Dobre wieści w deszczowy poranek

SLD zapadło na chorobę prawicową, to znaczy wywlekane przed kamerę walki frakcyjne – to jest główny wniosek, który można wyciągnąć z medialnych doniesień takich jak poniższe:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5843853,Napieralski_zamia...

Wojciech Olejniczak zachował się, według własnych słów, „honorowo” w głosowaniu nad odwołaniem go. Skąd u komucha w ogóle znajomość takich słów? Ani chybi nowa twarz lewicy – wzorem swojego starszego kolegi – dużo czyta, żeby być jak brzytwa. Ale cały pogrzeb na nic, bo stara gwardia nie docenia modernizacyjnych wysiłków Wojtusia O. Nie żeby miało to wielki sens, bo z przechodzonej ladacznicy nie da się zrobić szanowanej kobiety – no, ale co kto lubi.

Oprócz znajomości trudnych słów, prawie odstrzelony przewodniczący klubu komuszków pożalił się, że „tak po ludzku to jest mi smutno, ale nie będę siedział w kącie i biadolił”. Oj, jakie to smutne, prawda? Mnie osobiście żałość ogarnęła i zapałałem chęcią pocieszenia nieszczęsnego aparatczyka, któremu źli koledzy zabrali pretekst do parcia na szkło.

Co ciekawe, jakieś resztki mentalności buldogów pod dywanem lewica jeszcze zachowała, bo parę publicznie puściła tylko Dominatrix Senyszyn, która powiedziała „Wojciech Olejniczak przestanie być szefem klubu, bo Grzegorz Napieralski od początku chciał nim być”. I wszystko jasne, prawda? Chce mieć nową zabawkę, więc zmieniamy reguły w naszej piaskownicy.

I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu można było się obawiać, że na sporze PO i PiS skorzystają czerwoni jako alternatywa. Spokojnie – nie udało się przeprowadzić lustracji, dekomunizacji ani żadnego rozliczenia z bandycką kliką, z której wywodzą się obecni towarzysze mieniący się lewicą (lewica, dobre sobie… Pużak się chyba w grobie przewraca patrząc na to stado aferzystów). I co? I nie szkodzi – towarzysze wykończą się sami.

Idę po piwo i chipsy, bo to może być całkiem zabawny spektakl.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

ja swoje zjadłem wczoraj

tak na zaś,

a ten wirus prawicowej kłótni tak naprawdę tam się gnieździł od zarania dziejów post-komuny

ale życze im wszystkiego najlepszego poza Sejmem

prezes,traktor,redaktor


Bedą się jednoczyć

przez podział:) SLD już nie ma, ale to nie mój problem.


Subskrybuj zawartość