Bitwa o chleb

PLENER. POLE ZBOŻA – DZIEŃ

DALEKI PLAN. W upalnym słońcu na polu uwijają się sylwetki żniwiarzy. Jedni koszą, inni wiążą zboże w snopki i ładują na wozy. Słychać cykanie świerszczy i śpiew skowronka. Sielanka.

ŚREDNI PLAN. Mężczyźni koszą kosami, kobiety żną sierpami. Na plecach niektórych mężczyzn widać przewieszone karabiny.

BUM! BUM! Z przyległego do pola lasu padają strzały. Na jego obrzeżach pojawiają się czarne sylwetki. Kule przeszywają łany zboża. Uzbrojeni żniwiarze zaczynają się ostrzeliwać, pozostali zapadają w bruzdy na polu.

____________

Tak mógłby wyglądać fragment scenariusza filmu o Wołyniu AD 1943. Oczywiście film taki nie powstanie. Byłby zbyt straszny, by go mógł ktoś oglądać.

___________

Wraz z nastaniem okresu żniw, dowództwa polskich samoobron na Wołyniu stanęły przed dylematem, jak zapewnić zgromadzonym w nich uchodźcom wyżywienie na najbliższe miesiące. Pola uchodźców czestokroć znajdowały się daleko i bano się samodzielnie wyruszać na ich sprzęt. Zbyt wielu przypłaciło życiem próby powrotu na swoją ziemię. Niektórzy uszli z życiem tylko dzięki pomocy dobrych Ukraińców – np. we wsi Lisznia (Krzemienieckie), jeden z nich czołgał się 4 kilometry, by ostrzec polskich żniwiarzy przed czekającą ich zasadzką upowców.

Zaczęto organizować uzbrojone wyprawy po zboże. Nie pozostawiano go na wysuszenie, jak czyniono w czasach spokojnych. Ładowano od razu na wozy, by snopki suszyć dopiero po powrocie do bazy. W ciągu jednego dnia pole dojrzałego zboża zmieniało się w puste ściernisko. Nie zawsze koszono tylko polskie łany. Kierując się wyższą koniecznością oraz chęcią zrekompensowania doznanych szkód, sprzątano również pola należące do Ukraińców.

Wyprawy te mogły robić wrażenie. Np. 30.07.1943 żniwiarze z Przebraża w sile prawie stu furmanek kosiłi pola w pobliżu Józefina i Marianówki. W wyniku przypadkowej potyczki z taborem upowców zdobyto kilka wozów chleba i wędlin.

31.07.1943 żniwiarze z Przebraża wybrali się w kierunku pobliskiego Jaromla. Tam około godziny dziesiątej doszło do potyczki z oddziałem upowców. Z czasem upowcy zaczęli dostawać coraz większe wsparcie. Polacy wycofali się na skraj lasu jaromelskiego. Z Przebraża przybyły z odsieczą trzy kompanie żołnierzy. Rozgorzała bitwa na linii kilku kilometrów. Napastnicy mieli dwa działka, których ogień spowodował panikę wśród kobiet i dzieci w Przebrażu, z trudem opanowaną. Siły UPA, które atakowały tego dnia Przebraże oceniono na 3500 ludzi. Prawdopodobnie zamierzały one z marszu rozbić całą bazę samoobrony.

Być może szalę zwycięstwa na polską stronę przechyliły dwa działa Przebraża, które zniszczyły upowskie furmanki z amunicją. Po kilku godzinach walki upowcy wycofali się w popłochu.

Powracające do Przebraża zwycięskie oddziały samoobrony napotkały gromadę kilkuset mężczyzn-Polaków uzbrojonych w widły, kosy i siekiery, idącą im z pomocą.

Po tej bitwie przebrażanie już bez przeszkód organizowali zbrojne wyprawy po zboże na opuszczone pola. Zaopatrzenie w chleb dla tysięcy uchodźców zostało zapewnione
wachowski_0.jpg
Józef Wachowski – jeden z żołnierzy samoobrony Przebraża, który zginął 31.07.1943r.
___________________________________
Literatura:

Henryk Cybulski, “Czerwone noce”, Warszawa 1966

Władysław Filar, “Przebraże bastion polskiej samoobrony na Wołyniu”, Warszawa 2007

Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Warszawa 2000.

Zdjęcie J. Wachowskiego ze strony http://www.wachowscy.com/obrona/obroncy.html

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Dymitrze

to jest gotowy scenariusz na film… ale faktycznie – to byłby film zbyt straszny.

w dodatku, skoro nie potrafimy nakręcić niczego nowego o Powstaniu Warszawskim, które jest przecież znacznie bardziej rozpoznawalne w świadomości Polaków, to co dopiero mówić o Wołyniu…


Griszequ

pewnie dałoby się zrobić jakiś film ocierający się o temat. Nie epos, bo mało który w filmie dobrze wychodzi. Ale np. o dramacie rodziny mieszanej, dziejący się w Galicji… Czemu nie?


Filmy wojenne

chyba w ogóle są straszne.
jak sa dobre.
Chyba, że komercha, to wtedy też straszne, ale inaczej.
Ja np. szczerze mówiąc nie lubię bardzo filmów o wojnie.
Mogę oglądać krwawe różne napierdalanki, ale jak wiem, że coś o wojnie i jeszcez na faktach, to mój pacyfistyczny umysł i moje pacyfistyczne ja mówią ,,nie”.
Może to ucieczka, ale tak mam…

pzdr


Jak na zamówienie

dzisiaj w Rzepie opowiadanie Odojewskiego o rodzinie mieszanej…


Subskrybuj zawartość