nie wiem co prawda, czy po wczorajszej mikro-rozróbie wypada mi się jeszcze w kulturalnym towarzystwie pokazywać, jakby co, proszę za kołnierz, śmiało (nie mam kołnierza, fraka ani obcasów nie przywdziewam przed wizytą na TXT, żadna ze mnie Marlena Dietrich).
Powinnam coś napisać na temat, ale nie mam kompetencji, bo nigdy w Paryżu nie byłam. Ładne zdjęcia. O.
Bardziej komentarz Grzesia mnie zainspirował, bo w Niemczech byłam, cały jeden raz. I zgadzam się, że jest to kraj wybitnie piękny, i niedoceniany.
Choć mnie osobiście przeraża.
Kuchnia? Tragiczna. Faktycznie porządnie dofinansowałyśmy Turka i jego kebab, ale też bez rewelacji. Strawestowałam na swój użytek Marię Janion: do Europy tak, ale z naszą zupą pomidorową.
Hessego czytałam w gimnazjum, jako lekturę. Siddarthę. Zawzięłam się, chyba jako jedyna w klasie, bo alternatywą był Alchemik. A do tego nie mogłam się zniżyć. I nie wiem, co to jest araukaria.
Goethego z Schillerem uważam już bardziej. A największą moją miłością literacką od lat pozostaje Tomasz, i choćby za niego jednego muszę kochać Niemcy.
Dobry wieczór,
nie wiem co prawda, czy po wczorajszej mikro-rozróbie wypada mi się jeszcze w kulturalnym towarzystwie pokazywać, jakby co, proszę za kołnierz, śmiało (nie mam kołnierza, fraka ani obcasów nie przywdziewam przed wizytą na TXT, żadna ze mnie Marlena Dietrich).
Powinnam coś napisać na temat, ale nie mam kompetencji, bo nigdy w Paryżu nie byłam. Ładne zdjęcia. O.
Bardziej komentarz Grzesia mnie zainspirował, bo w Niemczech byłam, cały jeden raz. I zgadzam się, że jest to kraj wybitnie piękny, i niedoceniany.
Choć mnie osobiście przeraża.
Kuchnia? Tragiczna. Faktycznie porządnie dofinansowałyśmy Turka i jego kebab, ale też bez rewelacji. Strawestowałam na swój użytek Marię Janion: do Europy tak, ale z naszą zupą pomidorową.
Hessego czytałam w gimnazjum, jako lekturę. Siddarthę. Zawzięłam się, chyba jako jedyna w klasie, bo alternatywą był Alchemik. A do tego nie mogłam się zniżyć. I nie wiem, co to jest araukaria.
Goethego z Schillerem uważam już bardziej. A największą moją miłością literacką od lat pozostaje Tomasz, i choćby za niego jednego muszę kochać Niemcy.
ten tego, pozdrawiam