to wrzuć te najbardziej przyzwoite:) albo najmniej, zobaczymy.
Ja wiem, że mam być w Disneylandzie, co do Muzeum Seksu to może byc problem, bo na wycieczce mają też być dzieci nauczycieli niektórych.
Co do slimaków, jadłem w Strasburgu, czekajcie, zaraz wrzucę:), a żaby jadłem w Sandomierzu w wietnamskiej knajpie (o, widzisz Pino, mogliśwa pójść, jak łaziliśmy po Sandomierzu, alem zapomniał)
A w Anglii też nie byłem, zresztą moje wojaże zagraniczne ubogie są: poza Niemcami, to tylko Francja przygraniczna (Strasburg), Ukraina, Słowacja i Włochy (Rzym).
I nic więcej.
A i Bazylea w Szwajcarii, ale to też prawie Niemcy:)
Gre,
to wrzuć te najbardziej przyzwoite:) albo najmniej, zobaczymy.
Ja wiem, że mam być w Disneylandzie, co do Muzeum Seksu to może byc problem, bo na wycieczce mają też być dzieci nauczycieli niektórych.
Co do slimaków, jadłem w Strasburgu, czekajcie, zaraz wrzucę:), a żaby jadłem w Sandomierzu w wietnamskiej knajpie (o, widzisz Pino, mogliśwa pójść, jak łaziliśmy po Sandomierzu, alem zapomniał)
A w Anglii też nie byłem, zresztą moje wojaże zagraniczne ubogie są: poza Niemcami, to tylko Francja przygraniczna (Strasburg), Ukraina, Słowacja i Włochy (Rzym).
I nic więcej.
grześ -- 04.02.2012 - 15:26A i Bazylea w Szwajcarii, ale to też prawie Niemcy:)