Synergie

Synergie

A nie przyszło Ci do głowy, że to co dla Ciebie stanowi paradoks dla kogoś innego wcale paradoksem być nie musi? Szczególnie jeśli pamięta się o czymś takim jak zasada nieoznaczoności Heisenberga i jej rozwinięciu (chyba Bella).
Dlatego możesz, jak najbardziej :), dziękować Stopczykowi za cytowanie koanu 30 i 33, dąć w trąbę tryumfalizmu, zapominając, że między jednym a drugim zmieniło się “obserwowalne” i “obserwator”.
Powyższe stawia również pod wielkim znakiem zapytania Twoje wynurzenia o dogmatyzmie buddyzmu skierowanie w ostatnim komentarzu do Gretchen. :)

Nie wiem, czy nie udam się w stronę przesadyzmu ale napiszę, że istotą buddyzmu jest płynność, ruch i wieczna zmiana. Dlatego nie ma w nim żadnych dogmatów (to dopiero byłby paradoks! :).
Jak napisała Gretchen: “Jest Mistrz, uczeń i praktykowanie. Żadnych stałych punktów.”
Dodam od siebie, że praktykowanie to nie ma nic wspólnego z żadnymi ściśle ustalonymi rytuałami. Praktyka może odbywać się w każdym dowolnym miejscu i czasie, nie potrzeba do niej “jedynie słusznego pośrednika”. Itd.
Czy to dlatego buddyzm tak świetnie współgra z mechaniką kwantową? Nie wiem. Być może.

Co do dalszych Twoich wywodów… Nie, nie uważam, że sprzeczności, które występują w Twoim pisaniu wynikają z pozornie paradoksalnej logiki buddyzmu czy zen. Ty przyjmujesz niektóre dogmaty za obowiązujące i słuszne (przykład Trójcy św.), powodowany również obawą przed wykluczeniem (kluczowość tego mechanizmu jest Twoją opinią a nie moją!). I nie ma czego się wstydzić. Normalka!

Dla mnie to Twoje powoływanie się na logikę paradoksową jest wygodnym wybiegiem, którego przyczyny nie znam. Mogę się tylko domyślać i coś tam spekulować. Kiedy najpierw czytam Twój tekst, następnie:

Katolik powinien poznać dogmaty swojej wiary i postarać się poprzez kontemplację, wiarę i modlitwę, również eucharystię i sakramenty święte – ale zawsze chodzi tu o praktykę religijną a nie spekulację – przeniknąć do programu wpisanego w dogmaty, by żyć zgodnie z nauczaniem Chrystusa.

a potem Twoje wywody “paradoksalne”, mogę np. zastanawiać się czy ten facet wstydzi przyznać się do tego, że jest katolikiem? Wstydzi się tego, że uznał dogmaty katolickie (również te dotyczące praktyki religijnej) za słuszne? A jeśli tak, to z jakiego powodu? Czy zabrnęliśmy już tak daleko w postmodernistycznym dogmatycznym debilizmie, że jest to powód do wstydu? A może facet tylko ściemnia? Zakałapućkał się i brnie dalej obijając się o ściany?

Mogę też przypomnieć sobie o pewnym mechanizmie psychologicznym (doskonale korespondującym z mechaniką kwantową i buddyzmem), który mówi, że każdy uważa się za kogoś w miarę określonego (poglądy, wartości, zasady) ale w różnych sytuacjach reaguje na bodźce zewnętrzne często w sposób, którego sam nie potrafi przewidzieć. Reaguje w sposób niejednokrotnie zaprzeczający wcześniejszemu “samookreśleniu się”. Kiedy taka nieadekwatna reakcja nastąpi, zwykle obronę stanowi pseudo racjonalizacja: “nie byłem wtedy sobą”.
Lecąc skrótem – zewnętrznemu otoczeniu nie przekazujemy siebie, tylko nasze reakcje na różne sytuacje. Tego, co “siedzi w środku” nie zna nikt. Nawet Ty sam.

Zapamiętałam też takie Twoje słowa, skierowane chyba do Poldka:

Zważ proszę, że język, którym to piszę, kipi od metafor poetyckich. No nie jest teologicznie naukowy i pozostawia wiele niedomówień i szyfrów, które stają się zrozumiałe na poziomie uduchowionej wyobraźni.

Uprzejmie przepraszam, to wygląda na kolejne cudowne usprawiedliwienie (nic ponadto) dla wszelkich sprzeczności, które pojawiają się w Twoich wypowiedziach. Czy oznacza, że Twoje słowa są tak uduchowione, że zrozumiałe będą tylko dla “wybrańców”, uduchowionych przynajmniej w stopniu równym Twojemu? :) Śliczne! A kto będzie dokonywał oceny stopnia “uduchowienia wyobraźni”? Ty?

Jeszcze raz przepraszam, ale naprawdę powyższe dwa zdania rozbawiły mnie do łez. Dziękuję.

Jest jeszcze jedno zdanie, które mnie bawi:

Głębia mistyki dotyczy zazwyczaj Osoby.

Ale to już insza inszość.

Na zakończenie tego przydługiego blablania odniosę się jeszcze do stwierdzenia:

Wydaje się, że jakiś dogmat antydogmatyzmu jako leku na wszelkie zło, zawładnął częścią Twoich zdolności do myślenia racjonalnego.

Pudło! Gigantyczna wtopa, proszę Synergie.
Moje myślenie racjonalne ma się całkiem nieźle; ja nie uciekam w “logikę paradoksową” dla obrony dogmatów, które uznaję za słuszne. :)
Mam też swoje dogmaty. Ot, np. takie, że Bóg istnieje, Chrystus i Budda byli wspaniałymi Nauczycielami a esencja ich nauk zawiera się w “nie zabijaj, nie kradnij i szanuj każde stworzenie”. Amen.
Czy stoi to w sprzeczności z Jezusowym: Ja jestem drogą, prawdą i życiem? czy buddyjskim poszukiwaniu drogi do życia i prawdy? Moim zdaniem nie.

Pozdrowienia nieustające. :)


Przepływy miłości i obfitości (30) By: Synergie (322 komentarzy) 26 listopad, 2009 - 17:40
  • Gretchen Nie ma drogi do pokoju, to pokój jest drogą. By: Synergie (28.11.2009 - 15:12)
  • poldek34 Dekalog to raczej tablica prawa naturalnego By: Synergie (28.11.2009 - 15:00)
  • Gretchen By: poldek34 (28.11.2009 - 14:59)
  • Poldek By: Gretchen (28.11.2009 - 14:49)
  • Synergie By: poldek34 (28.11.2009 - 14:36)
  • Poldek Poza dogmatami - doświadczenie miłości By: Synergie (28.11.2009 - 12:39)
  • Sznergie By: poldek34 (28.11.2009 - 11:26)
  • grześ Dzięki, świetny kawałek, że boki zrywać! By: Synergie (28.11.2009 - 00:11)
  • MarekPl. Cenię sobie każde wrażenie - to lustro By: Synergie (28.11.2009 - 00:02)
  • Synergie, By: tecumseh (27.11.2009 - 23:54)
  • A kuku! Synergie Drogi. By: dorciablee (27.11.2009 - 23:45)
  • grześ Radośniejsze, bez politykierstwa giermków zakutych By: Synergie (27.11.2009 - 23:45)
  • Witam By: marekpl (27.11.2009 - 22:43)
  • Synergie , możesz wyedytować komenty i nicki dopisać By: tecumseh (27.11.2009 - 21:02)
  • Odpowiadam konkretnym osobom, a potem nie widzę komu. By: Synergie (27.11.2009 - 13:47)
  • Dziękuję za ten głos w dyskusji. By: Synergie (27.11.2009 - 13:42)
  • A kuku, witaj! By: Synergie (27.11.2009 - 13:38)
  • Serce zdradliwe, serce spolegliwe,serce - klucz do krynicy życia By: Synergie (27.11.2009 - 13:35)
  • Budujesz, budujesz na słowach - jedno niewłaściwe słowo.... By: Synergie (27.11.2009 - 13:09)
  • Synergie By: dorciablee (27.11.2009 - 07:16)
  • ale By: jozefstopczyk (26.11.2009 - 22:22)
  • Stopczyk By: poldek34 (26.11.2009 - 21:50)
  • ciekawe ciekawe By: jozefstopczyk (26.11.2009 - 21:40)
  • Synergie By: poldek34 (26.11.2009 - 21:37)
  • Synergie By: goofina (26.11.2009 - 21:28)
  • Jedna od nowego roku - jak dożyję. By: Synergie (26.11.2009 - 19:13)
  • Jedna notka na dobę to raczej obficie a nie oszczędnie By: tecumseh (26.11.2009 - 19:08)
  • A co mi tam! By: Synergie (26.11.2009 - 18:58)
  • Witaj Synergie By: alga (26.11.2009 - 18:51)
  • Na S24. By: Synergie (26.11.2009 - 18:43)
  • Hedonizm to taka skłonność do przyjemnego życia By: Synergie (26.11.2009 - 18:41)
  • Z dogmatami nie warto zbytnio walczyć! By: Synergie (26.11.2009 - 18:37)
  • A, no i kwestia najważniejsza, By: tecumseh (26.11.2009 - 18:33)
  • P.S. By: tecumseh (26.11.2009 - 18:11)
  • Autor, By: tecumseh (26.11.2009 - 17:52)