniej, dobrowolnie, przysięgę i kradnie sprzęt oraz dezerteruje.
Jaruzelski nie jest Polakiem, chociaż reprezentuje obecny i akceptowany ówcześnie, wcześniej przez złodzieja/dezertera system wartości….
Czy tak?
Czy może mam tłumaczyć dalej?


@Igła

Tłumacz dalej owszem, bo ja tu przełożenia nijak nie widzę na kwestię postawy wymienionych przeze mnie zasiadaczy stołków. Ja wiem, że tu lubisz się w sofizmaty pobawić, ale mnie dzisiaj głowa boli i nie mam na to ochoty.


@

igla

Ja prawie codzień z okolicznymi Ukraińcami rozmawiam, nie widzę tryzuba w ich oczach.
Tak samo o tryzubie nie myślą polscy przemytnicy, biznesmeni, wycieczkowicze na Ukrainie. Nie wznoszą też patriotycznych okrzyków!!
Rozmawiają, piją, jedzą, bratają się, robią interesy.

I dobrze, tak ma być. Ja tylko oczekuję, żeby przestano fetować tego, który w moim mniemaniu ma złą wolę. Jak Pan myśli, dlaczego Juszczenko nie podpisał deklaracji końcowej na zamku w Lublinie?


Dymitryj!!!

Bo jest zakładnikiem wewnętrznej polityki.
A ta, jest kulawa, tak jak kulawa jest ukraińska tożsamość.
Przetrzebiona przez wszystkich sąsiadów i miotająca się pomiędzy skrajnościami.

Bacz na to: czy sowieccy/czerwoni Ukraińcy są naszymi sojusznikami bo lżą UPA?


Igło,

zahaczę cię tui o coś, pomyśl, że tak jak Juszczenko zachowywałby się ktoś z władz niemieckich najwyższych?

I by był mimo to odznaczany i goszczony w Polsce?

Bo mam wrażenie, że sam byś się oburzał, choć ci podać jestem w stanie przykładów mnóstwo na kontakty polsko-niemieckie i też ni swastyki ni Eriki Steinbach większość Niemców nie poważa, ba, nawet za bardzo dopóki pani (zresztą przy polskim udziale) się nie wylansowała, nie wiedziało za dużo osób kto to jest.

pzdr


Grzesiu

właśnie porównujesz nieporównywalne..

Niemieckie wykształcone, utrwalone, zasiedziałe i pewne siebie państwo ( naród ), społeczeństwo, i sponiewierany, mordowany, zepsiały, okradziony ze wszystkiego naród i państwo ukraińskie.


Juszczenko

Jest zakładnikiem swojej głupoty. Próbował pogodzić wschód z zachodem organizując np. z okazji Dnia Zwycięstwa wspólne marsze upowców z weteranami A.Cz. Oczywiście ci drudzy nie mieli zamiaru w czymś takim uczestniczyć.


Bananie..

Skoro tak, to powiedz!!

Jeżeli Kukliński wedle ciebie był bohaterem, to oznacza, że Światło też?

Inaczej, nie można porównywać innych czasów wedle, kategorii zaczerpniętych w innych ( czasach).
Szczególnie politycznych.

Zgodnie z logiką czasu, wedle mnie, Jaruzelski postąpił tak jak dyktował mu obowiązek.
Teraz jakaś miernota z gazety wystawia mu świadectwo, kompletnie nie rozumiejąc do czego stosuje swoje ocenki.


@Dymitr Bagiński

Panie Dymitrze,

Ja to widzę tak, że w Polsce tak naprawdę nie odbyła się jeszcze debata publiczna na temat naszej racji stanu.

Gdyby taka debata się odbyła, to elity byłyby zmuszone odpowiedzieć Narodowi coś na temat naszego stanowiska w sprawie ukraińskiej – czyli, czego właściwie oczekujemy za wspieranie ukraińskich “zachodniaków” i jakie są warunki udzielania tego naszego poparcia.

Tymczasem mijają lata a w Polsce politykę zagraniczna uprawia się jak za starych dobrych czasów Talleyranda i jego pięknej towarzyszki życia, Doroty Żagańskiej. W skrócie – ministrowie i ministry coś tam obgadują, nikt nie wie na jakich zasadach, potem się mówi, że był sukces a tak naprawdę nawet nie wiadomo na czym miałby on polegać, bo szczegółów wszelkich brak, albo jak się w nie wczytać, to powodów do zadowolenia jakby mniej.

I proszę to porównać z normalnymi krajami, gdzie strategię polityki zagranicznej opracowuje się jako dokument oficjalny (czasami we fragmentach utajniony) o kluczowym znaczeniu dla państwa i który obowiązuje przez ładnych parę lat i nie ma zmiłuj się – wszyscy muszą się tej strategii podporządkować i potrafić uzasadnić w jaki sposób konkretne posunięcia taktyczne do tej strategii pasują.


Igło, masz racji dużo,

że to nieporównywalne.

Tak się teraz zastanawiam, że narody, które były ofiarami de facto wiekszych totalitaryzmów, dziwnym trafem mają trudniej, by się dogadać między sobą.

Polacy i Ukraińcy.
Polacy i Żydzi.
W jakimś stopniu też my i Litwini.

Nie wiem z czego to wynika.

Tyle że zdrugiej strony nie dziwi mnie, że ofiary się dopominają o pamięć.
I że czują tę niesprawiedliwość, że mówi się o katyniu, mówi się o Holocauście, mówi się o zbrodniach radzieckich, a pomija się czy pomijało te zbrodnie UPA.

P.S. Ale co ma do tego wszystkiego Jaruzelski, myślę, że juz trzeba by go zostawić w spokoju acz pamiętać, jak się Polsce “zasłużył” i nie chodzi o ten samolot.


No dobrze Dymitriju

Podałeś informacje, że wspólne marsze, i że J. głupi, no i co?

Znaczy teraz ma ogłosić w Kijowskim Sejmie, że Lachy to braty a UPA to szwabski pomiot?
I co wtedy stwierdzisz?


Igła

I tak nie ma szans na nową kadencję, więc przynajmniej zrobiłby coś dobrego na koniec:)


@Igła

“Jeżeli Kukliński wedle ciebie był bohaterem, to oznacza, że Światło też?” – gdzie ja tak powiedziałem, to raz. Dwa – co Cię opętało z bohaterami? Co to ma do rzeczy?

“Inaczej, nie można porównywać innych czasów wedle,” – ja niczego nie porównuję, przecież już powiedziałem. Ja mówię o polskiej polityce prowadzonej tu i teraz.

“Zgodnie z logiką czasu, wedle mnie, Jaruzelski postąpił tak jak dyktował mu obowiązek.” – coś się czepił tego Jaruzelskiego? Co on ma do rzeczy pt. Juszczenko i jego polityka nt UPA ?


@Zbigniew P. Szczęsny

W marmurze trzeba wyryć: zgadzam się z Panem absolutnie i w całej rozciągłości. Tylko tak się zastanawiam: kto miałby w Polsce tę debatę prowadzić? Widzi Pan jakichś kandydatów na wierchuszce? Bo ja niespecjalnie :(


@Banan

To inna sprawa. Moim zdaniem mamy sytuację dziś parszywą, ponieważ – było to doskonale widać na przykładzie eurowyborów – obie główne partie najlepiej się czują w sytuacji “postpolitycznej”, kiedy tak naprawdę nie muszą nikomu niczego tłumaczyć, gdyż wszystko to “oczywista oczywistość”.

Jedyne czym się wówczas zajmują, to wzajemne obrzucanie się błotem i takie jakby dyskretne poklepywanie “swojego” elektoratu po plecach:

- PiS, że “nie będzie Niemiec pluł nam w twarz” – PO, że “nasze miejsce jest w Europie”

Wot wsio – na żaden temat nie odbyła się żadna poważna debata a dziennikarze też wydają się najbardziej zadowoleni, gdy mogą wziąć trzy czy cztery małpy do programu a one mało się na oczach telewidzów nie zagryzą, chociaż i tak nie wiadomo o co, ponieważ na jedną złożoną kwestię w programie przewidziano 5 minut a kwestii takich dyskutowanych będzie sześć.

Jednym słowem – w Polsce uprawianie polityki nie polega na przekonywanie do siebie, lecz na zniechęcaniu do opcji przeciwnej. Dlatego tak ważną rolę w naszych warunkach odgrywa “niezdecydowany” elektorat. Ludzie Ci bowiem nie są do niczego przekonani i głosują wyłacznie pod wpływem chwilowych emocji, którymi politycy i media nauczyły się w miarę skutecznie manipulować.

I faktycznie – dopóki wszystkie “władze” – wliczając czwartą są taką sytuacją ukontentowane – niewiele da się w tym zakresie zmienić.


Bananie

To tak proste, że aż mi się nie chce.

Ale jak ty chcesz tłumaczyć Ukraińcom, że choćby II r-lita była im matką a granatowa policja ojcem, to se im tłumacz albo weź coś na uspokojenie.

Jak, chcesz aby celem polskiej polityki było ogłoszenie wszem i wobec, że UPA wymordowała polski Wołyń i Podole, to krzycz ile wlezie.

Tylko nie gadaj więcej, że komentujesz politykę polsko-ukraińską.
Gadaj, że boli cie Wołyń, Podole i nic więcej cie nie interesuje.

I na drugie imię weź se Steinbach, stosując właśnie jej miarkę.


@Igła

Mylisz Pan porządki.

“głoszenie wszem i wobec, że UPA wymordowała polski Wołyń i Podole” na pewno nie powinno być celem polskiej dyplomacji, lecz konsekwentne pomijanie tego tematu w relacjach z Ukrainą wobec ciągłego podkreślania zbrodni niemieckich i rosyjskich musi wywoływać niezdrową konsternację wśród naszych partnerów w polityce zagranicznej i w istocie – poważnie osłabia pozycję Polski np. w sprawie Katynia.

Proszę się zastanowić – dlaczego Rosjanie mieliby się ugiąć i przyznać do zbrodni wojennej, skoro Ukraińcy nie są nawet pytani w sprawie zbrodni o niebo większej?


Zbigniew P. Szczęsny

Mnie nie do końca przekonuje ten argument o Rosjanach, Katyniu i Wołyniu. Rosjanie dobrze wiedzą, że szturchanie ich Katyniem to jest polityka historyczna. Czy się ugną, czy się nie ugną, Wołyń raczej na to wpływu mieć nie będzie.

Mi w ogóle nie chodzi o politykę. Kiedyś napisałem, żeby politycy trzymali się z dala od historii.

Chodzi mi o szacunek do samych siebie. Na przykład tacy Izraelczycy nie pozwoliliby sobie, by w jakimś cywilizowanym kraju na żydowskiej szkole zostało umieszczone popiersie Eichmanna, w wejściu do jakiejś bożnicy wisiał portret Himmlera a przy wjeździe do Oświęcimia stał billboard “Witamy w mieście dymiących kominów”. My sobie pozwalamy.

I jeszcze o coś innego mi chodzi. Uważam, że gwałtowność “konfliktu” ukraińsko-polskiego (eufemizm) w latach 40-tych XX w. wynikała z tego, że Ukraińcy hajdamactwo uważali za zupełnie uprawnioną formę walki o niepodległość. Dzisiaj banderowszczyzna zostaje podniesiona do takiego samego poziomu! Ja się po prostu tego boję!

Oczywiście pełna zgoda, że nasi postpolitycy nie mają żadnej wizji. W polityce zagranicznej obowiązuje polityka miłości do wszystkich, względnie wymachiwanie tekturową szabelką, bo na stalową nas nie stać.


@Igła

To niech Ci się zachce, albo się nad ludźmi nie znęcaj.

“to se im tłumacz albo weź coś na uspokojenie.” – Igło, ja nie wiem o czym Ty do mnie mówisz. Twoje słowa mają się nijak do tego, co ja napisałem – nadinterpretujesz, wyciągasz za dalekie wnioski i ekstrapolujesz na manowce.

“Jak, chcesz aby celem polskiej polityki było ogłoszenie wszem i wobec, że UPA wymordowała polski Wołyń i Podole, to krzycz ile wlezie.” – nic takiego nie mówiłem. Mylisz mnie z kimś.

“I na drugie imię weź se Steinbach, stosując właśnie jej miarkę.” – to jest zwykłe chamstwo – już Ci się argumenty skończyły, że na personalne wycieczki zjeżdżasz? Jeśli dla Ciebie każdy, kto odmawia użalania się nad ciężkim losem Ukraińców to kanalia w typie Steinbach to sorry, ale nie mamy o czym rozmawiać. Oni o swoich ofiarach mogą do urzygania a my co? W imię jakiejś dziwnej interpretacji historii mamy milczeć?

Weź się chwileczkę zastanów.


@Igła

To niech Ci się zachce, albo się nad ludźmi nie znęcaj.

“to se im tłumacz albo weź coś na uspokojenie.” – Igło, ja nie wiem o czym Ty do mnie mówisz. Twoje słowa mają się nijak do tego, co ja napisałem – nadinterpretujesz, wyciągasz za dalekie wnioski i ekstrapolujesz na manowce.

“Jak, chcesz aby celem polskiej polityki było ogłoszenie wszem i wobec, że UPA wymordowała polski Wołyń i Podole, to krzycz ile wlezie.” – nic takiego nie mówiłem. Mylisz mnie z kimś.

“I na drugie imię weź se Steinbach, stosując właśnie jej miarkę.” – to jest zwykłe chamstwo – już Ci się argumenty skończyły, że na personalne wycieczki zjeżdżasz? Jeśli dla Ciebie każdy, kto odmawia użalania się nad ciężkim losem Ukraińców to kanalia w typie Steinbach to sorry, ale nie mamy o czym rozmawiać. Oni o swoich ofiarach mogą do urzygania a my co? W imię jakiejś dziwnej interpretacji historii mamy milczeć?

Weź się chwileczkę zastanów.


@Zbigniew P. Szczęsny

“Jedyne czym się wówczas zajmują, to wzajemne obrzucanie się błotem i takie jakby dyskretne poklepywanie “swojego” elektoratu po plecach” – a najzabawniejsze, że to całe błoto też jest na niby. Mnie podłamał artykuł we “Wprost” sprzed 2 tygodni, gdzie omawiano ponadpartyjne przyjaźnie polityków. Jak dojechałem do zażyłości Kurskiego z Niesiolowskim to odpadłem…

“Jednym słowem – w Polsce uprawianie polityki nie polega na przekonywanie do siebie, lecz na zniechęcaniu do opcji przeciwnej.” – znanej też jako doktryna wyboru mniejszego zła. Co notabene jest głównym powodem, dla którego nie idę na najbliższe wybory.

“ukontentowane – niewiele da się w tym zakresie zmienić.” – albo coś zmienimy, albo ktoś w to miejsce wejdzie i pozamiata. Boże, jak ja zazdroszczę Niemcom – przecież za wyjątkiem obsuwy pt. Schroeder-Gazprom, tam wszyscy jadą według jednego scenariusza, od którego nikt nie waży sie odstąpić na centymetr. To się nazywa poważne państwo.


Wrażliwość p. Chmary (chodzi o wypowiedź Naływajczenki):

“Polacy nie powinni się obrażać. Dzielenie okupantów na lepszych i gorszych nie jest rzeczą możliwą, a przedwojenne więzienia lwowskie nie służyły Ukraińcom za kurorty. Przypomnę, że Polacy wyrządzili Ukraińcom wiele krzywd. Warto wspomnieć choćby obóz w Berezie Kartuskiej” – mówi „Rz” Stepan Chmara, znany sowiecki dysydent pochodzący ze Lwowa.

Chłop siedział parę lat w gułagu i nic go to nie nauczyło.


@Banan

Jakoś wyjątkowo się dzisiaj (wczoraj) ze sobą zgadzamy :-)

Pozdrawiam serdecznie i proszę jednak na wybory chodzić. Intuicja podpowiada mi, że w Polsce jest tak paskudnie również dlatego, że już od wielu lat żadna z sił tzw. post-solidarnościowych nie wzięła na sibie całej odpowiedzialności za władzę. W sumie to wygodne – jak idzie dobrze, to nasza zasługa a jak idzie źle – to wina naszych wrogów, co nam kłody pod nogi rzucają....

System wyborczy w Polsce jest patologiczny – tak bardzo obawiamy się, że ktoś tu “ukradnie” państwo, że mamy system niewydolny, gdyż władza jest zawsze w jakimś klinczu, zawsze musi albo rządzić rząd mniejszościowy, albo musi powstać jakaś zgniła na maksa koalicja, albo – jak teraz – koalicja większościowa jest, ale prezydent wszystko blokuje…

Czas najwyższy, żeby wreszcie dać szansę komuś porządzić. Musi stać się dla ludzi jasne, że jak wybierają buców, którzy ich robią w bambuko, to się to kończy źle i vice versa. Taki pawłowowski trening jest temu narodowi konieczny. Niech rządzi Tusk albo niech rządzi Kaczyńśki – ale niech kurwa ktoś tu rządzi!

Nie może dalej być tak, że ludzie władzy czerpią profity z bycia u władzy a równocześnie nieustannie rozkładają ręce mówiąc, że właściwie nie mogą rządzić, bo nigdy nie mają wystarczającej większości, żeby swoje pomysły wdrażać i ponosić za nie odpowiedzialność.

Pozdrawiam!


ano

z powodów podanych wyżej przez Szczęsnego jestem zwolennikiem republiki prezydenckiej (patrz USA, Rosja, do pewnego stopnia Francja czy Finlandia).

1. najsilniejszy mandat do rządzenia (sprawdźcie sobie frekwencję w wyborach parlamentarnych a prezydenckich)

2. jasna, jednoosobowa odpowiedzialność (bez koalicyjnych przetragów i gierek o stołki)

3. ograniczenie do dwóch kadencji = zabezpieczenie przed dyktaturą

gdyby Polska miała ustrój prezydencki właśnie, to ośmieszalibyśmy się 5 lat, a nie 2 (m.in. ze sprzątaczką Fotygą na stanowisku MSZ), ale przynajmniej bez “przystawek”. po czym, jak to pisze Szczęsny, naród pokazłby bucom czerwona kartkę, a buce nie mogłyby nic zwalić na Układ :)

naprawdę, jak już sobie zafundowaliśmy powszechne wybory prezydenckie, to dajmy prezydentowi realną władzę. jak ma mieć ograniczone uprawnienia, to niech go wybiera parlament, jak w Czechach.


Od dołu odpowiadam

@ MAW pełna zgoda co do systemu prezydenckiego – jako kierunku zmian konstytucyjnych -czyli polityki za którą odpowiada swoją osobą jeden człowiek, w imieniu swojego obozu.

@Banan, to nie jest osobista wycieczka, tylko zwrócenie uwagi, że stosujesz podwójną miarkę. Steinbachowa nie chcąca wejść w buty polskiego postrzegania historii jest dla ciebie łajzą.
Jednocześnie, ty sam, uważasz, że Ukraińcy powinni łazić w twoich butach.

@Dymitrij, jednym jest informacja, więc informuj. Drugim jest polityka, bo wchodzisz w drażliwy obszar polityczny. Dlatego nigdy nie uwolnisz się od politycznego postrzegania tego co robisz. Jasne, że porównywanie sanacyjnej Polski z ludobójstwem sowietów, czy szkopów jest nie na miejscu. Tyle, że jak Witos siedział w Berezie, to dla niego była polska Bereza, dla ukraińskiego nacjonalisty podwójnie przeklęta, bo na dodatek lacka.To usiłuję wytłumaczyć, że oceniacie sytuację z innej perspektywy. Ot, taki polonocentryzm.
Ślepy.


Czego chcemy od Ukrainy

Już raz proponowałem, że dobrze by było skonkretyzować, czego od Państwa Ukraińskiego się domagamy. Tak konkretnie, wg prawa obowiązującego. Bo gdy mówimy hasłowo lub mówimy zbyt wiele, to wszystko się rozmywa. Oczywiście winne są nasze władze, że niczego z “strategicznym partnerem” załatwić nie potafią. Ostatnia taka szansa była 6 lat temu, z okazji 65 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu. Wtedy na Ukrainie rzeczywiście dyskutowano – intelektualiści, publicyści i politycy próbowali wyartykułować, co mianowicie Ukraina – państwo powinna zrobić. Wielu pisało i radziło, aby przesunąć środek cięzkości na grunt religii. Proponowali, aby zapewnić polskim rodzinom ofiar na przeprowadzenie religinych obrzędów pogrzebowych, ustawienie krzyży i innych symboli religinych, dyskutowano tylko, jakie napisy dopuścić... To była podstawa, pierwsza, absolutnie niezbędna rzecz do zrobienia. Następnie, już mocno stojąc na gruncie religii, wypowiedzieć – przebaczcie, przebaczamy….
Czytałem więcej opinii i propozycji, ale to na razie wystarczy. Bo tyle na razie dla mnie by wystarczyło. Ten podany nam przez państwo ukraińskie palec należało mocno chwycić i nie puszczać. Potem mielibyśmy całą rękę. Ale te nasze polityki-nieudaczniki spieprzyły to koncertowo. Teraz na Ukrainie myślą, że pojednanie się dokonało, wybaczono Polakom zbrodnie rzezi na Wołyniu, a ofiary polskie jak nie miały krzyży ani grobów (nie mylić grobów z dołami śmierci) tak nie mają ich do dzisiaj. Chwała księdzu Isakowiczowi. Jezeli ON uznał, że pisanie pism i próśb nie odnosi skutku i należy inaczej protestować, to z pewnością tak jest. Powinniśmy udzielić MU wszelkiego poparcia, wstać z kolan i spojrzeć w oczy Juszczenkom i Tiahnibokom. Na razie żądajmy – to było na jednym z transparentów w Lublinie – krzyży na grobach naszych krewnych. Eksuhumacje i chrzścijańskie pogrzeby będą najlepszą lekcją historii dla narodu ukraińskiego. Potem będzie znacznie łatwiej domówić się co do tzw UPA i OUN. Popierajmy akcję zapalenia zniczy 10 lipca 2009 roku pod konsulatami i ambasadą Ukrainy. Mamy do tego moralne prawo, ponieważ państwo ukraińskie pozbawia swoją polityką rodziny ofiar możliwości zapalenia zniczy na grobach – bo tych grobów NIE MA ! Większość kości ofiar pozostaje w ukryciu. Na koniec dodam, że jeden z dyskutantów ukraińskich sprzed 6 lat proponował wskazać sprawców “rzeźni wołyńkiej” – po nazwisku, miał na myśli konkretnych dowódców tzw UPA i “prowydnyków” OUN, odciąć się od nich, potępić, nie nazywać bohaterami. ZAPALMY ZNICZE 10 LIPCA !


Poprawka

Przepraszam, 6 lat temu była 60 rocznica ludobójstwa, a nie 65-ta.


No proszę...

Wypada mi się z godzić z W.Tokarczukiem.
Nawet nie tyle wypada, co powiedzieć mu, że dobrze gada.


@Igła!!!!

“Jednocześnie, ty sam, uważasz, że Ukraińcy powinni łazić w twoich butach.” – nie, nie, i jeszcze raz nie! Przecież napisałem wyżej, że nie mam pretensji do Ukraińców, bo każdy orze jak może – natomiast łachudrów z naszej wierchuszki bym tłukł po pyskach jak leci. Przestań ze mnie robić jakiegoś wroga Ukrainy, ok? Ja od Ukraińców nie mam prawa ani podstaw oczekiwać niczego, za to od przedstawicieli polskich władz – jak najbardziej. I tyle.

uff.


Bananie..

To inna śpiewka jest.

I jak zwykle wychodzi, że jeden pisze, drugi czyta.
Obu CO2 idzie do głowy i bielmo zaciąga na postrzeganie.

Na nasze /nie/szczęście żyjemy na kolejnej granicy pokoleniowej wymiany elit.
Za 2-4 lata po tych mendach nie będzie prawie śladu.


@Igła

Zakładając nawet że masz rację – pytanie, czy będzie jeszcze co naprawiać, jak tych śmieci diabli wezmą.


Ja po śmieciach płakać

nie będę.

Gorzej, ze nowych propozycji brak.


Igła

Jak sami określili, to było sanatorium, ale do k… nędzy ja sobie nie życzę nazywania Polaków okupantami Ukrainy!!! Troje moich dziadków pochodziło z obecnej Ukrainy i nikt ich tam nie przywiózł w 20-leciu międzywojennym! Czwarta babcia pochodziła z “Zakerzonii” i też żadną okupantką nie była! Mógłby sobie p. Naływajczenko, któremu łaskawie pozostawiłem rok życia, pofolgować.

Ja sobie tylko życzę, żeby ktoś, kto oczekuje mojego popacia, mnie szanował.
A jak nie, to niech go czarne szatany porwą!


I w tym tkwi problem (!!!)

pomiędzy twoim życzeniem, jasne, że usprawiedliwionym a zimną grą polityczną.

I wbrew pozorom uważam, że to jedna z lepiej prowadzonych gier jakie polscy politycy toczą w ostatnim dziesięcioleciu.

I Kwaśniewski, którego uważam za …., i Lech, który jest po prostu przeciętnym prezydentem, oraz lepiej lub gorzej, kolejni szefowie MSZ ją toczą.

I co więcej, maja wsparcie większości mediów, większości repatriantów, tzw. elit, oraz ośrodków akademickich.
I to co najważniejsze, mają w swoim zapleczu doradców od tamtych spraw niekoniecznie pchających się do idiotów z telewizorów i gazetek.

A sam se weź na wstrzymanie emocji bo inaczej wpadasz koleiny steinbachowe.
I przestań traktować wyskoki różnych nacjonalistycznych, postupowskich pacanów jako oficjalną wykładnię polityki państwowej Ukrainy.

Kiedy Wierzejski bredził coś, jako koleżka wicepremiera Giertycha, też trza było to brać na poważnie?
A tak dajesz się napuszczać.
OK, jakiś postupowiec jest na stanowisku rządowym, jakiś inny jest burmistrzem dużego miasta, jego bojówkarze rozwieszają wredne plakaty….
I co?
Czy Ukraina chce Krakowa jako województwa Zachodniej Galicji?
Czy raczej trwa polityka małych kroków?

Czy znamy całą historię UPA, np na wschód od Zbrucza, czy tylko jej wredną, morderczą gębę z pogranicza?

A czy twoja rodzina była kolonistami?
Nie była.

Tyle, że się zdecyduj, albo oni byli mieszkańcami Rzeczpospolitej Wielu Narodów, albo stróżami nacjonalistycznych interesów polskich na Wołyniu, Podolu, Żytomierszczyźnie, Kijowszczyźnie ( Litwie, Żmudzi, Inflantach, Białorusi, Polesiu,Mińszczyźnie…. ).

Jak rozstrzygniesz, to może zmienisz optykę?


Pan to powiedz Juszczence a nie mi!

Ja swoje wiem – na przykład, że dziadkowie kłócili się po ukraińsku – żeby ich dzieci nie rozumiały. Dzisiaj ktoś powie, że nauczyli się tego w utrakwistycznej, “ciemiężącej” Ukraińców szkole.

Nie wiem, jaką optykę Pan proponujesz, ale nie wierzę, że tą, według której lwowscy Polacy wchodząc do jednego z tamtejszych kościołów muszą się witać z portretem Bandery!


To jest tak

Oni wchodzą do szkoły z tablicą Bandery, i mogą splunąć za co na Sybir ani nawet do sądu nie pójdą.
Do niedawna wchodzili do (kilku) szkół z tablicą ( lub nie ) Stalina, i splunąć nie mogli.

To są te małe kroki.
I teraz kolejne pytanie.

Dlaczego we wszystkich wymienionych przeze mnie krajach ( i krainach ), polskość kojarzy się miejscowym narodowościom ( Polacy wszędzie żyją jako mniejszość od setek lat, albo jako spolszczeni albo jako koloniści ) z agresywną opresją, degeneracją kultury miejscowej, spychaniem jej do getta, brakiem awansu społecznego etc,etc,...
Wszędzie też miejscowe elity – litewska, białoruska, ukraińska – budowały swój status na antypolonizmie?


Igła

Ja się na banderowską optykę nie dam namówić.


Jasne..

I w ten sposób awansowałem na banderowca.

Ot tylko, dlatego, że usiłuję stawiać se inne cele niż martylorogia.
I OK.


Budowali swój status na antypolonizmie

bo mogli.
Po drugiej stronie mogli sobie pogłodować albo zwiedzać białe niedźwiedzie.


Skup się Dymitryju

Na prostej konstatacji.

Woda płynie, tam gdzie drogę znajduję, to jedno.
Drugie jest takie, nie gada się z białym niedźwiedziem.

Trzecie, tylko z gadania ( z kucia ) miecz się wykuwa.


@Dymitr

“Ja sobie tylko życzę, żeby ktoś, kto oczekuje mojego popacia, mnie szanował.” – AMEN.


@Zbigniew P. Szczęsny

“post-solidarnościowych nie wzięła na sibie całej odpowiedzialności za władzę.” – ja widzę jedno remedium – JOW. Z drugiej strony, skoro PO może zebrać podpisy pod obywatelskim projektem, a potem schować te podpisy do szuflady i bezkarnie rżnąć głupa…

“Niech rządzi Tusk albo niech rządzi Kaczyńśki – ale niech kurwa ktoś tu rządzi!” – jak sam Pan słusznie zauważył, dla obu jest to bardzo wygodne, bo każdy może zwalić winę za ONW (Ogólna Niemożność Wszystkiego – copyright Ziemkiewicz) na tego drugiego.

“wystarczającej większości, żeby swoje pomysły wdrażać i ponosić za nie odpowiedzialność.” – to akurat jest po części problem każdego rządu koalicyjnego – proszę zwrócić uwagę, z ilu reform w Niemczech, wprowadzonych za G.S., wycofała się obecna wielka koalicja – tłumacząc to dokładnie w ten sposób.

pozdrawiam,


Wystarczy poczekać

Wasyl Czerwonyj, 4-krotny deputat do Werchownej Rady (Sejmu Ukrainy) 4 lipca został trafiony przez piorun i zmarł. Ten pan reprezentował delegację Ukrainy ustalającej wraz z stroną Polską tekst uchwały sejmowej obydwu krajów w sprawie tzw wołyńskich wydarzeń. Ten pan wraz z Andriejem Szkiłem (neobanderowiec, czyli ukraiński neonaziista) najgorliwiej z całejdelegacji nie dopuścił do uzycia w uchwale słów “ludobójstwo” ani nawet “eksterminacja” albo “czystka”. Nie pozwolili nazwać po imieniu morderców, tylko “zbrojne ukraińskie oddziały” i postawił znak równości z odwetami polskimi. Jak widać, wystarczy poczekać nad rzeką, co woda przyniesie…
Jednak z prawdą nie można sobie pozwolić na taki luksus, bo młodzież nasiąka złowrogą propagandą i kiedyś wejdzie miękko w buty swoich poprzedników morderców. Wtedy nie będzie słodko ani im , ani ich ofiarom.


Starcia etniczne na Ukrainie

Od burdy w knajpie w rejonie Dniepropietrowska zaczęły się romieszki etniczne między Ormianami i Ukraińcami, mniejszość oczywiście przegrywa, chociaż na początku Ormianie zastrzelili milicjanta Ukrainca. Nie demonizuję tego, ale chcę zwrócić uwagę na fakt nieobecności tego wydarzenia w mediach. Tam na ulicach w ubiegłym tygodniu musiały wyjechać samochody pancerne oddziałów specjalnej milicji z “Berkuta”, aby chronić mienie i życie Ormian, a tu w Polsce cicho-sza. Samochody Ormian już spalone. To zaszło w ubiegłym tygodniu w mieście Magraniec

http://lenta.ru/news/2009/07/01/mg/


Panie Wiesławie

coś nierychliwa ta sprawiedliwość. 6 lat po fakcie jeden rażony piorunem, a co z resztą?


re: Dishonoris causa

Boża sprawiedliwość zasadniczo dokonuje się po śmierci. Jej zasadniczą cechą jest nierychliwość. Natomiast takie przypadki jak bezpośrednie rażenie piorunem należy traktować jako specjalne wyróżnienie. Ja to sobie tłumaczę naiwniacko, że to taki znak dla współcześnie żyjących – opamiętajcie się !
Co do dyskusji powyżej toczonej. odnośnie roli tzw UPA dla państwa ukraińskiego – coraz więcej kandydatów na prezydenta Ukrainy, w tym także z Galicji pochodzących – wypowiada się mniej więcej tak: najważniejsza dla Ukrainy jest sprawa zachowania jedności państwa. Takie sprawy jak UPA, język rosyjski, NATO – są dla państwa szkodliwe, ponieważ sprzyjają rozpadowi państwa. Nie należy tych tematów stawiać na ostrzu noża, są bowiem drugorzędne. To oznacza, że kandydat popierający zdecydowanie UPA na Ukrainie nie wygra. Moim zdaniem każdy polski głos polski – nawet tu na forum – próbujący działalność UPA “obiektywizować” jest błędem. Jest to głos przeciwny zdaniu większości Ukraińców, chociaż zgodny z większością Galicjan. Jednak w SS niemieckim także było bardzo wielu szlachetnych patriotów, mimo to z tego powodu samej organizacji nikt nie ma zamiaru “rehabilitować”. To bowiem byłby gruby błąd. Gdybysmy kiedyś ramię w ramię stanęli z postbanderowcami przeciwko “moskalom” i musieli biernie przyglądać się metodom (okrucieństwu) takich sojuszników ! Może nawet pilnować, aby ich ofiary nie uciekły ! Zgroza. Jednak mam nadzieję, że naród ukraiński jest normalnym narodem i tego wrzoda odrzuci. Muszę iść lepić pierogi ( z wiśniami).


Panie Wiesławie

Wieslaw Tokarczuk

Wasyl Czerwonyj, 4-krotny deputat do Werchownej Rady (Sejmu Ukrainy) 4 lipca został trafiony przez piorun i zmarł. Ten pan reprezentował delegację Ukrainy ustalającej wraz z stroną Polską tekst uchwały sejmowej obydwu krajów w sprawie tzw wołyńskich wydarzeń. Ten pan wraz z Andriejem Szkiłem (neobanderowiec, czyli ukraiński neonaziista) najgorliwiej z całejdelegacji nie dopuścił do uzycia w uchwale słów “ludobójstwo” ani nawet “eksterminacja” albo “czystka”. Nie pozwolili nazwać po imieniu morderców, tylko “zbrojne ukraińskie oddziały” i postawił znak równości z odwetami polskimi.

Dość przypadkowo natrafiłem na niezmiernie ciekawą rozmowę o współczesnej Ukrainie i jest w niej opinia o Wasylu Czerwonym:

Jeśli już o Wołyniu mowa, to promotorem pewnej postawy ukraińskiej wobec Wołynia był pan deputowany Wasyl Czerwonij z Równego, właściciel tamtejszej gazety o wdzięcznej nazwie „Wołyń”. Jak państwo poczytają sobie tą gazetę, i to co w niej pan Czerwonij pisał, to przy nim najgorszy tamtejszy polakożerca jest niewinnym dzieciątkiem.

Boże, jak myśmy upadli. Z polakożercą uzgadniano przebieg obchodów wołyńskich…

Cała dyskusja do poczytania:
http://www.kulturaenter.pl/10um02.html
http://www.kulturaenter.pl/11um02.html


Czy Juszczenko wyciągnął prawidłowe wnioski ?

8 lipca zaxid.net doniósł, że społeczeństwo miasta Sambor jest oburzone zignorowaniem przez Jusazczenkę zaproszenia na obchody 65 rocznicy powołania UHWR we wsi Sprynia. UHWR – Ukraińska Główna (Hołowna) Wyzwoleńcza Rada. 12 lipca 1944 roku w leśniczówce we wsi Sprynia w rejonie Sambora członkowie OUN postanowili na użytek propagandy wobec zachodnich demokracji stworzyć taką makietę demokratycznych instytucji. Prowyd OUN był dalej najwyższą władzą, ale na zewnątrz miano pokazywać “parlament”, “rząd”, “sekretariat” UHWR, na czele stanął figurant “prezydent” Kirył Ośmak. W tych instytucjach miały rzekomo być reprezentowane wszystkie siły polityczne Ukrainy roku 1944. No więc przedstawiciel prezydenta Juszczenki pan Popow zakomunikował, że jego pracodawca tego dnia będzie wręczał klucze do nowo zbudowanego domu mieszkalnego w Równem, więc w Samborze być nie może. A do Sambora już przybył dostojny jubilat Jewhen Stachiw, w drodze są krewni Iwo Połulicha z Kanady, będzie wnuk Wołoszyna, córka Kiryła Ośmaka – Natalia… Może Juszczenkę nie poinformowano należycie o randze i znaczeniu tej OUN-owskiej protezy demokracji ? Czy ktokolwiek zdrowo myślący zbliżył by się w tym czasie dobrowolnie na odległość styliska od siekiery do banderowca ? Przecież mordowali wszelką konkurencję, nawet najbardziej bliskich ideowo “OUN-melnykowców”, że wspomnę tylko te dziewczęta-aktywistki wbite na pal i zostawione do skonania bodajże w Dermaniu…
A może jednak protest Kresowian w Lublinie 1 lipca br pomógł Juszczence zrewidować swą miłość do ludobójców ?
Dziennikarz zahid.net w tytule notki oburzenie samborzan rozciągnął na “lwowian”, co z kolei szyderca w komentarzu wydrwił – czemu nie oburzenie Europy, świata i Kosmosu ?


Panie Wiesławie

a co z “otwarciem” stojącego od pół roku pomnika w Sahryniu? Miało być na początku lipca, miał się zjawić Juszczenko, a tu cicho-sza.


Ksiądz Isakowicz-Zaleski burzy mur

Na naszych oczach ksiądz Tadeusz-Isakowicz-Zaleski burzy mur, dokonuje olbrzymiego wyłomu w zmowie milczenia. Niebawem – mam nadzieję – mówienie o przemilczaniu ludobójstwa wołyńskiego będzie należało do przeszłości. Kto jest w stanie zrozumieć, jak bardzo cierpieli Kresowianie i ich potomkowie na skutek zmowy milczenia na temat zbrodni wołyńskiej (i poza Wołyniem) niechaj podpowie – w jaki sposób Kresowianie mogą wyrazić księdzu Isakowiczowi – Zaleskiemu swoją wdzięczność ?


@

Niech Pan nie mówi hop, jeszcze nie…


Subskrybuj zawartość