Dopiero teraz to znalazłem. Proszę przeczytać ze zrozumieniem, a bez uprzedzeń. :)
Rafał Lorent
Dziś, to jest 9 lipca 2009 o godzinie 13.00, Trybunał Konstytucyjny rozpoczął rozpoznanie skargi konstytucyjnej w sprawie obowiązku stosowania pasów bezpieczeństwa w samochodzie. Choć sprawa może wydawać się na pierwszy rzut oka kuriozalna, warto zastanowić się nad jej kontekstem.
Artykuł 39 prawa o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 roku mówi jasno w ustępie pierwszym: “Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy” [1]. Z obowiązku tego zwolnieni są min. konwojenci, policjanci przewożący osoby zatrzymane, kobiety w ciąży, zespoły medyczne w akcji i tym podobne szczególne przypadki. Zwyczajny kierowca stosuje się zazwyczaj do tego przepisu, nie tyle ze względu na sankcje (sto złotych plus dwa punkty karne), ile ze względu na swoje własne bezpieczeństwo. Jak podaje serwis pasybezpieczenstwa.pl, istnieje bardzo wiele argumentów przemawiających za stosowaniem pasów. Na przykład, prawdopodobieństwo wyrzucenia przez przednią szybę jest znacznie mniejsze (śmiertelność przy wyrzuceniu jest 6-krotnie większa); trzeba też pamiętać o tym, że już przy zderzeniu z prędkością skromnych 50 km/godz. ważący siedemdziesiąt kilogramów człowiek jest wyrzucany z siedzenia z siłą równą naciskowi jednej tony [2]. Statystycznie rzecz ujmując, znacznie bezpieczniej jest w pasach, choć rzecz jasna zdarzają się przypadki, w których to brak pasów gwarantuje przeżycie (np: pożar pojazdu).
Trzeba jednak zauważyć, że jakkolwiek mocne nie byłyby argumenty za stosowaniem pasów, nie ma to najmniejszego znaczenia dla sprawy. Istotą skargi wniesionej do Trybunału przez pana Felicjana G. jest zakres wolności jednostkowej. Pan G. powołuje się na artykuły 30, 31 i 47 konstytucji oraz na artykuł 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności w związku z artykułem 9 i artykułem 91 (ust. 1) konstytucji [3]. Jak napisał pan Felicjan, “nałożenie obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa podczas kierowania pojazdem, narusza zasadę poszanowania i ochrony przez władzę publiczną godności człowieka, zmuszając obywateli do działania pod przymusem”. Artykuł 30 konstytucji stanowi zaś: “Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. Dalej pan Felicjan argumentuje, że zgodnie z artykułem 31 (“1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej; 3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony…, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.”) prawo drogowe pozbawia człowieka prawa o decydowaniu o swoim własnym bezpieczeństwie. Jak czytamy w prawie drogowym, ustawodawca nie powołuje się na porządek publiczny, zdrowie, moralność itp. klauzule.
Najważniejszym zaś argumentem jest powołanie się na artykuł 47 konstytucji (“Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.”) oraz artykuł 8 konwencji (“Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.”) [4]. Pan Felicjan stwierdził, że “rozwijanie ustawodawstwa, w którym państwo ingeruje w czyjeś zachowanie w sferze prywatności, jest niedopuszczalne. W takim stanie rzeczy możliwe byłyby sankcje dotyczące używania ciepłego ubioru, nieotwierania okien na wysokich piętrach, niezdrowego odżywiania się, czy niskiego wykształcenia, a także sankcje dotyczące niewłaściwego światopoglądu, z uzasadnieniem państwowej zapobiegliwości i troski o życie, zdrowie i samopoczucie obywateli.”
Decyzja Trybunału w tej sprawie będzie jedną z najważniejszych w ciągu ostatnich lat. W kręgu cywilizacyjnym Zachodu od lat obserwowalny jest wzrost znaczenia państwa tam, gdzie wcześniej jego obecność byłaby nie do pomyślenia. Państwo chce mówić obywatelom nie tylko jak mają zachowywać się w przestrzeni publicznej ale także co mają jeść (żywność genetycznie modyfikowana, walka z otyłością na którą przeznaczone 59 milionów euro w samej UE [5]), jakie używki stosować (walka z papierosami, powszechna dyskryminacja palaczy), jakie wydarzenia kulturalne może oglądać (choćby ostatnia afera z koncertem Madonny w Polsce), jak myśleć (tolerować i lubić wszystkich poza złymi terrorystami z Al-Kaidy i piratami z Somalii, przed którymi ochronić może tylko Państwo), krótko mówiąc, jak żyć. Państwo zabiera coraz większy procent dochodów swoich obywateli i kontroluje ich coraz bardziej – w samej Wielkiej Brytanii jest zainstalowanych ponad cztery miliony kamer, a do roku 2018 liczba ta ma wzrosnąć dwukrotnie [6], wprowadzane są komputerowe systemy rozpoznawania twarzy, w krajach anglosaskich planuje się wprowadzić ID Card, dzięki Patriot Act urzędnicy celni mogą w USA skonfiskować i zniszczyć fortepian światowej sławy pianisty Zimermana, ponieważ “klej dziwnie pachnie” [7]. Tempo procesu tłamszenia indywidualności przez potężne państwo i zastępowania myślenia przez przepisy i biurokrację (słynna krzywizna bananów) jest różne w poszczególnych regionach świata ale ogólnoświatowy trend jest wyraźny. Mniej prywatności, mniej wolności, więcej przepisów, więcej urzędników, więcej państwa – a wszystko w imię bezpieczeństwa.
Nie będę oryginalny przywołując tutaj “Nowy wspaniały świat” Huxleya, w którym ludzie dobrowolnie zrzekli się wszystkiego, co stanowi o człowieczeństwie, w zamian za ciepłe poczucie bezpieczeństwa i bezrefleksyjną rozrywkę. Nie twierdzę też, że akurat pasy bezpieczeństwa stanowią krok ku niewolnictwu. Należy te sprawę odczytywać nie na poziomie jednostkowym lecz symbolicznym – czy państwo ma prawo naruszać naszą wolność dla naszego “dobra”? Czy ludzie mogą jeszcze decydować o sobie bez przepisów, kontroli, pieczątek, zaświadczeń i licencji? Decyzja Trybunału rozjaśni tę kwestię. Bo przecież jeśli można ograniczać wolność dla czyjegoś dobra, to dlaczego nie zakazać jedzenia w fast foodach? Czemu nie zabronić picia alkoholu mocniejszego niż poczciwe piwo, w końcu szkodliwy dla zdrowia jest znacznie bardziej niż np.: marihuana? Należy tylko przypomnieć, że ustrój społeczny w którym jedna strona zrzekała się niemal wszystkich praw w zamian za ochronę drugiej strony był już wypróbowany w historii, lecz chłop pańszczyźniany nie musiał przynajmniej płacić VATu i starać się o certyfikat umożliwiający mu prowadzenia działalności rolniczej. Państwo dla obywateli czy obywatele dla państwa? Czekamy na wyrok.
Przypisy:
[1] http://www.abc.com.pl/serwis/du/1997/0602.htm
[2] http://www.pasybezpieczenstwa.pl
[3] http://www.trybunal.gov.pl
[4] http://www.informacjapubliczna.org.pl
[5] http://ec.europa.eu
[6] http://www.zabezpieczenia.com.pl
[7] http://pl.wikipedia.org/wiki/Krystian_Zimerman
Mnie się to podoba i wydźwięk wyroku jest klarowny. :)
Panie Referencie Bulzacki!
Dopiero teraz to znalazłem. Proszę przeczytać ze zrozumieniem, a bez uprzedzeń. :)
Dziś, to jest 9 lipca 2009 o godzinie 13.00, Trybunał Konstytucyjny rozpoczął rozpoznanie skargi konstytucyjnej w sprawie obowiązku stosowania pasów bezpieczeństwa w samochodzie. Choć sprawa może wydawać się na pierwszy rzut oka kuriozalna, warto zastanowić się nad jej kontekstem.
Artykuł 39 prawa o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 roku mówi jasno w ustępie pierwszym: “Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy” [1]. Z obowiązku tego zwolnieni są min. konwojenci, policjanci przewożący osoby zatrzymane, kobiety w ciąży, zespoły medyczne w akcji i tym podobne szczególne przypadki. Zwyczajny kierowca stosuje się zazwyczaj do tego przepisu, nie tyle ze względu na sankcje (sto złotych plus dwa punkty karne), ile ze względu na swoje własne bezpieczeństwo. Jak podaje serwis pasybezpieczenstwa.pl, istnieje bardzo wiele argumentów przemawiających za stosowaniem pasów. Na przykład, prawdopodobieństwo wyrzucenia przez przednią szybę jest znacznie mniejsze (śmiertelność przy wyrzuceniu jest 6-krotnie większa); trzeba też pamiętać o tym, że już przy zderzeniu z prędkością skromnych 50 km/godz. ważący siedemdziesiąt kilogramów człowiek jest wyrzucany z siedzenia z siłą równą naciskowi jednej tony [2]. Statystycznie rzecz ujmując, znacznie bezpieczniej jest w pasach, choć rzecz jasna zdarzają się przypadki, w których to brak pasów gwarantuje przeżycie (np: pożar pojazdu).
Trzeba jednak zauważyć, że jakkolwiek mocne nie byłyby argumenty za stosowaniem pasów, nie ma to najmniejszego znaczenia dla sprawy. Istotą skargi wniesionej do Trybunału przez pana Felicjana G. jest zakres wolności jednostkowej. Pan G. powołuje się na artykuły 30, 31 i 47 konstytucji oraz na artykuł 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności w związku z artykułem 9 i artykułem 91 (ust. 1) konstytucji [3]. Jak napisał pan Felicjan, “nałożenie obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa podczas kierowania pojazdem, narusza zasadę poszanowania i ochrony przez władzę publiczną godności człowieka, zmuszając obywateli do działania pod przymusem”. Artykuł 30 konstytucji stanowi zaś: “Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. Dalej pan Felicjan argumentuje, że zgodnie z artykułem 31 (“1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej; 3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony…, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.”) prawo drogowe pozbawia człowieka prawa o decydowaniu o swoim własnym bezpieczeństwie. Jak czytamy w prawie drogowym, ustawodawca nie powołuje się na porządek publiczny, zdrowie, moralność itp. klauzule.
Najważniejszym zaś argumentem jest powołanie się na artykuł 47 konstytucji (“Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.”) oraz artykuł 8 konwencji (“Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.”) [4]. Pan Felicjan stwierdził, że “rozwijanie ustawodawstwa, w którym państwo ingeruje w czyjeś zachowanie w sferze prywatności, jest niedopuszczalne. W takim stanie rzeczy możliwe byłyby sankcje dotyczące używania ciepłego ubioru, nieotwierania okien na wysokich piętrach, niezdrowego odżywiania się, czy niskiego wykształcenia, a także sankcje dotyczące niewłaściwego światopoglądu, z uzasadnieniem państwowej zapobiegliwości i troski o życie, zdrowie i samopoczucie obywateli.”
Decyzja Trybunału w tej sprawie będzie jedną z najważniejszych w ciągu ostatnich lat. W kręgu cywilizacyjnym Zachodu od lat obserwowalny jest wzrost znaczenia państwa tam, gdzie wcześniej jego obecność byłaby nie do pomyślenia. Państwo chce mówić obywatelom nie tylko jak mają zachowywać się w przestrzeni publicznej ale także co mają jeść (żywność genetycznie modyfikowana, walka z otyłością na którą przeznaczone 59 milionów euro w samej UE [5]), jakie używki stosować (walka z papierosami, powszechna dyskryminacja palaczy), jakie wydarzenia kulturalne może oglądać (choćby ostatnia afera z koncertem Madonny w Polsce), jak myśleć (tolerować i lubić wszystkich poza złymi terrorystami z Al-Kaidy i piratami z Somalii, przed którymi ochronić może tylko Państwo), krótko mówiąc, jak żyć. Państwo zabiera coraz większy procent dochodów swoich obywateli i kontroluje ich coraz bardziej – w samej Wielkiej Brytanii jest zainstalowanych ponad cztery miliony kamer, a do roku 2018 liczba ta ma wzrosnąć dwukrotnie [6], wprowadzane są komputerowe systemy rozpoznawania twarzy, w krajach anglosaskich planuje się wprowadzić ID Card, dzięki Patriot Act urzędnicy celni mogą w USA skonfiskować i zniszczyć fortepian światowej sławy pianisty Zimermana, ponieważ “klej dziwnie pachnie” [7]. Tempo procesu tłamszenia indywidualności przez potężne państwo i zastępowania myślenia przez przepisy i biurokrację (słynna krzywizna bananów) jest różne w poszczególnych regionach świata ale ogólnoświatowy trend jest wyraźny. Mniej prywatności, mniej wolności, więcej przepisów, więcej urzędników, więcej państwa – a wszystko w imię bezpieczeństwa.
Nie będę oryginalny przywołując tutaj “Nowy wspaniały świat” Huxleya, w którym ludzie dobrowolnie zrzekli się wszystkiego, co stanowi o człowieczeństwie, w zamian za ciepłe poczucie bezpieczeństwa i bezrefleksyjną rozrywkę. Nie twierdzę też, że akurat pasy bezpieczeństwa stanowią krok ku niewolnictwu. Należy te sprawę odczytywać nie na poziomie jednostkowym lecz symbolicznym – czy państwo ma prawo naruszać naszą wolność dla naszego “dobra”? Czy ludzie mogą jeszcze decydować o sobie bez przepisów, kontroli, pieczątek, zaświadczeń i licencji? Decyzja Trybunału rozjaśni tę kwestię. Bo przecież jeśli można ograniczać wolność dla czyjegoś dobra, to dlaczego nie zakazać jedzenia w fast foodach? Czemu nie zabronić picia alkoholu mocniejszego niż poczciwe piwo, w końcu szkodliwy dla zdrowia jest znacznie bardziej niż np.: marihuana? Należy tylko przypomnieć, że ustrój społeczny w którym jedna strona zrzekała się niemal wszystkich praw w zamian za ochronę drugiej strony był już wypróbowany w historii, lecz chłop pańszczyźniany nie musiał przynajmniej płacić VATu i starać się o certyfikat umożliwiający mu prowadzenia działalności rolniczej. Państwo dla obywateli czy obywatele dla państwa? Czekamy na wyrok.
Przypisy:
[1] http://www.abc.com.pl/serwis/du/1997/0602.htm
[2] http://www.pasybezpieczenstwa.pl
[3] http://www.trybunal.gov.pl
[4] http://www.informacjapubliczna.org.pl
[5] http://ec.europa.eu
[6] http://www.zabezpieczenia.com.pl
[7] http://pl.wikipedia.org/wiki/Krystian_Zimerman
Mnie się to podoba i wydźwięk wyroku jest klarowny. :)
Jerzy Maciejowski -- 10.08.2009 - 21:15