Koniec

Aktualizacja 01.04.2010: kontynuacja blogu już tylko na Salonie 24

_______

czemuś się tak zamyślił nad tą czarną wodą, co z łez jest ludzkich? czy o tym proroku dumasz? czy o sobie? (Juliusz Słowacki, Anhelli)

*Pewnego dnia ogłoszono rzeź...

Zaczęła się prawdziwa masakra. Zewsząd dochodziły krzyki ludzi, wołanie o pomoc. Wszystko się paliło, płonęły domy, plebania. Jęki ludzi mieszały się z rykiem oszalałego bydła, wyciem psów, rżeniem koni, kwikiem świń. W powietrzu dym, smród, śmiertelna groza.

Rzeź trwała niemal przez całą noc. Słyszeliśmy przerażające jęki, ryk palącego się żywcem bydła, strzelaninę. Wydawało się, że sam Antychryst rozpoczął swoją działalność!

Durer_Revelation_Four_Riders_0.jpg

Wyjrzałam przez okno. Było jasno jak w dzień, to płonęły we wsi budynki. [...] Wokół słychać było krzyki rannych, mordowanych i konających, rżenie koni i ryk bydła, skowyt psów i strzelaninę. Wybuchy granatów, trask płonących budynków i widoczne morze płomieni.

To było prawdziwe piekło na ziemi.

...zobaczyłyśmy czerwone niebo, wyszłyśmy na podwórze i zobaczyłyśmy płonącą Trójcę – płonęła polska wieś, wiatr od wschodu niósł echo i krzyki: “ratunku, ratunku!”. Stałyśmy przy płocie – było słychać trzaski płonących belek. To było straszne! Paląca się wieś i rozpaczliwe krzyki ludzkie.

Słychać było strzały, krzyk mordowanych ludzi i ryk palonego żywcem bydła. Płomienie i dym zasłaniały cały horyzont. Widok był potworny. Tego zapomnieć się nie da. Byliśmy przerażonymi i bezsilnymi obserwartorami tego piekła.

Widok, jaki ukazał się moim oczom, był przerażający. Wokół płonęły budynki, słychać było przeraźliwe krzyki palących się ludzi, wyły psy, zewsząd unosił się swąd palonych ludzkich ciał i bydła.

... i wtedy zobaczyłem sąd ostateczny: cała wieś Szerokie Pole płonęła, lamenty, krzyki ludzkie, salwy karabinowe, ryk bydła, kwik koni i świń palących się w oborach [...]. Słyszałem po sąsiedzku głos Kazi, konającego Wojtka Pęka i wołanie: „Mamo, mamo”, i jej matki, „Jezu, Jezu!” oraz Pęka Wojciecha: „Dzieci, chodźcie do mnie, idziemy do nieba, bo to sąd ostateczny” (był baptystą).

Hans_Memling_018.jpg

To, co zobaczyłem na własne oczy, było straszne. Wszędzie zgliszcza, dopalające się zabudowania i smugi czarnego dymu snujące się po ziemi. Wszędzie pełno zwęglonych ciał ludzkich, martwego bydła, koni, krów, świń i psów. Wokół straszliwy smród. Nie było czym oddychać. Nad zniszczoną wsią krążyły stada kruków.

Słyszałam krzyki, straszny ryk bydła, strzelanie, to było piekło na ziemi.

Tam siedziałem w zbożu, wszystko widziałem i słyszałem, co się we wsi wyrabiało – jeden krzyk, pisk, ryczenie krów i taka strzelanina, że trudno wszystko opisać...

W tym dnu zagłady ludności polskiej, jak wspominali ci, co ocaleli, niebo pokryły ciemne chmury tworząc kształt krzyża.

Była to straszliwa noc. Słychać było bez przerwy serie wystrzałów, rozpaczliwe jęki mordowanych ludzi, trzask palących się budynków, wycie psów, ryk bydła, bicie dzwonów z naszego kościoła.

Spokojny niedzielny poranek, dzień poświęcony Bogu, zamienił się w piekło.

Wokół nas płonęły budynki, słychać było strzały, ryk bydła, skowyt psów i przeraźliwe krzyki ludzkie.

Widziałem z góry wszystko jak na dłoni. Wiele budynków płonęło, bydło ryczało, psy wyły. Sprawiało to niesamowite wrażenie.

Słyszeliśmy w tym czasie straszne krzyki, nie dające się opisać ludzki jęki. Wołanie do Boga i ludzi o pomoc.

Za oknem trwała orgia sądu szatańskiego! Wszystko dokoła płonęło, przed oknami wyło pędzące w różne strony bydło: konie, krowy, świnie, kury, indyki, kaczki i gęsi.

Słyszałyśmy krzyki ludzi, przerażone głosy palonych żywcem zwierząt – prawdziwe piekło.

Ludzie w popłochu, widząc palące się budynki, ryczące bydlo, ratowali się ucieczką. Napadnięci ginęli od kul i noży. Krzyki i jęki, wycia palących się zwierząt, dolatywały do moich uszu. Nie zapomnę tego do śmierci…

...wykopano ogromny dół, gdzie składano ciała pomordowanych. [...] Ludzie zbiegli się z całej okolicy, by rozpoznać swych najbliższych. Jedni rwali sobie włosy z głowy, kobiety spazmowały, inni biegali jak opętani, wołali o pomstę do nieba, płakali, krzyczeli.

Krzyk i jęk tych niewinnych dzieci żywcem palących się [do] dzisiaj słyszę.

W mojej pamięci na zawsze pozostał obraz pożarów, krzyki i jęki ludzi mordowanych przez banderowców.

Do końca życia nie zapomnę tych przerażających ludzkich jęków, wycia psów, ryku palonego bydła oraz tej łuny pożarów, dymu i zapachu palącego się ludzkiego ciała.

Jeszcze dziś, gdy wspominam, stają mi przed oczyma: dopalające się domy, leżące przy nich zwłoki pomordowanych i ci biedni, znajomi ludzie, którzy zostali przy życiu, opłakujący swoich bliskich.

Do dziś, gdy przypomnę sobie ten tragiczny zimowy wieczór, wydaje mi się, że słyszę jęki matki, ojca i brata.

Widziałam straszliwe rzeczy, które po dziś dzień pozostawiły w mojej podświadomości lęk. Widziałam palonych żywcem ludzi, widziałam niemowlęta i małe dzieci z roztrzaskanymi główkami lub poprzebijane bagnetami.

Do dziś przeżywam tamte chwile i nieraz słyszę, jak przez sen, straszne jęki konających, mordowanych i palonych żywcem ofiar. Do dziś słyszę pijackie śpiewy i wrzaski morderców [...]. Były to rzeczywiście szatańskie wrzaski…

Pamiętam ten straszliwy widok, palące się budynki, swąd i ryk palonego bydła, krzyki, płacz, szukanie swoich rodzin i strach przed nowym napadem.

Pamięć o tym bestialskim morderstwie pozostała mi na zawsze w pamięci i czasami wraca jak straszliwy nocny koszmar.

Pamiętam czerwone kałuże i strugi krwi na zaśnieżonych drogach [...]. Słychać było płacz, lament, błagania schwytanych [...].

Widziałam więc to piekło na ziemi i widzę do dziś... i słyszę, bo w czasie mordów krzyczeli ludzie, ryczały krowy i wyły psy.

Pamiętam to piekło na ziemi! Zewsząd strzały, ogień, krzyki i jęki konających.

Kiedy dobiegliśmy na wzgórza, zatrzymaliśmy się na chwilę. Stąd widać było doskonale palące się nasze budynki we wsi. [...] Wtedy uzmysłowiliśmy sobie, że przeżyliśmy piekło i śmierć.

Kiedy skończyliśmy odmawiać druga bolesną część świętego różańca, mama pobłogosławiła nas i dała nam święte obrazki. Ja dostałem obrazek z Aniołem Stróżem, który przeprowadza przez wąską kładkę położoną nad rwącą rzeką dwoje małych dzieci. Z nim to przeszedłem przez śmierć do życia, bym mógł teraz zdać Światu relację z tych zbrodni.

EUGNE__1.jpg

Doznane przeżycia pozostały na zawsze w pamięci. Często jednak zadaję sobie i innym pytanie, jak mogło dojść do takiego zwyrodnienia, ludobójstwa prawie w środku Europy Kto ponosi za to odpowiedzialność? Dlaczego jeszcze do dziś te zbrodnie są przemilczane?

_________

Kochani! Czytelnicy mojego blogu na TXT! W swoim pisaniu docierając do marca 1945 r. zamykam rozdział zwany ludobójstwem OUN i UPA. Jak zaświadczają powyższe fragmenty wspomnień, była to prawdziwa apokalipsa, koniec świata jakim były Kresy Południowo-Wschodnie. W prywatnym proteście przeciw gloryfikowaniu sprawców tej apokalipsy zacząłem pisać ten blog.

Nacjonaliści ukraińscy dokonywali co prawda zbrodni także po marcu 1945 r., ale odbywało się to na znacznie mniejszą skalę niż wcześniej. Nie mam już sił, by zagłębiać się w opisy kolejnych mordów – dlatego znacząco ograniczam swoje blogowanie. Najważniejsze, co miałem do opisania – opisałem.

Tak się dziwnie składa, że ta od dawna planowana notka „pożegnalna” zbiega się z możliwym końcem Tekstowiska. Wojna „bogów” Tekstowiska sprawiła, że portal przeżywa swoje dni ostateczne. Trzymam kciuki za to, by TXT jednak nie zniknęło. Przywiązałem się do Was – do grzesia, Pino, Gretchen, MAW-a, MarkaPl, Jerzego Maciejewskiego i wielu innych, których przepraszam za niewymienienie. Smutno i pusto w sieci będzie bez Tekstowiska.

Spieszę uspokoić, że moje pożegnanie nie oznacza całkowitego zaprzestania pisania. Będę wciąż publikował miesięczne podsumowania. Być może z czasem zmienią się one w dwumiesięczne albo kwartalne. Być może, jeśli dostatecznie zirytuje mnie znana czytelnikom blogu gazeta, napiszę jakiś tekst polemiczny. Możliwe, że wrzucę jakąś retrospekcję albo informację o jakimś ważnym wydarzeniu. Przede wszystkim pozostaną w sieci moje teksty – na S24 i na Maddogowie, gdzie skopiował je za moją zgodą Mad Dog. Z tego co wiem, nie zniknie także blog na TXT.

Gdy zaczynałem pisanie ponad 2 lata temu, żyliśmy w ciemnej „banderowskiej nocy”. Przez te 2 lata zdarzył się chyba cud – sprzed granicy Polski przepędzono rajd ku czci faszysty i zbrodniarza, powstają ulice imienia ofiar ludobójstwa, sejmiki wojewódzkie potępiają UPA, hołd ofiarom oddaje Sejm RP. Sprawa trafiła na forum międzynarodowe – Parlament Europejski potępił Banderę, o polskie ofiary upomnieli się ostatnio Żydzi. Nawet jeśli przyczyniłem się do tego w minimalnym stopniu, odczuwam niesamowitą satysfakcję.

Jednak niech nie myślą neobanderowcy, że spocznę na laurach! Pojawiają się nowe wyzwania, przy których blednie praca wykonana na blogu. Coś czuję, że zbliża się koniec banderyzmu.

______
Wykorzystano fragmenty relacji następujących świadków: Michał Szuba, Czerwonogród; Jan Zaleski, Korościatyn; Honorata Dancewicz, Puźniki; Piotr Warchał, Barysz; Bogusława Czyżewska, Matyjowce; Tadeusz Gładki, Hucisko; Wanda Gośniowska, Huta Pieniacka; Władysław Guściora, Szerokie Pole; M. J. Ostapczuk, Huta Pieniacka; Zofia Drużka, Szerokie Pole; Józef Pater, Rumno; Zbigniew Iłowski, Palikrowy; ks. Józef Mróz, Barysz; Urszula Modelska, Rublin; Maria Siekierka, Toustobaby; Szczepan Siekierka, Toustobaby; Jan Białowąs, Ihrowica; Włodzimierz J. Baczyński, Ćwitowa; Helena Łysiak, Rybno; s. Władysława, Nyrków; Janina Trznadel, Podkamień; Aniela Zając, Szerokie Pole; Janina Marciniak, Derżów; Józef Stankiewicz, Hucisko; Ludwik Fijał, Łanowce; Józef Wojczyszyn, Piłatkowce; Maria Buczkowska, Huta Pieniacka; Stefania Wierzbicka, Huta Pieniacka; Józefa Pacholik, Puźniki; Wiktoria Zdebiak, Olchowczyk; Karolina Dmuchowska, Ciemierzyńce; Maria Szpetkowska, Berezowica Mała; Izabela Krysta, Sokołów; Józef Matusiak, Dżurów; Henryk Kloc, Wola Ostrowiecka; Józef Skotnicki, Petlikowce Stare.

Średnia ocena
(głosy: 6)

komentarze

@

czyżbym niechcąco wyłączył TXT?
:(


E, no TXT jeszcze czynne,

jak to piszą, mam nadzieję, że do końca zdążę jeszcze przeczytać i skomentować twój tekst:)

Pozdrówka.


Z szacunkiem...

Szanowny Panie Dymitrze!

Proszę przyjąć wyrazy szczerego uznania dla Pańskiego dzieła. Jest znakomite i niezwykle potrzebne.

Temat znałem raczej hasłowo. Pan mi go przybliżył, pokazując ludzki wymiar tragedii Kresów.

Chylę czoło z należnym szacunkiem.

Pozdrawiam


Dymitrze

wiesz co, chyba sobie skopiuję ten tekst Igły z dyskusją. Otworzę piwo i przeczytam. Kilka dni temu przeczytałem kawałek i machnąłem ręką. Ale widząc zestawienie z Twoim tekstem okazuje się on modelowy.

Natomiast co do zbieżności, można by zrobić taką analizę. Pomieszanie języków z czym mamy do czynienia jest symptomatyczne. I ma swoje źródło. Podobnie jest z ogniskiem śmiechu które ogarnia grupkę. Podobnież jest taż z ogniskiem pomieszania języków kojarzonych z 666.. . Na ironię ta cyfra, dlaczego właśnie TA!!! -padła w dyskusji pod tekstem Igły?

Po prostu pewne rzeczy dzieją się poza świadomością, zarówno dobre jak i złe. Zależy jakie ognisko płonie w człowieku.. . Od tego jak od pochodni może zapłonąć las.. . A od tego jaki ognień płonie w człowieku – może być to płomień, po którym zostają zgliszcza jak i płonień który nie parzy i nie wyrządza krzywdy – zależy czasem bardzo wiele.. .

Ot, tajemnica: zależy jaki płomień w człowieku mieszka i niewinnie tli się.. .

Serdecznie pozdrawiam!

P

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Panie Dymitrze!

Jak zwykle potrafi Pan napisać coś niesamowitego i zaskoczyć swoich stałych czytelników. Gratulacje.

Mam nadzieję, że tekstowisko jednak będzie istnieć i, że będzie możliwa dalsza obecność pańska wśród nas.

Pozdrawiam


Dymitrze

Pisałam Ci kiedyś, że (nazwijmy to:dystans) do Ukraińców wyssałam z mlekiem babki.
Stereotyp, powie ktoś.
Słyszałam o UPA tyle, ile można było przeznaczyć dla uszu dziiecka.

Ty dopełniłeś dzięła rozpoczętego przez dziadków, ludzi prostych…

Wielkie dzięki dla Ciebie za tę częśc historii i ogromny szacunek.
Dziękuję, że miałam możliwość gościć na Twoim blogu.

Wszystkiego Dobrego!
I powodzenia.


Przeczytałem, jesteś wielki:), no

znaczy dzięki za ten blog i za teksty, bo wiele się nauczyłem i dowiedziałem.


Subskrybuj zawartość