Trzeciomajowe zwycięstwo

2.05.1943 w Ławrze Poczajowskiej (Krzemienieckie) nazywanej „Częstochową unitów”, na spotkaniu przywódców banderowskich i melnykowskich zapadła decyzja o likwidacji Kąt, polskiej wsi liczącej ok. 1000 mieszkańców i drugie tyle uchodźców.

Już od końca 1942r. istniała tam samoobrona uzbrojona w ok. 25 karabinów, kilka fuzji, kilkanaście pistoletów i granatów. W Kątach utworzono zbrojny czworobok wykorzystując murowane budynki w centrum: kościół, plebanię, kasę Stefczyka i dom prywatny. Na wypadek pożaru przygotowano pompę strażacką. Zorganizowano miejsca dla załatwiania potrzeb fizjologicznych przez obrońców. W godzinach nocnych cała ludność wioski miała chronić się w tym czworoboku.

Wieść o decyzji nacjonalistów szybko rozniosła się po okolicy i wywołała nastroje defetystyczne u części ludności polskiej. Jednak zmobilizowało to samoobronę do dalszych wzmocnień. Na noc wystawiono straże 250 kosynierów i mężczyzn z widłami, wzmocnione strzelcami. Konie i krowy wypuszczono na łąki, by nie spaliły się w zagrodach.

3 maja 1943 ok. godz. 22.30 upowcy i melnykowcy przypuścili szturm na Kąty. Pomimo ostrzału amunicją zapalającą nie udało im się wzniecić ognia w obronnym czworoboku z uwagi na celowo zwilżone wodą i oblepione gliną dachy. Podpalono natomiast pozostałe zabudowania. Nieudany szturm trwał 5 godzin, po czym napastnicy wycofali się unosząc zabitych i rannych. Na miejscu pozostało 53 zabitych Polaków, którzy nie usłuchali nakazu samoobrony i nie schronili się w centrum wioski.

Nad ranem z uwagi na brak amunicji postanowiono ewakuować się do Krzemieńca. Konwój ok. 2000 ludzi ochraniali żołnierze Wehrmachtu i żandarmerii polowej sprowadzeni łuną pożaru oraz członkowie samoobrony. Po drodze Niemcy zabrali uchodźcom cały inwentarz, jako rzekomy kontyngent.

Według literatury banderowskiej atak na Kąty był sukcesem: „...Polaków rozgromili, sporo osiedli spalili… Niemcy odebrali uzbrojenie Polakom i wysłali ich na roboty do Niemiec”.

Napady nacjonalistów ukraińskich na Polaków w święta i niedziele staną się ich „znakiem firmowym”.

awra2.jpg
Na zdjęciu: Ławra Poczajowska współcześnie. Autor: Petro Vlasenko.

Źródło:
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Warszawa 2000.
Wykorzystano zdjęcie z artykułu Ławra Poczajowska w Wikipedii, licencja GNU FDL

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Zbiorę te Twoje posty

i podrzucę teściowi.

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Dymitrze!

Jest Pan niezrównany. Jak się czyta, to aż ciarki po plecach chodzą.

Pozdrawiam


NO cóż... powiedzieć pod takim tekstem.

przypominają mi się opowieści dziadka mojej żony który uciekał ze Lwowa przed “sąsiadami…” .

Czasy tragiczne i okrutne. Dobrze, że to już przeszłość.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Częstochowa unitów

Chciałbym wierzyć, że chociaż jeden duchowny unicki apelował do przywódców banderowskich o przestrzeganie przykazania “nie zabijaj”. O litość dla bezbronnej ludności – kobiet i dzieci.


Subskrybuj zawartość