Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - czerwiec 1944

W czerwcu 1944 r. linia frontu wschodniego na odcinku ukraińskim nie uległa zmianie. Sowieci przygotowywali się do ofensywy letniej, która miała ruszyć na początku lipca.

Badaczom zagadnienia udało się ustalić, że w czerwcu 1944 r. w około 140 różnych atakach nacjonaliści ukraińscy zabili ponad 1000 osób. W tej liczbie zawiera się 86 ofiar zbrodni formacji ukraińskich w służbie niemieckiej.

Podział ofiar na województwa II RP:
lwowskie: 506
stanisławowskie: 242
tarnopolskie: 128
lubelskie: 115 (w tym 86 ofiar zbrodni niemiecko-ukraińskich)
wołyńskie: 5

Największe ludobójcze akcje:
16.06.1944 – rozstrzelanie 73 pasażerów pociągu Lwów-Bełżec
13/14.06.1944 – napad na przedmieścia Komarna (pow. Rudki, woj. Lwów) – 50 zabitych
Druga połowa czerwca – wieś Pacyków (pow. Dolina, woj. Stanisławów) – 40 zabitych
Napady bez ustalonej daty dziennej – Synowódzko Wyżne (pow. Stryj, woj. Stanisławów) – 41 zabitych; Nowa Wieś (pow. Rudki) – 40 zabitych.

W czerwcu 1944 UPA była aktywna szczególnie w powiecie Rudki, gdzie w napadach na kilkanaście miejscowości (wiele z nich 13 czerwca) zginęło prawie 300 ofiar.

Niemniej nasilenie rzezi w porównaniu do poprzednich miesięcy znacznie w czerwcu 1944 spadło. Tłumaczyć to można tylko tym, że dostępni ukraińskim nacjonalistom Polacy albo już wcześniej zginęli, albo uciekli w bezpieczne miejsca. Jak pisze Węgierski, „wszystkie słabe ośrodki polskie były już zniszczone, a te, które pozostały, były zbyt silne liczebnie i zbyt dobrze uzbrojone, aby się na nie porywać.”

Wybrane relacje świadków:

„Wtem na skraju lasu dąbrowskiego ujrzeliśmy okropny, mrożący krew w żyłach widok. Przed nami leżały cztery sczerniałe trupy – dwu kobiet i dwojga dzieci, straszliwie zmasakrowane. (...) Wydłubane oczy, wyrwane języki, odrąbane ręce i nogi, oderżnięte piersi i przebite bagnetami narządy rodne. Obok jednej z ofiar walała się kenkarta polska. Takiego obrazu nie zapomina się.” [kpr. Ryszard Hryniewiecki ps. Bokser, relacja z marszu na Ulhówek, Zamojszczyzna]

„nasz sąsiad Ukrainiec, Iwan Pańczyszyn >>Hawryszko<<, był dobrym człowiekiem; do swego domu w czasie [ludobójczej] akcji wpuścił mojego ojca, babcię i stryjka Wojtka, którzy tam siedzieli, aż się wszystko skończyło.” [Józef Pater, Rumno, pow. Rudki, woj. lwowskie]

„Dwa dni później [13.06 – przyp. D.B.] partyzanci [AK], w odwecie za porwanych [przez UPA], schwytali niedaleko Stók sotnika – Iwana Nowoholnyka. Pewny siebie banderowiec pasł krowę [sic!], mając przy sobie niemiecki pistolet maszynowy, a w ręku rewolwer, którym bawił się niczym kowboj” [z relacji Michała Szutera, Ług Świrski, pow. Przemyślany, Tarnopolskie]

Ważniejsze walki polsko-ukraińskie i odwety:

2.06 – największa bitwa AK z UPA na Zamojszczyźnie. Około 3 tys. akowców podjęło uderzenie na umocnione pozycje UPA w Ulhówku i Rzeczycy. Element zaskoczenia został zniweczony przez przypadkową potyczkę z pododdziałem SS „Galizien” (12 esesmanów zabitych). Ponadto oddziałom polskim operowanie utrudniało lotnictwo niemieckie bombardujące i ostrzeliwujące pozycje akowskie. Po całodziennym, nieudanym szturmie, tracąc aż 71 zabitych, Polacy wycofali się na pozycje wyjściowe.
W odpowiedzi UPA nękała polską linię obrony, np. 14.06 atakując Łaszczów.

10/11.06.1944 – 100 osobowy oddział AK Dragana Sotirowicia – „Draży” dokonał odwetowego ataku na ukraińską wieś Szołomyja (Lwowskie). Po zlikwidowaniu warty ukraińskiej oddział spalił kilkadziesiąt zabudowań. Ludności cywilnej nie atakowano, niemniej, jak pisze Węgierski, „mogli udusić się w dymie ci, którzy schronili się do piwnic podpalonych budynków”. Zginęło „od dziewięciu do kilkudziesięciu” Ukraińców.

Połowa czerwca – potyczka kompanii AK kpt. „Procha” z 200-osobowym oddziałem UPA w rejonie Świrza. Zginęło dwóch Polaków i 4 Ukraińców. Gdy na drugi dzień Polacy powrócili na miejsce walki, by pochować swoich poległych, zastali trupy upowców z obciętymi głowami (upowska metoda uniemożliwienia identyfikacji zwłok).

W czerwcu 1944 r. AK w Hłudnie (pow. Brzozów, woj. Lwów) wykonało wyrok śmierci na dopuszczającym się antypolskiej agitacji księdzu Hadiuku. W odpowiedzi nacjonaliści ukraińscy zamordowali dwóch polskich księży.

Walki UPA – Sowieci / Wojsko Polskie w ZSRR

Początek czerwca – ciąg dalszy rajdu zgrupowania sowieckich partyzantów im. 24 Rocznicy Powstania RKKA po Galicji Wschodniej (okolice Rawy Ruskiej), podczas którego toczyło ono walki z UPA.

31.05-06.06 – niemiecka operacja oczyszczania Czarnego Lasu (Stanisławowskie) z partyzantki sowieckiej. UPA wspierała Niemców w tej akcji.

23.06 – atak na grupę rekonesansową 7 pułku artylerii I Armii WP na trasie Cumań-Klewań (Wołyń). Zginęło 4 Polaków, w tym trzech oficerów.

Inne wydarzenia godne uwagi:

W dniach 10-14.06.1944 r. Niemcy przeprowadzili przeciwpartyzancką operację „Sturmwind I” na Zamojszczyźnie. Przeciw polskim i sowieckim partyzantom rzucono 30-tysięczne siły. Wkrótce rozpoczęła się operacja „Sturmwind II”, która trwała w dniach 18-26 czerwca. O starciach Niemców z „ukraińską partyzantką” nie słyszano.

24.06.1944 – narada dowódców UPA z Wasylem Sydorem- „Szełestem” na czele, podczas której podjęto m.in. decyzję o wysłaniu części oddziałów na zachód – w Bieszczady, „przeciw Polakom”.

Czerwiec 1944 – zatwierdzenie nazwy Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej (UHWR) – ciała, które miało być „ponadpartyjną platformą reprezentującą UPA na zewnątrz”. W rzeczywistości rada była opanowana przez banderowców.
_____

P.S. Przy okazji zachęcam do lektury mojego artykułu, który ukazał się na portalu kresy.pl:
http://www.kresy.pl/idee?zobacz/historia-trzeciego-ludobojstwa

Źródła:
J. Markiewicz, „Partyzancki kraj”, Lublin 1980
G. Motyka, “Ukraińska partyzantka 1942-1960”, Warszawa 2006
S. Jastrzębski, „Ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach na Lubelszczyżnie w latach 1939-1947”, Wrocław 2007
H. Komański, S. Siekierka, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939-1946”. Wrocław 2006.
S. Siekierka, H. Komański, K. Bulzacki, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939-1947”, Wrocław 2006
S. Siekierka, H. Komański, E. Różański, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie stanisławowskim 1939-1946”, Wrocław 2007
W. Siemaszko, E. Siemaszko, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Warszawa 2000
J.Węgierski, “W lwowskiej Armii Krajowej”, Warszawa 1989

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Dymitrze,

ja dzis krótko jak pan Jerzy Maciejowski zwykle.
Dzięki.
Przeczytałem ten artykuł na kresy.pl, świetne zebranie najważniejszych rzeczy, niby już (bo czytam twój blog) to wiem, ale w jednym miejscu wszystko zebrane.

pzdr


Grześ

No właśnie, na blogu mam wszystko pokawałkowane, brakuje artykułu podsumowującego – i na razie nie będzie, bo jeszcze nie skończyłem:)


Panie Dymitrze!

Dzięki!

Co do podsumowania, to obawiam się, że jeszcze długo będą wyłazić różne informacje skwapliwie chowane przez różnych Juszczenków i Michników.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Co do Michnika to nie sądzę, by coś chował, natomiast Juszczenko nie chowa tylko niszczy – to znaczy nie sam, tylko jego ludzie z SB Ukrainy, buszujący w państwowych archiwach. Ostatnio w jednym z artykułów prasowych była wypowiedź pewnego ukraińskiego historyka, który twierdzi, że niszczą tam dowody zbrodni OUN i UPA.


Panie Dymitrze!

Redaktor osobiście niczego złego nie robi, ale swoje za uszami ma, dopuszczając na swoje łamy ludzi dających fałszywe świadectwa. To jest bardzo pokrewne moim skromnym zdaniem.

Pozdrawiam


JM

To prawda!


A propos

Juszczenki i jego wizycie na KUL, to tekst o tym jest tu:

http://bukojer.salon24.pl/

choć Sowiniec chyba przesadza z optymizmem, że to jakis sukces był.


Grześ

Sukces był o tyle, że media zauważyły. Np dzisiaj ks. Zaleski będzie w TVN24 u Konrada Piaseckiego.


Walki polsko - ukraińskie

W kwestii formalnej – przyczepiam się do do taliego określenia, tylko raz nieszczęśliwie użytego. Lepiej konsekwentnie pisać o walkach z tzw UPA, a to akurat niestety użyto w nagłówku, w podtytule, rzuca się w oczy. To były walki z bojówkami faszyzującej, zbrodniczej, terrorystycznej organizacji OUN, tzw UPA.
Pozdrawiam i życzę wtrwałości.


@ Wiesław Tokarczuk

Oczywiście określenie jest nieszczęśliwie użyte. UPA nie reprezentowała narodu; tylko, niestety, uzurpowała sobie do tego prawo.


Panie Wiesławie

tak sobie czytam moją odpowiedź Panu z wczoraj i siebie nie poznaję. Chyba piwkowanie na słońcu mi wówczas zaszkodziło. Określenia “walki polsko-ukraińskie” używam od początku, oddzielam je od części poświęconej ludobójstwu, specjalnie po to, żeby pokazać, że to były różne rzeczy. Być może inne sformułowanie byłoby bardziej precyzyjne (walki polsko-upowskie?), ale przecież UPA była jak najbardziej ukraińska, więc może niech tak już zostanie.


Subskrybuj zawartość