Powtórka z rozrywki

Trzeba powiedzieć, że jak na osiem miesięcy to obóz obrońców III RP (porozumienia przy Okrągłym Stole, czy jak tam nazwać ten etyczny ściek) osiągnął całkiem sporo. Minister obrony oficjalnie przeprasza WSIoków, autorytety znów mówią nam co myśleć, „Dziennik” stoczył się do poziomu „Wyborczej” – a tak zwana patriotyczna prawica oddaje się swojemu ulubionemu sportowi, czyli wojnie domowej.

Świeży pretekst do wznowienia kopania się po kostkach to uzupełniające wybory do Senatu w najbliższą niedzielę. Jak wiadomo, Bóg wybacza zawsze, przyroda czasem – a Jarosław Kaczyński nigdy. Zdaniem prezesa SamoDobro kandydatura Jurka

to jest w istocie rzeczy próba stworzenia takiej prawicy koncesjonowanej przy PO. Platforma zupełnie jasno popiera Marka Jurka. Każdy, kto go poprze w istocie poprze PO

Jako marszałek Sejmu wstawiony tam przez PiS Jurek był w porządku, potem – nie pojąwszy ewidentnie „mądrości etapu” – pożarł się o ustawę aborcyjną (trzeba przyznać: przynajmniej oficjalnie, poszło o pryncypia a nie o stołki), więc teraz jest zdrajcą. Czego jak czego, ale ręki do ludzi niedoszły odnowiciel polskiej prawicy nie ma – lista tych, którzy wypadli z łask prezesa i robią teraz za wrogów prawie na miarę Słońca Peru, jest dosyć długa. Publicznie okazywana małostkowość Kaczora Większego jest cokolwiek przykra do oglądania. A już hipokryzja momentami budzi niesmak: człowiek, bez którego aprobaty nie byłoby prezydenckiego poparcia dla Traktatu Lizbońskiego, zarzuca komuś innemu taniec w rytm granej przez PO melodii?

Jurek z kolei nie praktykuje makiawelizmu jak Kaczyński, ale lista skutecznych inicjatyw politycznych z jego udziałem nie napawa szczególnym optymizmem. Już nawet nie będę przez litość jego popisy z lat 90tych, bo nie ma co kopać leżącego. Ale co, dopiero jak został spacyfikowany w wewnątrzpartyjnych rozgrywkach, to zorientował się z kim ma do czynienia? Dał się nabrać na deklarowane przez PiS hasła o moralnej odnowie, dekomunizacji etc.? To witamy w klubie, panie Marku.

Bardzo Panu współczuję, ale może dobrze byłoby czasem wypełznąć z toruńskiego studia i rozejrzeć się wokół? Pański bój o nienarodzonych jest oczywiście bardzo szlachetny, z dwoma zastrzeżeniami. Raz, czy się to Panu podoba czy nie, większość ludzi wcale nie podziela Pańskiego poglądu – bo tak im po prostu wygodniej, więc pod sztandarem katolickich wartości w życiu publicznym daleko Pan nie zajedzie. Dwa, jako marginalny krzykacz gdzieś na uboczu może Pan sobie jęczeć nad własnym strasznym losem – tylko że nienarodzeni nie będą mieli z Pańskiej działalności nic.

Ale za to Panu będzie tak ciepło i fajnie, bo jest Pan słuszny.

Jak się tak chwilę zastanowić, to jaki przekaz idzie z tej sytuacji? Prawica w Polsce występuje w jednej z dwóch odmian: albo zidiociały siwowłosy dewot, albo paranoiczny tropiciel wszechogarniającego spisku. Przecież mając przeciw sobie taką opozycję Tusk nie musi robić absolutnie nic – i wygra następne wybory.

A spece od „kręcenia lodów”, rozmaici TW wraz z ich oficerami prowadzącymi i popłuczyny po WSI zacierają ręce. Brawo, panowie twórcy „prawicowego” PiS, dobra robota.

Może chociaż historia was, buce, rozliczy.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No ostro, ale trafnie,

ale zapomniałeś o jednym elemencie, jedynym prawdziwym prawicowcem w Polsce jest Paweł Paliwoda, he, he.
:)

pzdr


@grześ

No ja znam jeszcze co najmniej jednego (na PN) – p. Jakuba K. :)

pozdro


Hm, tego pana nie znam,

ale jak osobowościowo przypomina paliwodę (znaczy paliwody tyż nie znam, ale na podstawie tekstów, a szczególnie komentów i zachowań opinię sobie wyrobiłem) to sobie wyobrażam.
Eh, to prawica sukcesu z takimi przedstawicielami nie odniesie.
A o PN to kilka osób jakoś tu się negatywnie wypowiadało, ja w sumie portalu nie kojarzę, ale za to radości dostarcza mi nowe dziełko ,,prawicowców” (Paliwoda tam tyż jest, blog.media.pl, zabawnie tam jest:))

pzdr


Szanowny Panie Konradzie

Nie, żebym się czepial. No i trochę obok glównego tematu (diagnoza moim zdaniem sluszna, więc nie ma co klapać dziobem bez potrzeby). Pytanie takie male: pisząc “Może chociaż historia was, buce, rozliczy.”, to kogo, względnie jaką historię mial Pan na myśli?

Pozdrawiam serdecznie

PS. U nas (w Krakowie znaczy się) znowu cieplej i slońce się pokazalo.


@Lorenzo

Ha, wie Pan, to jest dobre pytanie – chyba wyłażą ze mnie jakieś niedobitki idealizmu, bo w historii ogólnej psa z kulawą noga to nie obchodzi, a polską pisać będą zwycięzcy…

A co do pogody – jakimś cudem w Amsterdamie nadal ładnie, więc może ciepła pogoda u Pana i u mnie nie wykluczają się wzajemnie.

ukłony


Grześ

Służę namiarem http://prawica.net/

pozdrawiam


Subskrybuj zawartość