Dobry, zły i brzydka panna (bez posagu)

Kto by się nie brał za polską politykę zagraniczną, niechybnie dochodzi do jednego wniosku: na liście naszych problemów nieodmiennie czołową lokatę okupuje ZSRR / Rosja / Księstwo Moskiewskie, czy jak tam się ta zaraza akurat nie nazywa. Są troszkę duzi, a Polska możliwości militarne ma jakie ma… Ergo, z dwóch klasycznych opcji: spacyfikować albo się dogadać pierwsza, ku memu ubolewaniu, odpada. Nie mieliśmy dość rozumu, żeby – jak Rosjanie – po inwazji na kraj wymordować warstwy przywódcze, to teraz ponosimy konsekwencje własnej głupoty.

Nieustająco przewala się dyskusja na temat tarczy rakietowej: część jest „za”, chcąc związania się militarnie z Ameryką, inni są „przeciw” bo „nasza chata z kraja”, jeszcze inni – bo nie należy antagonizować Rosji. Stosunki polsko – rosyjskie bardzo się ostatnio poprawiły: Tusk pozbył się naszego jedynego asa w postaci weta nt OECD, w zamian Putin magicznie zniósł embargo na mięso (i żadne kontrole już nie były potrzebne – dobry batiuszka wie wszystko)... W tej atmosferze miłości wypłynęła znów kwestia tarczy i głos dał Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ obiecując, że Rosja nie będzie wywierać nacisku na Polskę, bo przecież

„Rosja nie ma prawa weta na decyzje podejmowane przez Polskę”.

I klękajcie narody przed siłą perswazji słów Siergieja Wiktorowicza: mnóstwo ludzi w kraju wzięło te słowa za dobrą monetę, dowód cywilizowanego podejścia rosyjskiego rządu do tematu i w ogóle zapowiedź powszechnej szczęśliwości – zwłaszcza, że sprawca siedmiu plag egipskich Kaczor wreszcie odszedł. Padło nawet zdanie „Rosjanie właśnie teraz zaczęli nas traktować jako poważnego partnera” (Azraelu, pozdrawiam!). Że tacy ignoranci siedzą w amerykańskich mediach, to się nawet specjalnie już nie dziwię. Ale u nas?

Niestety, tę piękną wizję zburzył Dimitr Rogozin, specjalny przedstawiciel Rosji przy NATO. Fajna fucha, swoją drogą – ciekawe kiedy doczekamy się specjalnego przedstawiciela mafii przy Komendzie Głównej Policji. Otóż sympatyczny ten dżentelmen powiedział co następuje

„chciałby przypomnieć polskim kolegom ich niedawną historię, która dowodzi, że próby sytuowania Polski na linii konfrontacji zawsze doprowadzały do tragedii”

Można oczywiście udawać idiotę, który nie wie, że facet na takim stanowisku jak Rogozin nie podrapie się za uchem publicznie bez zezwolenia Kremla. Można wierzyć, że twardogłowego nacjonalistę najgorszej sowieckiej proweniencji mianuje się na specjalnego przedstawiciela ot tak, po prostu. Można. Tak samo, jak można cieszyć się wiarą w scjentologię. Poziom kontaktu z rzeczywistością jest zbliżony.

Jeżeli to nie jest gra w dobrego i złego glinę w wykonaniu Kremla, to doprawdy… Nie wiem, co można by za takową uznać. I nawet nie mam o to pretensji – Rosjanie robią swoje, nic osobistego, business as usual.

Ale że można, będąc Polakiem, chcącym dobra swojego kraju, przyjmować to za dobrą monetę... To już mi się w głowie nie mieści. Skoro to sprzeczność, jedno z moich założeń – polskość, naiwność, patriotyzm – jest błędne.

Ale które?

KPB

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Przepraszam

Nie rozumiem o co Panu chodzi. Rozmawiamy – źle. Nie rozmawiamy – też źle. Zna Pan jakiś trzeci sposób?
Byłabym zobowiązana za wyjaśnienie dlaczego mam się przejmować wypowiedziami jakiegoś Rogozina? Nie słyszał Pan gaduły ichniejszego szefa sztabu generalnego o wycelowaniu w nas rakiet z głowicami atomowymi, parę tygodni temu? On też nie bredził o tych rakietach bez kremlowskiego błogosławieństwa.
Przecież to normalka. Niech Pan ułoży te wypowiedzi (Ławrowa też) w odpowiedniej sekwencji zdarzeń i przestanie się Pan dziwić.


@Magia

Czy ja mówię, że to źle jak rozmawiamy? Wyrażam tylko zdziwienie, że ktoś się na prymitywne rosyjskie sztuczki nabiera.

A wypowiedziami Rogozina należy się przejmować o tyle, że nie jest to żul spod budki z piwem na Arbacie, tylko oficjalny przedstawiciel rządu FR. Albo mają taki bajzel że każdy mówi co chce (w co nie wierzę), albo grają w dobrego i złego glinę. Tyle.


> Magia

Chodzi o to, żebyśmy robili swoje.
Cała kwestia tarczy – z naszej perspektywy – jest skierowana przeciwko Rosji ze względu na zabezpieczenia/sprzęt itp, które chcemy za to uzyskać od USA. To oczywiste, że nie jest to sprzęt przeciwko Czechom, czy Szwedom. To ma wzmocnić nasz potencjał wobec Rosji.
A gadać sobie można, pewne.

pzdr

[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]


Futrzaku i Bananie

No to się rozumiemy. :) Dodam tylko, że Kreml musiała do wścieku doprowadzić wypowiedź Sikorskiego o tym, że może będziemy się starać o usadowienie (oprócz tarczy) bazy natowskiej. I stąd te odgłosy paszczą w wykonaniu Rogozina.
Zresztą przeczytajcie sami:
http://www.radiozet.pl/News/News.aspx?NewsId=1423

I jeszcze maluśka rzecz. Jak teraz (jeszcze raz) usłyszę od Pana Prezydenta, że rząd Tuska w osobie Sikorskiego działa na szkodę Polski prowadząc w ten sposób politykę zagraniczną w sprawie tarczy, itd., to sama się wścieknę i to samo powiem o Panu Prezydencie.


> Magia

Co jest z Sikorskim i LK nie wiem. Brak danych. Bo przecież za dane trudno uznać te pohukiwania wzajemne.
Nie głosowałem na PO, ale nie jestem dziadem i nie życzę im, żeby się wywalili.

pzdr

[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]


Futrzaku

Z Skorskim jest tak, ze niewiedziec dlaczego zachował się ostatnio jak” obrażony primabaleron”.Jeżeli jest się odpowiedzialnym ministrem to nie lata się na byle zawołanie do prezydenta, tylko pilnuje interesów państowych .


Subskrybuj zawartość