Gdzie są mężczyźni?

Jeszcze nie zasnęłam, a pod naszym oknem błysnęło światło i ktoś mocno zapukał do drzwi. Ojciec myślał, że to któryś z naszych sąsiadów chce nas odwiedzić. Otworzył. Wtedy nagle wtargnęło do domu co najmniej dwóch napastników. Jeden z nich zapytał: – Który to?! – A drugi mu odpowiedział wskazując na ojca: – Ten w kamizelce! – Potem ten pierwszy krzyknął: – Łegaj! (Kładź się!) – Rozległ się strzał. Pocisk trafił w ojca. Banderowcy wyszli. [świadek Tekla Bicz]

...

W tym momencie do pokoju weszli trzej uzbrojeni banderowcy. (...) zaraz po wtargnięciu zapytali mamę, Marię Mazurek, o jej brata Stanisława Wijatyka, który należał do Armii Krajowej. Kiedy odpowiedziała, że nie wie, gdzie poszedł, jeden z napastników kazał jej się odwrócić, czego ona jednak nie zrobiła mówiąc, że jak chce strzelać do niej, to niech to zrobi, bo ona nie będzie się odwracać. Strzelił do niej serią z automatu. A kiedy zaczęłam krzyczeć, strzelił też do mnie, przestrzeliwując mi prawe płuco. [świadek Katarzyna Biska]

...

Opiekowałam się dziećmi doktora Jana Załuczkowskiego. (...) Nagle do mieszkania weszło sześciu rezunów. Dwóch złapało mnie za ramiona i odwróciło w stronę doktora. Jeden z nich powiedział: – „Patrz, jak twój pan będzie trząsł portkami ze strachu”. Dwóch innych złapało doktora i zaczęło krzyczeć, żeby się odwrócił do ściany. On jednak odpowiedział, że chce widzieć, co z nim będzie.
Banderowiec z tyłu wycelował w doktora. Zamknęłam oczy. Usłyszałam głos doktora: -”Jeszcze Polska nie zgin…” Strzały przerwały jego słowa. [świadek Karolina Czarniecka]

...

Drugi [banderowiec] podchodzi do mamy i przykładając jej pistolet do czoła, pyta: – „De mużczyny?!” (Gdzie mężczyźni?!) Mama drżąc, mówi cicho: – „Ja nie wiem, to dopiero wieczór, gdzieś wyszli…” – Bandyci przeszukują mieszkanie. (...) Przeszukują strych, ale – na szczęście – do komina, gdzie ukrył się Stanisław, nie zaglądają. (...) Inny bandyta zbliża się do mamy, która trzyma mnie na rękach. Widzę uniesioną do góry kolbę karabinu. Banderowiec uderza nią mamę, która upada, a ja razem z nią. Tracę przytomność. [świadek Genowefa Gawron]

...

Nagle słyszę trzask wybijanych szyb i wywalanych drzwi. Mama z malutką Katarzyną była w sąsiednim pokoju i gdzieś uciekła. De stary?! (Gdzie stary?!) – krzyczą wbiegający banderowcy. W tym momencie mój pięcioletni brat Ludwik wciąga mnie pod łóżko zasuwane drewnianą płytą. Słyszę łamanie mebli, krzyk siostry i strzał. [świadek Piotr Meteniowski]

...

Do naszego mieszkania weszło trzech mężczyzn. Byli uzbrojeni, na głowach mieli głęboko nasadzone „baranice”. Jeden z nich zbliżył się do babci i zapytał, gdzie jest ojciec. Babcia odpowiedziała, że poszedł do młyna. Drugi z nich (...) powiedział do pytającego: – Nie pchaj się do baby, bo cię ugryzie! – (wszyscy mówili po ukraińsku). Następnie ten, co stał najbliżej babki, odsunął się na bok, a od drzwi padł strzał. Po chwili strzelił także ten, co stał obok matki. Matka podniosła się, obróciła w stronę łóżka i położyła na nim najmłodszego brata, którego cały czas trzymała na rękach, potem usunęła się na podłogę. (...) Banderowcy wyszli a my krzyczeliśmy i płakaliśmy do świtu… [świadek Stanisław Zamojski]

...

Nad ranem Wasyl Kucaj, ówczesny sołtys Buszcza, wraz z ukraińskim policjantem chodził po polskich domach. Niby współczuł rannym Polakom i rodzinom pomordowanych, a w rzeczywistości sprawdzał, ilu jeszcze Polaków pozostało przy życiu. [świadek Franciszka Zamojska]

_______

Wszystkie relacje dotyczą zbrodni z 22.01.1944 we wsi Buszcze (pow. Brzeżany, woj. Tarnopol). Oprawcy, którzy zabijali wybrane osoby, swojemu „humanitaryzmowi” „zawdzięczają”, że mord na 33 osobach dokumentują zeznania co najmniej 19 świadków.

Tak wyglądające, nasilające się napady w Galicji (Małopolsce) Wschodniej powodowały, że coraz częściej polscy mężczyźni, czasem z całymi rodzinami, nocowali poza domem i organizowali samoobronę.

Odliczanie w Galicji trwało.

buszcze.jpg
Niszczejący kościół katolicki w Buszczu z XV (XIII?) w. Kościół płonął w swej historii cztery razy. Trzyktotnie za sprawą Tatarów. Ostatnio w marcu 1944r. spalili go banderowcy; ołtarz porąbano siekierami. zdjęcie ze strony internetowej kresowianiezkuropatnik.republika.pl

Zdjęcia ofiar napadu w Buszczu (m.in.) są dostępne tutaj (uwaga, drastyczne).

Relacje świadków z: H.Komańśki, S.Siekierka, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939-1946”, Wrocław 2006

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Nigdy więcej bezbronnie i na łasce Ukraińców

Dużo lzej umiera się z bronią w ręku z nawiązką odpłacając pięknym za nadobne.
Nie podzielam ale jakoś tam rozumiem “tamtych” zdziczałych, prymitywnych, ludobójczych, rezuńskich Ukraińców,
nie rozumiem tych dzisiejszych zaprzeczającym tak oczywistym dowodom.
Ich zachowanie wskazuje na to, że oni jeszcze wszystkiego do końca nie powiedzieli?


Panie Kosiczu

To w końcu Pan chce operę tworzyć czy na wojnę iść?

PS. Szanowna administracjo, konkurs na blog roku już się skończył, flagi można zwinąć, bitwa przegrana.


Dymitrze drogi

wojnę nam trzeba wygrać!
Co tam jedna bitwa? Ona tylko dała mozliwośc oceny taktyki (lub jej braku) przeciwnika
@Kosiczu. To prawda, że lepiej mieć coś w zanadrzu niż się dać zatłuc jako bezbronny

Pozdrawiam Panów


Dymitr Bagiński

Dlaczego przegrana Panie Dymitrze? Z każdym dniem Pan kolejną bitwę na swoim blogu wygrywa.

pozdrawiam ak


Aha, jako gbur i niewdzięcznik o mało nie zapomniałem:

Dziękuję wszystkim, którzy podjęli tą nierówną walkę i zagłosowali na mnie!


Opera, opera tylko Wielka Opera

Panie Bagiński a pamięta Pan parafrazę słów:
“czy te oczy mogą kłamać” wg ukraińskiego dr kompozytora
“Zastanawiam się jako muzyk, rzecz jasna, z ogromnym zabarwieniem emocjonalnym, jak taki naród mógł stworzyć takie bogactwo muzyczne? Zły naród nie śpiewa, proszę Księdza”
Te oczy mogą kłamać i perfidnie kłamią, źli ludzie, narodowe grupy złych ludzi mogą tworzyć i tworzyły piękną muzykę i mordowały i mordowały i mordowały gdy niemiecka muzyka przygrywała wchodzącym Żydom do komór gazowych.
Można pięknie wyśpiewywać operę niewypuszczając z rąk karabinu tak na wszelki wypadek.
Wg mnie nalezy wszelkimi środkami zmierzać do pełnej pacyfikacji miedzy Polakami a Ukraińcami niezapominając stosów trupów, ludobójstwa i rzeki przelanej krwi.
ps.
Nie wiem co prawda na co głosowałem ale oddałem “w ciemno” głos na Pana,
to mi trochę pachniało “dodyzacją” poważnych ludzi?


Dodyzacją???

Na blog Pan głosował a nie na człowieka; pisał Pan, że notki Pan przejrzał, więc dlaczego “w ciemno”?


Dymitrze i Kosiuczu

obaj Panowie jesteście nie do wyjęcia

Serdeczności Wam życzę :)


wiedziałem na kogo głosuję i dlaczego głosuję

Nie wiedziałem po co głosuję i na co głosuję, nadal nie wiem?
Mam nadzieję, że chwaliłem tym Pańskie pióro a nie np. smukłe uda i taneczne pas?


Panie Kosiczu

start w konkursie miał tylko i wyłącznie rozpopularyzować blog. Nie czarujmy się, TXT jest niszowe a w S24 dział Historia (wcześniej Kultura i inne) jest zepchnięty do najniższych kręgów piekła.


No tak, historia i polityka budzi zbyt wiele emocji

Najlepiej historię zamazać, przymykać, przyciemniać, zakłamać.
Polityką zwyczajnie można sterować mając wystarczającą ilość masmediów
lub przynajmniej odpowiednią ilość kapitału.
Znam ogólne zasady panujące w polityce, nie znam z bliska sił kierujacych filozofią blogów.
Myślałem, ze panuje prawdziwa demokracja?


Panowie

Kosiczu i Dymitrze.
W telegraficznym skrócie.
Uczyłem się w szkołach milicyjno-partyjnego państwa PRL – jak większość z tamtych roczników.
Tamta historia była zakłamana. zakłamani byli nauczyciele, niektórzy są do dziś!
Kiedy w 7 i 8 klasie podstawówki pytałem o Katyń, Lekcje były przerywane a ojca wzywano na czerwony dywanik…

Tamten nauczyciel historii w moim (tamtym) mieście dziś obok innych komuchów obsługują wszystkie święta państwowe wygłaszając uroczyste przemowy…

Dziś historia jak wskazujecie to panowie znowu zamiatana jest pod dywan tfu, prawdy.
Z trudem milczę, kiedy słyszę peany na cześć fałszerzy tej historii. Omijam niektóre blogi, gdyż ich autorzy przypominają mi życiorys Andrzejewskieo, który się był skurwił na rzecz sługusów Moskwy!!
Powiadacie Panowie – media. Tak to one są przedłużeniem ręki władzy

Pozdrawiam


a tak media, media Panie Olżyński

Tylko, że media są skuteczne na pewną grupę naszych rodaków, zwyczajnie głupich, niedouczonych, prostych, “dodowatych”, zwyczajnych ludzi, tzw. doły społeczne a doły to jakieś 80% polskiego społeczeństwa i już wszystko wiadomo jak “demokratycznie” wygrać wszystkie wybory.
Dosłownie wszystkie nawet takie które podcinają jedyną gałąź na której siedzi to nasze biedne, masmedialnie ogłupione społeczeństwo.
Ratunek widzę w dwojakim działaniu;
pierwszy i chyba najlepszy to krok po kroku uświadamiać oczywiste fakty historyczne tak jak to robi beznamiętnie kolega Bagiński,
drugi sposób szybki, skuteczny ale mało humanitarny to zawłaszczyć mediami i robić to samo co robią nasi wrogowie.
Ideałem byłoby mieć możliwość działania na dwóch kierunkach.
I tu wracamy do ministra Czumy, jak taki czysty polski patriota, ideał głęboko wierzącego prawicowca może dobrze się czuć w obecnych politycznych realiach pantomimicznej PO?


Panie Kosiczu

Proszę nie zbaczać z tematu. To nie jest notka o min. Czumie.


Panie Dymitrze!

Notka o ministrze mogłaby poprawić poczytność blogu. Choć wydaje mi się, że wielu czyta i nie komentuje, bo trudno o sensowny komentarz do suchej relacji okropieństw.

Pozdrwiam


@

jjmaciejowski

Notka o ministrze mogłaby poprawić poczytność blogu.

Tylko na krótką metę.


Panie Dymitrze!

To był żart. Dopiero drugie zdanie było poważne. :)

Pozdrawiam


Może to i dobrze, że jest tak merytorycznie historycznie

Wydaje mi się, że ten system przekazywnia wiedzy jest odstarszający współczesnych młodych nieuków i ignorantów.
Co innego gdyby to były komiksy “Ludobójstwo Wołyńskie”,
widziałem już Biblię w komiksowym wydaniu.
Nawet widziałem Biblię drukowaną grażdanką w formacie i z tytułem
bolszewickiej “Prawdy” z czasów ZSRR (przemycana z Zachodu)
Ot taka sobie zwykła gazeta a była nią Biblia.
Każda forma przekazu jest dobra o ile przynosi spodziewany efekt.


Subskrybuj zawartość