Paranoicy żyją dłużej

Przez większość czasu po 1989, kiedy wszyscy byliśmy szczęśliwymi obywatelami III RP zrodzonej w wyniku historycznego kompromisu bla bla bla, zasadniczo można było się cieszyć swobodą wypowiedzi – z wyjątkiem historii najnowszej, tudzież nieco starszej. Kiszczak? Człowiek honoru, podobnie jak Jaruzelski. Lustracja? Prześladowanie niewinnych ludzi złamanych przez bezpiekę. Dekomunizacja? Prymitywna żądza odwetu. AK? Bohaterowie, ale… i tu leciała lista zarzutów, od „bohaterszczyzny” po prześladowanie Żydów.

I tak dalej – kto chce niech poszuka w starych wydaniach głównych gazet. Każdy głos sprzeciwu eliminował człowieka z poważnej dyskusji, bo taka była oficjalna linia ludzi „kulturalnych i wykształconych” (jak to określał przed swoim późnym obrzezaniem Piotr Wierzbicki – żywy dowód na to, że czasem bohaterowie żyją za długo).

Wprawdzie co jakiś czas zza przytrzymywanych kolanem drzwi od szafy wylatywały trupy w rodzaju (byłych?) kapusiów robiących kariery w biznesie, mordów sądowych albo dziwnych powiązań ze zgonami „z rąk nieznanych sprawców” – ale medialny sojusz „salonu” dbał o to, żeby Polacy za dużo nie myśleli, tylko dziarsko akceptowali rządy fachowców wybierających świetlaną przyszłość w brukselskim molochu.

Pomijam celowo rządy PiS, bo do obiecywanego rozliczenia PRL nigdy nie doszło i w sumie był to tylko epizod (prawda, że dość spektakularny). Potem przyszła Platforma, nastało Święto Miłości, wydawało się, że wszystko wraca do normalności – aż nagle coś pękło.

Najpierw książka o Wałęsie – chyba najbardziej oczekiwana publikacja od czasu fantazji Grossa: wszyscy o niej mówili, jedni cieszyli się na ujawnienie prawdy, inni krytykowali szarganie świętości i legendy (i to wszystko zanim dzieło Gontarczyka i Cenckiewicza zdążyło zagościć w księgarniach). Dyżurne autorytety karnie opublikowały list protestacyjny odsądzający autorów od czci i wiary, „GW” podniosła larum…

I nic. Przećwiczona ileś razy strategia nie zadziałała – nakład wykupiono praktycznie na pniu, w kolejnych mediach zaczęły się pojawiać pytania o przeszłość zarówno „stoczniową” jak i „belwederską” Wałęsy, kręcących się wokół niego dziwnych ludzi w rodzaju Wachowskiego czy Milczanowskiego. Kiedyś Szymborska popełniłaby pewnie „Nienawiść 2008” – a tym razem nawet profesor Friszke przyciśnięty do ściany (bodaj u Pospieszalskiego) przyznał, że problem istnieje. I żaden wrzask tego nie zmieni.

Lesław „Ketman” Maleszka? To samo – co najmniej paru znanych TW przed nim ćwiczyło obronę według jednego schematu: 1. nie donosiłem 2. donosiłem ale nie brałem za to pieniędzy 3. rozmawiałem tak żeby nikomu nie zaszkodzić 4. to jest kampania nienawiści i polityczne insynuacje.

A tym razem? Maleszka wywalony, redakcja twardo idzie w zaparte kreując się na ofiary i chyba zaczynają gubić krok, bo Stasiński próbuje wmówić wszystkim, że Maleszka był nieomal tajnym agentem pro-lustracyjnej prawicy. W dziedzinie bzdur jest to nowa jakość, choć jakaś część lemingów pewnie posłucha i uwierzy – ale dużo mniej niż kiedyś...

Ni stąd ni z owąd, wypływa sprawa generała Sikorskiego – najwyraźniej oficjalna wersja wydarzeń przestała wystarczać. Przedtem mord katyński i nagłośnienie kuriozalnego (nawet jak na standardy tamtejszej dziczy) wyroku sądu, który głosił, że skarżyć Rosję w sprawie Katynia mogą tylko sami bezpośrednio poszkodowani. Była jeszcze publikacja „Dziennika” o stanowisku rosyjskich historyków, którzy w ramach Komisji do Spraw Trudnych oskarżyli Polskę o stos wszelakich bezeceństw historycznych…

Co się dzieje? W ciągu poprzedniej dekady głównonurtowe media koncentrowały się na specyficznym rewizjonizmie: płonącej stodole, pogromie kieleckim, rozgrzeszaniu kapusiów i tłuczeniu wszystkich po głowie pałą z napisem antysemityzm… I co, nagle zaczęli się zachowywać jak mokry sen prawicowego historyka?

Ja wiem, to może zabrzmieć jakbym był marudą, który nigdy nie jest zadowolony z otaczającej rzeczywistości: historia jest przemilczana – źle, jest nagłaśniana – też niedobrze. W sumie czego ten facet chce?

No ale nic nie poradzę: jak złożyć do siebie wszystkie kawałki to widać jedno – coś tu nie pasuje.

W przypadku TVN to jeszcze w miarę nietrudne do rozszyfrowania: podobnie jak z aferą Rywina, dwa gangi pokłóciły się o kasę i ktoś złamał niepisaną umowę strzelając drugiemu w plecy – a przy okazji coś z brudów wyciekło na zewnątrz. Sprawa „Bolka” – sam Wałęsa tyle razy już się o tym wypowiadał, wielokrotnie sam sobie przecząc, że w końcu musiał się znaleźć jakiś młody „gnój”, który na kolana przed legendami nie pada. List protestacyjny autorytetów? W sumie nawet tak zwana statystyczna większość mogła się na to uodpornić i przestać reagować.

Ale ekshumacja Sikorskiego – zgodnie poparta przez rząd i opozycję? Katyń? Potępienie przekłamań w hagiograficznym filmie o trzech komuszanych braciszkach bawiących się w partyzantkę? Afera z rosyjskimi historykami?

Jakoś nie chce mi się wierzyć ani w synchroniczny atak patriotycznego sumienia w mediach – a wersja o zbiegu okoliczności jest dość zabawna (jak to mówią, nie ma przypadków, są tylko znaki). Ale w takim razie: o co tu chodzi? Czy komuś zależy na skupieniu uwagi opinii publicznej na białych plamach w polskiej historii – tej samej, której jeszcze niedawno kazano nam się wstydzić?

W którejś z powieści Chestertona pada takie mniej więcej credo: gdzie mądry człowiek ukryje liść? W lesie. A jeśli nie ma lasu? To mądry człowiek zasadzi las, żeby ukryć w nim liść.

Rosnące pędy młodych drzewek już widać.

Dedykuję Wojowi, który jest autorem przemyślenia zawartego w tytule

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Długo trujesz

Za długo.

Tak prywatnie, to kolega Serg cię wkleił.
Na jedynkę.
Ja bym tego nie zrobił.
Dlaczego, bo za mało na koniec zakombinowałeś.
Zostaw już Geremka&Michnika.

Co?
Młody jesteś a nadajesz jak leśny dziadek.
Zawodzisz mnie.
;)


@Igła

No to jest cios w sam środek ego… Toż ja specjalnie próbuję szerzej spojrzeć na kwestię – i co w zamian dostaję? W łeb Geremko – Michnikiem.

A więcej nie kombinowałem, bo nie wiem jak – poza tym, że intuicja mi podpowiada, że ktoś tu niezłe lody kręci.

pozdro przesyłam obolały :)


Chłopie..

toć cały czas sadzisz liść, już dawno uschnięty.

Szymborska i rakiety.

Człowieku!!!!

Siedzisz w tym Amsterdamie zaczadzony trawą.

Zgłupiałeś?
To się opamiętaj.

P.S.Wkurwiony jestem.
Nie mam z kim pogadać.
Na temat.


Pan Igła jaki ogniowy!

hehe, Banan, nie dygaj tak przed tym zgredem, odwiń się jakoś, a nie tak grzecznie, po europejsku. Ja to bym tej Igle pieprzem w oczy dał, co on taki mundry nagle?


@Banan

Proszę... litości…

Mam już dosyć przekonywania mnie, że to wszystko wokół, to jest Truman Show. Jeśli Twoim zdaniem ktoś mógł byc tak genialny, żeby to wszystko tak zmontować, to zasługuje na przywództwo a ja na wódkę.


@Zbigniew P. Szczęsny

“Proszę... litości…” – nie ma litości. Po litość to pod inny adres :)

“Mam już dosyć przekonywania mnie” – a czy ja Waści przekonuję, że to Truman Show (genialny film, swoją drogą)? Po prostu według mnie oficjalna wykładnia historii wzięła i się nagle zmieniła. A ja na życie zarabiam statystyką i w takie serie przypadków po prostu nie wierzę – ale innym wierzyć nie zabraniam.

“Jeśli Twoim zdaniem ktoś mógł byc tak genialny, żeby to wszystko tak zmontować” – ja nie twierdzę, że jest jakiś jeden tak genialny człowiek. Ja tylko mówię, że coś tu nie pasuje. Tyle.


@Igła

Trawy nie palę, bo spróbowałem raz i, hm, jak by to elegancko ująć... Mówi się czasem, że ktoś się tak pochorował, że był zielony – i ja kiedyś myślałem, że to tylko figura retoryczna. No i przekonałem się na żywo, że nie…

“Na temat.” – to jest na temat. Systematycznie flekowano historię przez ileś lat – i nagle wszystkie główne media zaczęły się nią interesować. Nie wygląda to na odwrócenie uwagi? To co mi się najbardziej nie podoba to jest ta jednomyślność.

I nie wściekaj się na mnie za tandem idiotów na głównych stanowiskach w państwie, którzy ze sprawy obronności kraju robią kolejny etap kopania się po kostkach. Głosowałem na jednego z nich, ale już się za to pokajałem publicznie :)

Zresztą o tarczy nie mam co pisać, bo tekstu Sergiusza nie przebiję – krótko, zwięźle i na temat.


@Troll Zdalnie Sterowany

Nie będę Igle w oczy sypał, bo go lubię i przywykłem do stylistyki :) Bystry chłop jest – nick zobowiązuje – a że jak się wpieni to kłuje jak leci? Ten model tak ma.


Subskrybuj zawartość