Nowy rok, nowa klasa, nowe problemy, tylko szkoła nadal ta sama...

Tytuł może wydać nieco dziwny, bo jak to — nowy rok? Przecież mamy środek roku, wrzesień dopiero!
Właśnie. Wrzesień... A miało być tak pięknie…

Szkoda, że wakacje trwają tak krótko.

Ale może zacznę od początku… Bo jak się zaczyna od końca, to się burdel robi i nikt nic nie rozumie od autora począwszy.

A zatem: Poszedłem do liceum. Wszyscy (którzy do mnie co pewien czas zaglądają) o tym wiedzą. Rok temu poszedłem. Ba nawet miało to sens, bo jak do niego poszedłem to się okazało, że się dostałem. A jak się dostałem to już nieźle…

Ale to nie wystarczy moi drodzy!!! O nie. nie ma tak łatwo. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Nikt nie mówił, że będzie łatwo ale każdy miał taką nadzieję. Człowiek człowiekowi wilkiem. Kości zostały rzucone.

Teraz trza się uczyć. Chodzić na lekcje. Co myśleliście, że wystarczy się dostać do LO i już jest matura? Nie ma takich…

No właśnie. I ja teraz służę za przykładową pierdołę rodzinną. Ktoś musi…

Jak mówiłem gdzieśtam (u Grzesia chyba) nie zdałem. Miałem dwie poprawki…

Zdałem… tylko jedną (jeszcze się chwali — baran). Miałem poprawki z Chemii i z niemieckiego.

I teraz special for Grześ!!! Uwaga!!! Niemiecki oblałem…
Chemie zdałem nieźle bo na 3 (to najwyższa ocena możliwa na poprawce).

Teraz można powiedzieć, że przeżywam Deja vu… Znowu, ślubowanie pierwszaków, pasowanie na ucznia, kłamstwa pani dyrektor, że wszyscy chcą naszego dobra itd.

Ale za to 2 tygodnie okresu ochronnego (można się uczyć, bez zmartwienia typu “dostanę laskę pierwszego dnia”)

Taaa. I teraz zaczyna się zabawa. Bo ja muszę w tym roku nie tyle zdać, co być naprawdę zawalisty. Bo muszę mieć 4,5 na koniec, by odkupić grzechy i odzyskać twarz przed ojcem… I nie tylko.

Pozdrawiam serdecznie

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Nosz, kurde, zaraz cie tu aż zbesztam z wrażenia,

ale czekaj, bo wróciłem wyczerpany do domu (eh, jak ja nie lubie pierwszych dniów szkoły:)) i idem coś zjeść i się zregenerować.

pzdr


No przoszę,

Wystarczyło tylko zacząć komenta u Jacka, a już u mnie jest!

A to znasz?

—Maaaaamo! Ja nie chcę iść do szkoły!
—Ależ Jasiu, musisz iść do szkoły. Przecież dzisiaj pierwszy dzień szkoły!
—Aaaaleee maaamo. dzieci mnie nie lubią, śmieją się ze mnie nauczyciele to samo, ja nieee chceeee!
—Ale Jasiu. Musisz iść do szkoły! Przecież jesteś dyrektorem!

Pozdrawiam niezdaluchowato.


Ty uważaj

Ja dostałem w LO dwie pały drugiego września i do tego z Przysposobienia Obronnego! Jedną za to, że podczas zajęć z musztry wszedłem na dach garażu i krzyczałem: Kryć się! Alarm bombowy!
A drugą za udawanie, że mdleję podczas tej musztry.

Jeszcze w tym samym półroczu jednego dnia z PO dostałem siedem pał. Na usprawiedliwienie dodam, że mieliśmy dwie lekcje PO ( za tak zwaną kupą )

Wspólny blog I & J


No to myśmy tak nie mieli...

Myśmy jak na razie tylko z kolegami siedzieli pod klasą i kulturalnie rozmawialiśmy, bo zostaliśmy (zrosztą również bardzo kulturalnie) wyproszeni z sali… za gadanie.

Fajne to było. Bo gość powiedział, żebyśmy załą 5 poszli do wychowawcy i mu powiedzieli, co robimy na lekcji. Więc co zrobiliśmy? Poszliśmy do wychowawcy, powiedzielismy mu, że gadamy na PO i pan kazał o tym powiedzieć, a ten, że ok, że mamy sobie iść. I tyle. Fajna szkoła :-D
Pozdrawiam


Jachoo

Nadziwić się nie mogę, jaka młodzież jest teraz spokojna!
Moje przygody szkole sprzed 29 lat zdają się ekstremalne wobec tego co czytam i słucham o współczesnych ancymonach.

Wspólny blog I & J


Eeee,

nie doceniasz mnie, ja napisałem koment wczesniej, a ty tu takie insynuacje, no:

“Wystarczyło tylko zacząć komenta u Jacka, a już u mnie jest!”

No.

W ogóle nie dość, że mi tu konkurencję, znaczy mojemu Hyde Parkowi różni tacy robia, inni mnie wykluczają, ten mnie teraz nie docenia.

Idem sobie, no.
Kawała znam, dyrektorem pewnie nigdym nie zostanę:), ale rozpoczęcie to nuda straszna, jako że 3 lata pracowałem w miejscu, gdzie takich rzeczy nie ma, a w tym roku kilka godzin pracuję w szkole zwykłej (znaczy zaczynam w czwartek), to dziś na rozpoczęciu być musiałem, nawet mnie że tak powiem wyczytano jak nowego nauczyciela, bleee, jaki wstyd:)

pzdr


Zgoda

jarecki

Nadziwić się nie mogę, jaka młodzież jest teraz spokojna!
Moje przygody szkole sprzed 29 lat zdają się ekstremalne wobec tego co czytam i słucham o współczesnych ancymonach.

Wspólny blog I & J

Jacku, ano zgoda:), (znaczy nie będę zapeszał, bo nie wiem na kogo trafię w czwartek), ale miałem dzis takie przemyslenia podobne, bo łaziłem po mieście i pełno młodych spieszyło na rozpoczęcie i się zastanawiałem, że prawie wszystkie chopaki w garniturach na to rozpoczęcie ida i pod krawatem, pomyślałem, ja tam w zyciu na rozpoczęcie w podstawówce czy LO nie dąłbym sobie krawata zawiązać.

No konformiści z nich:)


No ja tak nisko nie upadłem

żeby się w krawat wcisnąć, ale marynareczka, i spodnie w kancik były…

Przyznam wam się szczerze, że marynarka głównie dlatego, że ma dużo kieszeni :-D

A jeśli chodzi o ten komentaż. To właśnie o to mi idzie. Że ja dopiero zacząłem go pisać, jeszcze nikt go nie przeczytał, a tu już. Że niby jaka moc tego mojego komento — pisarstwa :-)
Pozdrawiam i nie obrażaj się Grzesiu. Nauczycielom to nie wypada…


re: Nowy rok, nowa klasa, nowe problemy, tylko szkoła nadal ta s

Ale teraz za to część nauczycieli schodzi na psy (z całym szacunkiem do psów i do Grzesia też :-D).

Wyobraź sobie, że jak się kolega (bo przecież nie przyznam się, że to ja :-D) poskarżył, że go biją w gimnazjum, to usyszał (em) to im oddaj.

A jak w LO koleżanka kolekę dla żartu (że niby go karci za coś-tam), gazetą zasunęła to potem cała klasa miał szlaban do końca roku na wyjścia, warsztatowe, kinowe i wszelkie, i do tego na każdej lekcji pogadankę... I mało brakowało, żeby ta dziewczyna miała naganę...

Mówię wam… Nauczyciele coraz drażliwsi są...
Pozdrawiam…


Jachoo,

no dziwnych czy nawet i badziewnych nauczycieli nie brakuje, zresztą sam o tym wiesz pewnie.

W ogóle to ci wkleję dla poprawy humoru cuś klasycznego (i nie po niemiecku)

pzdr


Nie po niemiecku?

To ci się żadko zdaża… No jeszcze czasem grasz po polsku…
Pozdrawiam

To mnie zawsze rozżewnia:

A to twoje — Ładne. Ma fajny rytm, i wpadającą w ucho melodię... Gut.


Jachoo, no i tekst,

taki proszkolny:), nie mylic z przedszkolnym.

Jak szkoła, to jeszcze to:

A teraz jednak po niemiecku:), ale też tekst taki proszkolny, pod tytułem fascynującym Nie mehr Schule, mam nadzieję, że rozumiesz:)


Słucham pierwszego. Lubię to.

Co do tytułu… wstyd się przyznać, ale nie, nie rozumiem. Jedyne co mi swita to to, że Nie znaczy (chyba) Nigdy a schule to szkoła…

Tylko co tam marchewka robi pomiedzy to nie pojmuję...
Pozdrawiam po POLSKU


Nigdy więcej szkoły:)

a najlepsza jest ta zwrotka:

“Nie mehr Schule
keine Schule mehr
denn der Umstand ist bekannt
zuviel Schule macht dich krank JA JA”

z piontą, że za dużo szkoły powoduje że człek jest chory, Ja, Ja:)

Az musz ena jakichś zajęciach to puścić kiedyś.


Co racja to racja!

Najlepiej na zajęciach z przygotowania do życia :-D
Pozdrawiam!


>grzesiu

Ty jesteś germanofil. powiedz czy słowo szuler pochodzi od Schule?



Docynt, a skund ja mam wiedzieć?

pzdr


Jachoo,

więc się wypowiem w koncu na temat.
Chodziłem do 3 LO *wtedy 4-letnia ta impreza była:), doszedł gostek do naszej klasy, który nie zdał.
Inteligentny, ciekawy, fajny, póxniej się okazał dobrym kumplem.
Nie zdał z matmy, fascynowały go inne klimaty, skończył LO, bez problemu zdał maturę, dostał się na swój wymarzony kierunek czyli ogrodnictwo.
Skonczył bez problemów, chwile siedział gdzieś w Anglii, gdzie się zajmował też tym, co go interesowało itd.
Podejrzewam, że nawet nie pamieta o tej pechowej matmie:)

Podobnie drugi znajomy 9acz już nie kumpel), też nie zdał z matmy, dostał się i skończył bez problemu historię na UMCS.

Kolejna osoba (zresztą kumpel, którego znam od 20 lat, nie licząc rodziny, to chyba najtrwalsza moja znajomość z kimkolwiek:)), też nie zdał, skończył szkołe acz nie to liceum, do którego na początku chodził, pracuje, poza tym bawi się w naprawianie komputrów takim ignorantom jak ja:) czasem itd

To niezdanie (nie wiem czy to jest dla ciebie problem czy nie) może równie dobrze okazać się sukcesem, znaczy potrzebnym etapem.
I teraz się to może wydawać czyms totalnie badziewnym, acz z dystansu mniej lub wcale.

Dlatego mnie wkurzają jednowymiarowe komenty Laury w twoim salonowym blogu, która i u ciebie i wcześniej gdzies indziej prezentuje snobizm totalny i ocenianie ludzi tylko po wykształceniu. A naprawde po pozorach.
I sama nie zdaje sobie sprawy, że jest śmieszna w tym co pisze.

Pozdro.


Dzięki Grzesiu

Laury nie zmienisz. Udało mi się jej pozbyć (narazie) bez awantury ze wszystkimi, a to sukces!

Ja to traktuję jako etap, dupa wołowa jestem, że nie zdałem, ale nie uznaję tego za życiową klęskę, tak jak to próbują przedstawić obaj moi bracia i tata… Zresztą cała rodzina.

Wyjdę z tego, jak ze wszystkiego innego. A potem zdam maturę, z matmy też. Nie umrę z tego powodu.

Nie jest źle. Jest dobrze, będzie Lepp — air…

A w ogóle, to ta cała reforma to jakaś porażka…

Dobra nic.

Olewnik mówił dzisiaj ciekawe rzeczy, więc moje wypociny nie są w tej sytuacji chyba konkurencjią...

Pozdrawiam.Jachoo

Ps.

Pozdro!!!

Spać ić!


Życiową klęską, sierotko,

nie jest to, ze ne zdałeś, co było do przewidzenia, tylko to, przez co nie zdałeś:
przez lenistwo, ignorancję, olewkę i tumiwisizm.
A teraz robisz z siebie bohatera wojennego, fe nieładnie :P


Idź mi stąd z takimi tekstami

Ja tu prubuję z humorem z tego gówna wybrnąć, a ty mi raczej nie pomagasz.

jak cię kopnę......... no.
Pozdrawiam brzydalu :-P


Jachoo, widzisz

na rodzeństwo zawsze mozna liczyć:)

pzdr


Moze powinieneś myszkę wymienić,

Bo się na dodaj komentarz zacięła…
Pozdrawiam


What the fuck?

Ra zten komentarz wpisałem, a tu jakas multiplikacja, pokasuj:) chyba że chces zmieć dużo komentów moich:)


Ok. Po szkole.

Bo jak teraz nie wyjdę to się spóźnię...

Pozdrawiam


To podobnie jak ja, tez już powinieme wyjśc, ale jescze

trza iść duschen:)

Kurde, kto to widział tak na rano do pracy mieć?


Ok. Teraz już jest chyba w pożądku.

Może zapytam Sergiusza albo Igłę, co się mogło stać?
Pozdrawiam


Bo mnie

denerwuje wieczne bimbanie i dzieci-kwiaty.
Takie rzeczy to w “konwoju” ładnie wyglądały. A na żywo to raczej nie.
No.


Sugerujesz,

że źle by było, gdybym zaczynał dzień od Wchodzę na 1-9, tu Jachoo, kto mnie słyszy?

NO?


Nie, miałam na myśli

autobus pełen hippisów :P
Niech żyją idotyczne komentarze! Spamowanie górą! A leni wyrzucać przez okno!


To mówi człowiek,

który mając wakacje, zmusza chorego brata do odkurzania podłogi.

Spam jest fajny. Czasami.
Pozdrawiam


Ha ha ha.

Tym razem, o dziwo, sam chciałeś.
A ja sprzątałam naczynia o 2giej w nocy. Czy to się nie wyrównuje? :P


Taaak...

Pan Bóg cię stworzył, a diabeł zabierze do piekła, to też się wyrównuje.

A swoją drogą to nikt nie kazał ci do tej drugiej siedzieć przy kompie…
Pozdrawiam prześmiewczo i sarkastycznie!


Subskrybuj zawartość