Są takie dni

Są takie dni, że wszystko idzie świetnie. Na przykład wczoraj (paradoksalnie, bo był poniedziałek!). Wstałem odpowiednio wcześniej, przyszedłem do szkoły 15 minut przed 1 lekcją (czyli o 7.45!), podłapałem plusa z chemii, pokłóciłem się z panią od polskiego. No same zalety! Nawet na wuefie ćwiczyłem… i miałem strój!
Potem jeszcze z siostrą poszedłem na Bednarską, do szkoły muzycznej, żeby dokumenty odniosła i spotkałem mnóstwo znajomych. Poszliśmy na piwo (żeby nie było – ja nie piłem). Bardzo udany dzień, i jeszcze do tego dostałem angaż. W zespole. Na perkusji…

Ale są takie dni, że nic k***a jego m*ć nie idzie. Takie dzisiaj. Wstałem 10 minut za późno, wypiłem kawę 10 minut za późno, wyszedłem do szkoły 10 minut za późno, a potem jeszcze musiałem się wracać, bo zapomniałem identyfikatora szkolnego. I tak mnie pogoniło, że straciłem jeszcze 15 minut na siedzenie w WC.
Pani od niemieckiego wkurzyła się, że mnie nie było na pierwszej godzinie, i kazała mi zrobić zadanie, którego nie umiałem zrobić. Dzięki Bogu była w dobrym humorze, wiec nie podłapałem minusa…
A jeszcze do tego mam dzisiaj nudne lekcje informatyki, na których słuchamy samouczka Microsoft Outlook. Kojący głos pana od Outlooka usypia po minucie.
No ale za to szykuje się zajebiaszczy dzień jutro. Zresztą. Dzisiaj też nie jest źle. Mam wolną chatę.
Spadam na przerwę.
Pozdrawiam.Cześć.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

NO ale jak ze szkoły da się pisać o tym,

to nie jest tak źle:)

pzdr


Subskrybuj zawartość