Wyrwać chwasta

Jak podały gazety, w pięknej i sielskiej Austrii doszło do horroru, przy którym bledną wszelkie okropnieństwa opisywane regularnie przez prasę bulwarową: ojciec przez prawie ćwierć wieku więził w piwnicy córkę, gwałcił ją i spłodził z nią siedmioro dzieci. Tekst doniesienia prasowego (lojalnie uprzedzam, lektura jest wstrząsająca):

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80540,5159566.html

Jak już przerażenie pomieszane z obrzydzeniem opadło, przyszły mi do głowy trzy rzeczy:

1. Żona zwyrodnialca twierdzi, że nic nie wiedziała. Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma ludzi bardziej ślepych niż ci, którzy widzieć nie chcą – zastanawiam się, czy to cecha niemieckojęzycznych (casus “zszokowanych” Niemców, którym po II WŚ pokazano Auschwitz), czy po prostu kolejny pesymistyczny przyczynek do rozważań nad tym, jak nisko może upaść człowiek

2. Przez cały ten czas nikt nie zwrócił uwagi na zaginięcie dziewczyny w sytuacji, gdy urodzone przez nią dzieci chodziły do szkoły i były “wychowywane” przez dziadków. Wot, zniknął człowiek a pojawiło się kilku nowych – i statystyki się zgadzają, i jest git. Myślałem, że ludzie “gubili się” głównie w sowieckiej Rosji, ale jak widać nie.

3. Ta sama policja, która przez ćwierć wieku nie znalazła dziewczyny w piwnicy jej własnego domu, przewiozła Josefa F. do prokuratury, zrobiła mu zdjęcia – i nikt nawet nie zorganizował mu samobójstwa w celi? Albo upadku i skręcenia karku na schodach komendy? No nie, przecież prawa człowieka i w ogóle – trzeba przeprowadzić proces, przyznać mu prawo do obrony…

To są oczywiście słuszne idee, ale od reguł są wyjątki – i moim zdaniem austriacki zwyrodnialec jest jedną z nich. Mam nadzieję, że jak już wyląduje w więzieniu, to znajdzie się ktoś, kto wyrwie chwasta i uwolni świat od jego obecności. Za pewne zbrodnie jedyną sprawiedliwą karą jest śmierć. Wiem, że to nie do końca po chrześcijańsku (a w każdym razie w rozumieniu polskiego katolicyzmu po JPII), ale czasami podejście starotestamentowe po prostu musi wziąć górę.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Zawsze bedą bandyci,

zwyrodnialcy, tchórze, przekupni, głupcy.

Nie ma od tego wolnych systemów.

Łajdactwo należy nazywać po imieniu.
Taki mam wniosek.


@Igła

Nazywać – owszem, ale na słownym potępieniu poprzestać nie można.


To, tak napiszę!!!

Źródła!!

Te same na które teraz się powołujesz, innym razem potępiasz.

Sugeruje tylko, że tak jak nigdy nie znikną przestępcy, tak samo należy patrzeć mediom na to, co kreują.

A kreują w 90% to co im wygodne i interesowne.


@Igła

Że niby o GW chodzi? Mogłem wkleić link z czegokolwiek innego, akurat oni dali obok zdjęcie tego @#$ i dlatego właśnie ich zacytowałem. No przecież raportu austriackiej policji Ci nie wyciągnę...


Ok Bananie

To napisz podsumowanie.

To, że normalnym ludziom we łbie się nie mieści ta historia, to taka okrągła prawda.
Mnie też.
Mimo, że nie jestem normalny,


Szanowny Igło

Tu masz inne żródło: http://www.spiegel.de/panorama/justiz/0,1518,550078,00.html

Pozdrawiam


Niezależnie od źródła

to jest draństwo.


Igło, Bananie

ale w sumie – sprowadza sie to do kwestii: czy wyrywać chwasta?
fakt, to co zrobił jest potwornością wołającą o natychmiastową pomstę. no ale jednak umówiliśmy sie (jako społeczeństwo), że nawetr najwięksi zwyrodnialcy maja prawo do sprawiedliwego procesu i sadu. bez względu na to, jakich czynów się dopuszczają. nie dopuszczamy linczów. prywatne i indywidualne pojęcie sprawiedliwości musi ustąpić przed instytucjonalny,m, nawet w takich przypadkach. zasadniczo – w imię tego, by mnie ktoś nie wyrwał jako chwasta, bo umawiam sie z panna nie majac z nią slubu. że to nieporównywalne? a niby dlaczego?
ja mam nadzieje, ze sąd go skaże na dozywocie i gnida zgnije w pierdlu.


@Griszeq

No wiem, i właśnie jestem rozdarty: z jednej strony, sprawiedliwy proces dla najgorszej nawet gnidy jest osiągnięciem cywilizacyjnym które odróżnia nas od dziczy – a z drugiej, coś w człowieku wrzeszczy o taką krwawą zemstę i zrobienie z gościa mokrej plamy.


Bananie

zgadzam sie, bo osobiscie mam dokladnie takie samo odczucia… i kto wie, jakbym sie zachowal, gdyby mnie z gosciem w zaułku zostawili z bejzbolem w ręku. może to głupawe porownanie, ale pamietasz scene z “Raportu mniejszosci”, gdy Cruise jednak postanowil aresztowac pedofila, ktory porwal mu syna (bez wglebiania sie w fabule)? W pierwszym momencie pomyślałem: co za ciota. ale juz po chwili – jakąż trzeba mieć wiarę w prawo i cywilizacje, by jednak osobiście się temu prawu poddać – rezygnując z zemsty?
w drugiej strony podwójne zachowanie z “Gone baby, gone” – wyrok zemsty na pedofilu, ale już praworządność w odniesieniu do oddania dziecka matce…
cholernie trudny temat i chyba zawsze powodujacy zderzenie osobistego emocjonalnego osądu konkretnej sprawy z ogólną tendencja cywilizacyjna… bo jednak zemsta to kazdorazowo dzicz… ale tez i nie jestesmy automatami…


Griszeq

“jakąż trzeba mieć wiarę w prawo i cywilizacje, by jednak osobiście się temu prawu poddać” – no i tu dotykasz sedna: to się tak naprawdę sprowadza do wiary… Wierzysz w polskie sądy, że tak retorycznie zapytam? Jedyna (jak by to paradoksalnie nie brzmiało) nadzieja w kryminalistach, którzy ponoć fundują pedofilom oczekiwaną długość życia w okoliach pół roku

“praworządność w odniesieniu do oddania dziecka matce” – a to chyba nie jest dobry przykład, z jednego powodu: kapitan i jego pomocnicy nie krzywdzili dziecka (można wręcz podejrzewać, że smarkula miała lepszą opieke niż u rozrywkowej mamusi). Więc nie było potwornej krzywdy, którą człowiek chciałby jakoś pomścić.

“chyba zawsze powodujacy zderzenie osobistego emocjonalnego osądu konkretnej sprawy z ogólną tendencja cywilizacyjna” – dokładnie tak… Z jednej strony chciałoby się przestrzegać prawa, z drugiej – wyplenienie w cżłowieku odruchu pchającego do wyrwania chwasta wymagałoby jakiejś inżynierii społecznej (i też nie ma pewności, że by się udało)


Bananie

czy mam wiare w polskie sądy? nie mam. są sitwą przeżartą komuszymi zlogami. chyba nigdzie indziej nie ma tak silnej konserwy postprlowskiej jak tam. ale co mam ja lub Ty zrobić? paradoksalnie – musimy (bo innego wyjscia nie ma) godzić się na taki system. żaden polityk nie zaryzykuje rozpędzenia na cztery wiatry tego towarzystwa.

właśnie dlatego jest to dobry przykład. większość (także ja) ma takie odczucia jak Ty: dziecku byłoby prawdopodobnie (zblizonej do pewnosci) lepiej. ale jednak takie odczucia nie przesądzaja o zachowaniach – miejsce dziecka jest jednak przy matce. sam sie zastanawialem, czy gość nie zalowal potem decyzji…

nie potrafie tego dobrze nazawac, ale chyba cala kontrukcja prawa opiera sie w budowie na naszym instynktownym odczuciu co jest dobre a co zle. wyplenienie tego odruchu chyba spowodowaloby w ogole utrate zakotwiczenia prawa w “ludzkim” poczuciu sprawiedliwosci… wiec lepiej chyba czuc te mordercze instynkty i jedynie cywilizacyjnie sie hamowac…


i tak to lepsze

niż kisić w beczce z kapustą (polska specjalność)

“Kto pyta wielbłądzi”


@Docent

1. Jakie “lepsze”?

2. Specjalność? Docencie, gorzej Ci?


Austria ma cuś pecha,

ze dwa lata była sprawa przez 8 lat więzionej Natschy Kampusch, której udało się uciec od przesladowcy (choć podobno tam gwałtu czy molestowania nie było, nie pamiętam w wtej chwili dokłądnie tej sprawy)
Teraz to.

Kurde, sytuacja taka, że nie wiadomo co napisać i co robić.
No bo tak realnie biorąc bez emocji, co zmieni np. skazanie gostka na karę śmierci?
Psychopaci i tak się będą pojawiać.
No a proces sprawiedliwy to przysługuje każdemu, to jednak podstawa jakaś państwa nie-totalitarnego.

P.S. Igło, wiesz, wyluzowąłbyś z gadaniem w takiej sprawie o ,,GW”, to już obsesję Ziemkiewicza zaczyna przypominać.
W jakim celu miałaby ,,GW” cvoś manipulować?

Docencie, szczerze napiszę , bredzisz, to można napisać, że specjalnością austriacką jest więzienie dziewczyn i kobiet i molestowanie ich/gwałcenie?
Słabe to co piszesz.


jestem w szoku

komentarz ten będzie już drugim na ten temat i jedyne co mi pozostaje w głowie, po wyhamowaniu myśli o “wyrwaniu chwasta”, to myśli o tych dzieciakach, tej biednej córce, jaki jest ich wyrok teraz, jaki będzie za jakiś czas, czy wyrok śmierci to faktycznie to, czego im teraz potrzeba? mam wątpliwości, o Boże, jakim próbom nas poddajesz godząc się na takie okropności


@banan: dlaczego proces?

Nie przyszl Ci czasem do glowy ze w jakims tam procencie przypadkow owi pedofile nie maja jednej jedynej ofiary na sumieniu, byc moze zakopali kogos poza wlasnym ogrodkiem, moze udzielali sie w jakims miejscowym Klubie Milosnikow Nastolatek, moze wreszcie wlasna malzonka wspoldzialala w procederze? Martwy pedofil to kiepski swiadek, nie uwazasz?

Po prostu z punktu widzenia zmniejszania zla jakie istnieje zatluczenie pedofila w 5s po jego zatrzymaniu jest rozwiazaniem wyjatkowo glupim.

Rzuc takze okiem na doniesienia z PLu, chyba gdzies ze Slaska. Cala rodzina molestowala 2latka, tyle ze historyjke o molestowaniu wbila 2latkowi jego matka. Fajnie bys sie poczul po udatnym linczu na “zboczencach”?

Czas jakis temu widzialem odcinek “Law & Order” w ktorym dzielny oficer policji po zatrzymaniu pedofila ‘zupelnie nie moze sie powstrzymac’ i aby uzyskac informacje bodajze o adresie jakiegos kolejnego zboka obija mu twarz i nie tylko na potege. Jakims cudem wolno mu to zrobic bo jest na wyprawie sledczej w jakims kraiku Europy Wschodniej dla zabawy nazwanym Czechami.

Otoz moje wrazenie po tym filmie bylo takie ze scenopisarz jechal po jakze przewidywalnym motywie moralnie (pseudo)dopuszczalnego dowalenia pedofilowi. Zbrodzien to bowiem paskudny i nabicie takowego na kij i opalanie nad ogniskiem droge do niebios nam zapewni…

Lem w rozmowach z Beresiem pisal o psychiatrach w Niemczech w czasach Hitlera z konkluzjia ze istnieje w nas instynkt karania, ale tez takiego karania gdzie czujemy sie moralnie nieskonczenie wyzsi. U Lema byli to psychiatrzy wobec genetycznie skazonych schzofrenikow, tutaj mamy zwolennicy opiekania pedofilow na wolnym ogniu wobec tychze pedofilow. IMHO ten sam mechanizm.

Pozdr.


"zastanawiam się, czy to cecha niemieckojęzycznych"

a ja stawiam tezę, że kiszenie płodów w kapuście to specjalność polskojęzycznych

bzdura vs bzdura


banan, @

A ja mam mieszane uczucia. Odnoszę wrażenie, że podawanie tego typu wiadomości ma na celu pokazywanie zdegenerowania. Nas wszystkich.
I nawet jeśli będzie takich zboczeń dużo, to i tak nie świadczy to o zdegenerowaniu wszystkich.
Dlatego proszę się zastanowić, czy przypadkiem nie działa Pan w interesie zboczeńców. Bo jak są takie potworne, to te “mniejsze” mogą być akceptowane. (Taka filozofia).
Ja jestem za tym aby przywrócić karę śmierci, eutanazję i inne szybkie metody eliminacji. Na kilka lat. Pozbyć się problemu, a potem żyć długo i bezstresowo. Co Pan na to?


@Docent

Nie będę robił obsuwy z kasowaniem, ale grzecznie Cię proszę: idź sobie produkować te mądrości o kiszeniu gdzie indziej, dobrze?


@mtwapa

Zgoda, są argumenty przeciw wyrwaniu chwasta od ręki

1. Prawda o innych zbrodniach – zgoda, tylko taki ktoś może w tym momencie przedłużać śledztwo / proces dowolnie długo dawkując informacje.

2. “Fajnie bys sie poczul po udatnym linczu na “zboczencach”?” – no niefajnie, tylko że tu mówimy o przypadku ewidentnym i nikt nie przeczy, z samym oskarżonym włącznie.

3. “droge do niebios nam zapewn” – no tu już trochę po bandzie dajesz :)

4. “tutaj mamy zwolennicy opiekania pedofilow na wolnym ogniu wobec tychze pedofilow.” – zgoda, to jest mechanizm tego rodzaju. Ale jest istotna różnica: ja daję upust swoim prywatnym uczuciom (furii, oburzenia etc.) a nie stanowię prawa lub nie tworzę pod to prawo podkładki w postaci medycznej teorii.

pozdro


@KWojtas

A wie Pan, nie patrzyłem na problem z tej strony (że przez kontrast ma to służyć zmiękczeniu opinii publicznej). Co nie zmienia faktu, że zbok w rodzaju Samsona gapiący się na zdjęcia nagich dzieciaków wyrządza mniej zła niż ten austriacki zboczeniec – więc jednak rozróźnienie jest potrzebne.

“Pozbyć się problemu, a potem żyć długo i bezstresowo.” – nie wiem, czy to będzie bezstesowo. Problem z KS jest tu taki, że consensus zasadniczo jest taki, że to ma być kara za zabójstwo z premedytacją – a tutaj do takowego nie doszło. Więc uzasadnienie prawne byłoby raczej problematyczne.


OK

Trochę chciałem zakpić z Banana.
W sensie źródła.
Tyle, że tu źródło jest nieważne.
Draństwo jest ważne i pytanie, na ile samosąd jest oznaką braku zaufania w “sądy & prawo & państwo” a na ile jest odruchem samoobrony.?


@banan: wyrywanie chwasta w ogolnosci

B: 1. Prawda o innych zbrodniach – zgoda, tylko taki ktoś może w tym momencie przedłużać śledztwo / proces dowolnie długo dawkując informacje.

No i co z tego? To samo zachodzi w stosunku do kazdego innego przestepcy ale jakos nie widac propozycji zabijania chocby i zbrodniarzy wojennych 5min po zatrzymaniu.

B:2. “Fajnie bys sie poczul po udatnym linczu na “zboczencach”?” – no niefajnie, tylko że tu mówimy o przypadku ewidentnym i nikt nie przeczy, z samym oskarżonym włącznie.

“Ewidentne przypadki” siedzialy juz nawet skazane w pierdlu. Po to aby potem zostac zlosliwie uniewinnione. Sam mam jeden w rodzinie (dziesiata woda po kisielu). Male zagwozdki:

  • byla zona oskarza Ciebie o molestowanie seksualne dziaciaka. Na Twoim komputerze widac zamazane slady obecnosci plikow bynajmniej nie przedstawiajacych baobaby. Oczywiscie pedofilem nie jestes, a nie-baobaby dostales jako zalacznik w emailu od jakiegos anonima podszywajacego sie pod szefa/kolege z klasy (zapewne email od ex-malzonki lub jej kochanka). Wyrzucasz obrzydliwstwo od razu, na dysku zostaje jednak przemagnesowanie wykrywalne przez policyjnego eksperta. Po sprawnym donosie i zaaresztowaniu (malzonka oczywiscie zeznala ze kiedys ‘nakryla Cie’ na ogladaniu nie-baobabow) skuty jak baleron banan144 trafia na posterunek policji slynny ze stromych schodow…
  • W starych czasach po zastrzeleniu podejrzanego przez policjanta rutyna ponoc bywalo (moze o jeden kryminal za duzo widzialem) podrzucanie broni obok trupa. Sam rozumiesz, stan obrony koniecznej. A teraz zamiast policjanta-cyngla podstaw sobie policjanta-nienawidzacego-pedofilow z USB-key albo nie-botanicznym albumikiem w foliowym worku za pazucha.

B: 3. “droge do niebios nam zapewn” – no tu już trochę po bandzie dajesz :)

Jesli jestes wierzacy to zakladam ze zepchniecie ze schodow nawet pedofila tak aby rozwalil sobie czaszke podpada pod lamanie ‘nie zabijaj’. Jakos sobie to lamanie musialbys racjonalizowac, no moze nie doslownie ze “raduje serce Pana jak pedofil leci ze schodow na czaszke” (tak jakby sam B. nie byl w stanie pedofila udusic dlawiac herbatnikiem np.).

B: 4. “tutaj mamy zwolennicy opiekania pedofilow na wolnym ogniu wobec tychze pedofilow.” – zgoda, to jest mechanizm tego rodzaju. Ale jest istotna różnica: ja daję upust swoim prywatnym uczuciom (furii, oburzenia etc.) a nie stanowię prawa lub nie tworzę pod to prawo podkładki w postaci medycznej teorii.

Moge jedynie dodac ze to bardzo dobrze ze nie stanowisz prawa ani nie pracujesz jako policjant albo klawisz. I chodzi mi jedynie o panowanie nad emocjami a nie jakies oceny moralne.

pozdr


@mtwapa

“To samo zachodzi w stosunku do kazdego innego przestepcy” – akurat propozycje owszem słychać, co nie zmienia faktu że na ogół pragmatyzm zwycięża. Ale wiesz, są zwolennicy teorii że instytucja świadka koronnego jest niemoralna, bo pozwala bandziorom wykpić się od odpowiedzialności poprzez sypanie kompanów.

““Ewidentne przypadki” siedzialy juz nawet skazane w pierdlu. Po to aby potem zostac zlosliwie uniewinnione.” – oj manipulujesz :) Z faktu, że istnieje możliwość pomyłki sądowej nie wynika, że należy podważać wszystkie wyroki, a trochę tak odbieram Twoje zdanie – jako sceptycyzm do potęgi.

“Jakos sobie to lamanie musialbys racjonalizowac”- wszystko zależy od intencji. Gdybym zrobił to na spokojnie i z zimną krwią, to oczywiście byłoby to morderstwo – ale stan wzburzenia może być pewną okolicznością łagodzącą. “Czas zabijania” Grishama się kłania i końcowe rozmowy ławy przysięgłych.

“to bardzo dobrze ze nie stanowisz prawa ani nie pracujesz jako policjant albo klawisz” – zaznaczę może raz jeszcze: ja nie stanowię prawa, nie mam takich ambicji, a ten tekst to nie jest projekt uchwały. to jest wyraz mojego prywatnego wkurwa związanego z zaistniałą sytuacją. Poza tym, sądzę że moje podejście (jako “cywila”) mogłoby ulec pewnym zmianom gdybym zaczął wykonywać któryś z tych zawodów – choć jest to raczej mało prawdopodobne, bo już za stary jestem na przekwalifikowanie. Chodzi też o coś takiego, że (znów: moje wrażenie) europejska tendencja, a polska na pewno, jest w kierunku kładzenia nacisku na prawa oskarżonego / przestępcy, natomiast ofiarami nikt się za bardzo nie przejmuje. I to gdzieś w człowieku siedzi, by potem znaleźć ujście przy okazji takiej budzącej skrajne emocje sprawy.

Co nie zmienia faktu, że jeśli Josefowi F. udowodni się winę to życzę mu zadyndania.


@banan: troche komentow

m/b:“To samo zachodzi w stosunku do kazdego innego przestepcy” – akurat propozycje owszem słychać, co nie zmienia faktu że na ogół pragmatyzm zwycięża. Ale wiesz, są zwolennicy teorii że instytucja świadka koronnego jest niemoralna, bo pozwala bandziorom wykpić się od odpowiedzialności poprzez sypanie kompanów.

Od sadow moralnych to sa moralisci. Ja wole miec gang pedofili/dealerow narkotykowych za kratami zamiast 100% swiadectwa moralnosci w przypadku przykladnego ukarania jednego drania i chocby jedno zgwalcone/zacpane dziecko ktore dzieki naszemu w/w wygorowanemu poczuciu moralnosci zalatwil kumpel skazanego.

m.b: ““Ewidentne przypadki” siedzialy juz nawet skazane w pierdlu. Po to aby potem zostac zlosliwie uniewinnione.” – oj manipulujesz :) Z faktu, że istnieje możliwość pomyłki sądowej nie wynika, że należy podważać wszystkie wyroki, a trochę tak odbieram Twoje zdanie – jako sceptycyzm do potęgi

Zaraz czy ja jakos zamienilem sie z Toba glowami, czy tez moze niejaki banan wyrazal tesknote za pozaprawnymi egzekucjami pedofili a nizej podpisany proponowal trzymanie sie procesow sadowych? No chyba ze pek gozdzikow na grobie spuszczonego ze schodow niewinnego faceta jest lepszy niz uniewinnienie i wypuszczenie go z pierdla, ale ufam ze zwolennicy pierwszego rozwiazania siedza u czubkow.

b: Chodzi też o coś takiego, że (znów: moje wrażenie) europejska tendencja, a polska na pewno, jest w kierunku kładzenia nacisku na prawa oskarżonego / przestępcy, natomiast ofiarami nikt się za bardzo nie przejmuje. I to gdzieś w człowieku siedzi, by potem znaleźć ujście przy okazji takiej budzącej skrajne emocje sprawy.

Wierze ze siedzi. Kazdemu z nas cos sie tam roi co zrobilby gdyby bo ja wiem zgwalcono i zabito mu zone/corke/siostre. Problem w tym ze poza ogolna brutalizacja opiekanie sprawcow na ogniu niewiele daje z praktycznego punktu widzenia.

Pozdr


Banan

Ta moja uwaga o wprowadzeniu eutanazji itp. to była “podpucha”. Proszę zauważyć, że to jest droga do totalitaryzmu w stylu komunizmu i hitleryzmu.
Raz rozpoczęta nie może być zakończona.
Jedynym sposobem jest trzymać się zasad i nie dać ogłupić.
Niestety UE jest już na tej drodze.


mtwapa

jaka ulga czytać Twoje komentarze w tej sprawie


@mtwapa

“chocby jedno zgwalcone/zacpane dziecko ktore” – poniewaz rozmawiamy o tym jak być powinno, a nie o praktyce polskich sądów, to przyznaję: przekonałeś mnie (chociaż: przecież tego, co zeznawał, trzeba wypuścić?)

“Zaraz czy ja jakos zamienilem sie z Toba glowami, czy tez moze niejaki banan wyrazal tesknote za pozaprawnymi egzekucjami pedofili a nizej podpisany proponowal trzymanie sie procesow sadowych?” – to się nazywa nieoczekiwana zmiana miejscu. Wściekłość mi opadła i akurat jak wdałem się z Tobą w wymianę zdań, racjonalne myślenie przejęło kontrolę nad emocjami – stąd kontrast między moimi odpowiedziami a słownym linczem w tekście posta.

“Problem w tym ze poza ogolna brutalizacja opiekanie sprawcow na ogniu niewiele daje z praktycznego punktu widzenia.” – przede wszystkim dlatego, że nie cofnie tragedii. Ładnych parę lat mi zajęło zrozumienie tego,może z racji bycia facetem. Tak jak teraz na to patrzę, to gość wyrywający chwasty w postaci gwałciciela czy mordercy tak naprawdę często odreagowuje swoją wściekłość wobec faktu, że nie zdołał obronić skrzywdzonej osoby. A pokrzywdzonemu to często już wsio rawno.


@AnnaP

Też się cieszę, że m. się włączył – dyskusja na tym poziomie to przyjemność, mimo dość makabrycznego tematu wyjściowego.


banan

też się cieszę, faktycznie trudno czasem oddzielić emocje od faktów, zwłaszcza gdy znane fakty budzą najsilniejsze emocje, nieznane niepokój, a ogólnie czujemy się bezsilni wobec danej sytuacji, a coś w nas krzyczy o sprawiedliwość
pozdrawiam


Zatłuc dziada!

A najlepiej bananami! Chyba niedojrzałymi, bo bardziej twarde…

Fajoskie to przywołanie “(a w każdym razie w rozumieniu polskiego katolicyzmu po JPII)” – od razu widać, że w ocenie bliżej do talibów niż katolików!


@jotesz

I czego się czepiasz? Jest kara śmierci explicite wykluczona przez katechizm? Nie. Był JPII przeciw? Był. Przekłada to większość ludzi na stanowisko KK? Przekłada. Nie wierzysz, popytaj.

Jak widzisz, dyskusja powyżej nt “za i przeciw” karze śmierci za coś takiego była długa, ale jak powiesz, że nie miałeś odruchu w taką stronę jak ja to nazwę Cię hipokrytą.

pozdro


banan,

wszystko rozumiem, tylko dlaczego flekujesz Docenta?

Dość przytomnie napisał, skala obrzydzenia i przerażenia podobna.


Szanowny Merlocie

Teraz muszę wziąć w obronę Banana. Sądzę, że po prostu nie znał odniesienia Docenta do rzeczywistej sytuacji, czyli wydarzenia, jakie miało miejsce, bodaj gdzieś pod Łodzią.

Nawiasem mówiąc problem jest także w zachowaniau innych. Bo że facet był i jest chory psychicznie, to pewne. Po pierwsze facet był już w latach 60-tych skazany bodaj za gwałt. Po drugie, we wszystkich miejscach pracy (zawód -inżynier-elektryk, więc nie debil), doskonale oceniany pod względem fachowości. A po trzecie, co robili sąsiedzi i reszta rodziny? Jak siedemdziesięcioparoletni mężczyzna mógł do tego stopnia sterroryzować innych, młodszych od siebie członków rodziny. Nic nie widzieli, nic nie slyszeli? Podobnie było zresztą i u nas. Dziwne to wszystko.


@Lorenzo

Dzięki za wstawiennictwo, odniesienie akurat znałem – i mimo wszystko nie zgadzam się z analogią Docenta: ja nie sugerowałem, że niemiecką specjalnością są takie makabry, tylko patrzenie w drugą stronę. Jak nie patrzeć, hardcore z ciałami w beczce jednak nie trwał ćwierć wieku – a to właśnie uderzyło mnie najbardziej.


@merlot

Patrz odpowiedź Lorenzowi. I nie wydaje mi sie, żebym Docenta flekował – starałem się wręcz być uprzejmy (na ile mi wyszło, osobna kwestia – ale zdaje się że “początek pięknej przyjaźni” to nie jest :)


Bananie...

...jak powiem, że miałem odruch to nie nazwiesz mnie hipokrytą? Co innego moje odruchy a co innego mój mózg, zwłaszcza po zastanowieniu się. Nie wpadłbym na pomysł opisania tego odrażającego przypadku i podsumowania, że warto by dziada zadeptać. Często miewam odruchy, które hamuję! Gdybyś usłyszał mnie za kierownicą, to za same groźby karalne moża by mnie zapuszkować na miesiące…

Mi szybko mija! Prawo ma karać a nie mścić się. W Europie uznano, że za zbrodnie nie zabijamy. Niekiedy mi się to nie podoba. Ale cieszę się, że ktoś za mnie zdecydował, że moje mordercze instynkty mściwości nie mają znaczenia. I pisywać o nich nie będę. Taki ze mnie hipokryta.

A przywołanie potworów od beczkowania dzieci było dobre, bo zastanawianie się nad niemieckością w pedofilii i kazirodztwie było niedobre…

I tyle.
: )


@jotesz

Patrz odpowiedź Lorenzowi: nie chodziło o niemieckość w pedofilii, tylko ćwierćwiecznym braku zainteresowania ze strony kogokolwiek. Nie tylko Ty odebrałeś to w sposób sprzeczny z moją intencją, więc ewidentnie nie wyraziłem się dość jasno.

Co do instynktów: mimo wszystko cieszę się, że napisałem ten tekst, bo reakcje ludzi pozwoliły mi spojrzeć na problem odruchy vs cywilizacja z nieco innej strony – a i dyskusja chyba nuda do czytania nie była.

“Ale cieszę się, że ktoś za mnie zdecydował” – no akurat ten zwrot budzi moją reakcję alergiczną, ale to zdaje się osobny temat rzeka…

pozdrawiam, bez hipokryzji :)


Dobra, dobra, Panowie.

Co będzie jednak z tym karaniem, i to na gardle nawet, jeśli okaże się, że człowiek był od lat chory psychicznie? Jakim cudem chory psychicznie facet mógł przez 24 lata terroryzować rodzinę bez reakcji społeczeństwa? Teraz wszyscy Austriacy wrzeszczą, żeby go wykluczać ze społeczności etc. Ale jak ktoś się pyta, dlaczego mąż leje żonę, to na pierwszym miejscu z kolei krzyk, że to Hausfriedenbruch itd.

Nawet policja nie może wejść do takiego domu, gdzie się to dzieje bez nakazu sądowego, bo znowu Hausfriedenbruch i odszkodowanie. No to nikt się na wszelki przypadek nie wtrąca, bo po co ryzykować.

Zreszta jak widać i słychać, u nas jest podobnie. W którym momencie więc uprawniona jest reakcja na sugestie sąsiadów? Sugestie, bo dopóki nie stwierdzi się złamania prawa, nic nie jest pewne. A stwierdzić bez wejścia się nie da. Więc?


@Lorenzo

Znaczy tak: córkę odratowano bo lekarze narobili rabanu, że wnuczka jest poważnie chora i wtedy, jakby nigdy nic, Josef F. ogłosił, że wróciła. I pewnie gdyby nie zaczęła mówić, nic by z tego nie wynikło. Czyli najpierw się człowiek zgubił, potem znalazł, i wszystko jest ok? Na ile rozumiem temat, policja z marszu wzięła za dobrą monetę jego początkową wersję o sekcie (co jest fakapem numer jeden), i takich akcji po drodze jest w całej sprawie jeszcze kilka. Zmierzam do tego, że aparatura – w sensie przepisów i uprawnień – jest, tylko potrzebna jest jeszcze wola ich używania. Tutaj mamy do czynienia z jakimś koszmarnie długim splotem olewactwa i biurokratycznej indolencji.

A z tym krzykiem o Hausfriedenbruch to trochę jak z pancurami czy hiphopowcami, co to wrzeszczą na policję i “chwdp” w kółko, ale jak ich skini albo konkurencyjny gang pogonią to oczywiście oczekują, że psiarnia ich wyratuje. Hipokryci i tyle.


Smakowity Bananie...

“Ale cieszę się, że ktoś za mnie zdecydował” to normalna ulga, ze zwierz we mnie może być poskromiony, choć fajnie było by pogonić dziada tłumem i na końcu Ty i Ja byśmy go wdeptali obcasami pomiędzy kostki bruku!


Bananie,

w kwestii uprzejmości wobec pracownika nauki to pewnie jeszcze możesz zrobić postępy, zawsze jest możliwy “drugi początek pięknej itd.”.

Z innej beczki: nikt z państwa nie znalazł analogii do historii porwania innej młodej austriaczki, odnalezionej w zeszłym roku. Zawodowe serwisy przywołują to w pierwszych akapitach swoich relacji…


@jotesz

Joteszu o szlachetnie babilońsko brzmiącym pseudo, ale mnie się to właśnie nie podoba… Nie ufam własnym instynktom tak do końca (i dlatego napisałem wściekły felieton a nie poleciałem z magnum w garści polować na zboków), ale władzy poskramiającej instynkty władzy ufam jeszcze mniej…

A fajnie to by nam było przez pięć minut, a potem sumienie włączyłoby się na pełnych obrotach.


@merlot

Posądzony o przypisywanie wszystkim niemieckojęzycznym zboczonych skłonności, aż się bałem wyciągać wątek. Poza tym tam ponoć wykształcił się syndrom sztokholmski, o czym w przypadku córki J.F. mówić ciężko…


Obawiam się,

że tu też się mógł ten syndrom wykształcić


Austriacy w ogóle mają jakąś skłonność

do znikania albo bardziej, żeby ich znikali. Przypominam sobie bardzo głośną swego czasu historię (chyba gdzieś połowa lat 70-tych) zniknięcia na posterunku policji młodego chłopaka. Przez tydzień wszyscy go szukali – rodzina, szkoła, ba.. nawet policja. Dopiero po tygodniu ktoś przechodzący obok posterunku usłyszał jęki dochodzące z okienka piwnicznego. Okazało się, że chłopaka zamknięto w areszcie w piwnicy i… zapomniano o nim, bo zmianowy nie zapisał tego faktu w książce zatrzymań i sobie poszedł do domu, a potem nikt już nie złaził do piwnicy, bo nie było powodu.

Chłopak, tak jak nasz górnik Piątek, pił tylko swój mocz. Afera skończyła się gigantycznym odszkodowaniem, dymisją szefa policji i bodaj chyba ministra.


@Lorenzo

Oj, uważaj, bo Cię zaraz ktoś zjedzie za germanofobię tak jak mnie – Docent :)


Germanofobia?

Jeżeli jest to ludobójstwo zaplanowane, tak jak zrobili to Niemcy to winien jest cały naród.
Jeżeli zdarzają się takie drastyczne przykłady, jak ten ostatni w Austrii albo ten u nas , z dziećmi w beczkach, to winni są zdegenerowani ludzie.


@Igła

Mnie tego tłumaczyć nie trzeba… A że różni dumni przyjaciele Niemiec etc. reagują Radiem Erewań na (złośliwą, przyznaję) sugestię, to naprawdę nie mój problem


@jotesz: Austriacy piwniczni x3

w/g BBC:
“”“
It is the third case involving people being locked in cellars to come to attention in Austria in recent years. Two years ago a young woman, Natascha Kampusch, escaped after being held for eight years
“”“

Kazdy przypadek porwania polaczonego z dlugotrwalym molestowaniem seksualnym jest nie do pomyslenia bez jakiegos pomieszczenia zamknietego (piwnicy, lochu, etc.) i nie ma to wiele wspolnego z Austria.


Szanowny Panie Mtwapo

Jakoś cytat nie za bardzo koresponduje mi z Panskim komentarzem. Tym bardziej że i w komentarzu coś brzmi nie tak; pomieszczenie zamknięte nie musi być koniecznie piwnicą czy lochem. Oczywiście yakie tragedie zdarzyć się mogą (i zdarzaja takie sytuacje) wszędzie, nie tylko w Austrii.

Nawiasem mowiąc chyba żaden z komentatorów, w sposób poważny nie wymieniał Austrii jako jednej z przyczyn tej tragedii. A tak oprócz tego, to w przypadku Nataschy Kampusch nie doszło do molestowania seksualnego, tylko bezprawnego, długotrwałego pozbawienia wolności. Sprawca też chyba nie do końca mógł być uznany za stabilnego psychicznie. Ale tego już się nie dowiemy.

Pozdrawiam serdecznie


@Lorenzo: korespondencja

L: Jakoś cytat nie za bardzo koresponduje mi z Panskim komentarzem

moze sie niejasno wyrazilem. Trzy przypadki zamkniecia to chyba:
http://en.wikipedia.org/wiki/Natasha_Kampusch
http://en.wikipedia.org/wiki/Elisabeth_Fritzl
+ ostatni omawiany przez gospodarza.

Kampusch w/g wiki:
“”“
Priklopil “would beat her so badly she could hardly walk. When she was beaten black and blue, he tried to smarten her up. Then he would take his camera and photograph her”
“”“

nie bede sie wymadrzal czy porywanie atrakcyjnej nastolatki po to aby ja tluc i obfotografowywac zawsze i w kazdym przypadku ma cos wspolnego z zboczeniami seksualnymi ale jesli w/g przdpiscow do okreslenia aktu jako motywowanego seksualnie konieczny jest akt plciowy/jego usilowanie to zdaje sie ze Kuba Rozpruwacz mimo ciecia prostytutek na kawalki nie kwalifikowal by sie jako przestepca seksualny.
Z 3 przypadkow 2 ewidentnie seksualne, trzeci (Kampusch) pewnie nam Dr Kleina wyjasni.

A co do oskarzen Austriakow to ktos napisal:
“”“
Jakim cudem chory psychicznie facet mógł przez 24 lata terroryzować rodzinę bez reakcji społeczeństwa? Teraz wszyscy Austriacy wrzeszczą, żeby go wykluczać ze społeczności etc. Ale jak ktoś się pyta, dlaczego mąż leje żonę, to na pierwszym miejscu z kolei krzyk, że to Hausfriedenbruch itd.
“”“

Rzuc moze okiem na cudowna sprawnosc amerykanskiej policji w tym przypadku:
http://en.wikipedia.org/wiki/Ted_Bundy (dwie ucieczki w Colorado jedna tuz po drugiej)

Pzdr


Szanowny Mtwapo

Drugi przypadek z Wikipedii (nawiasem mówiąc Wiki jest szybsza niź blyskawica) czyli Elisabeth Fritzl, jest tożsamy z przypadkiem omawianym przez Banana. Trzecim jest chyba ten, o ktorym ja wspominalem.

W kwestii czy do molestowania seksualnego konieczny jest akt gwaltu też raczej nie moge się wypowiadać, ale tak na czuja to chyba tak.

Zaś co do atakowania Austriaków to taki przypadek mógl się zdarzyć równieź i w innym kraju. Także i u nas, szczegolnie na wsi i w malych miasteczkach, ludzie albo wolą nie widzieć (bo to znajomek lub powinowaty), albo – podobnie jak w dużych miastach – nie interesują się kompletnie, kto mieszka obok. W Austrii istnieje natomiast faktycznie przepis dot. Hausfriedenbruch czyli zlamania miru domowego, dość mocno przestrzegany. Coś podobnego funkcjonuje chyba i u nas, ale raczej nie w tak drastycznej formie.

Pytanie, jakie postawilem, dotyczylo tego, jak dalece możemy czy powinniśmy ingerować w życie sąsiadów, by sytuacja taka jak w Amstetten się nie powtórzyla. Na ile taka obserwacja/inwigilacja (?) wplywać moźe na nasze poczucie wolności etc.

Pozdrawiam


Panie Lorenzo,

u nas ten przepis nazywa się znieczulica i mniej więcej raz na tydzień można o jego funkcjonowaniu poczytać w gazetach.


Panie Lorenzo

mój brat spędził czas jakiś – wystarczająco długi – u naszej rodziny w Szwecji. tam w kwestii inwigilacji sąsiadów wahadło poleciało całkiem w drugą stronę.
tam sąsiedzi raportują na policję, jeśli się Pan spotyka z jakąś kobietą bez ślubu zbyt często (w opinii tychże sąsiadów). bo a nuż pobiera Pan zasiłek jako osoba samotna, podczas gdy seks dwa razy w tygodniu z tą samą partnerką podciągnąć można pod konkubinat – a to oznacza, że okrada Pan państwo. to taki najlżejszy przykład.
po powrocie był przez czas spięty, ale mu przeszło. w każdym razie myśl o emigracji na północ mu przeszła…


Subskrybuj zawartość