Nie zgnieciony to za dużo powiedziane, przytłoczony raczej bywam.
Gretchen
Cóż Cię oczekiwania innych obchodzą?
Obchodzą, acz najbardziej nie lubię szantażu emocjonalnego czy wymuszania.
Dla mnie coś naprawdę wartościowego się rodzi samo, znaczy dostaje się to bez oczekiwań i daje bez ukrytych intencji.
ja nie za bardzo oczekuję czegokolwiek od innych, znaczy staram się nie oczekiwać, ale cieszyć jak dostaję.
W internecie jest podobnie, moim zdaniem nadmierne oczekiwania niektórych co do tego miejsca (moje też kiedyś) doprowadzały do spinania się, konfliktów i w gruncie rzeczy klęski TXT.
Gretchen
Że ja na przykład bym chciała, żebyś w tej kosmicznej przestrzeni stanął po mojej stronie? Olewka. Mówię Ci.
Nie wiem, co byś chciała, pewnie ci miło jak ktoś cię popiera.
Mnie też.
Ale nie o to chodzi przecież chyba, by tego poparcia się domagać czy żądać.
A olewać nic nie zamierzam.
Gretchen
Fakt, że tak się właśnie nie da, na metę dłuższą. Bo przecież zapewne masz w swojej duszy coś, w co wierzysz. To nie musi być kompatybilne z tym, w co ja wierzę.
No wierzę, ale nie znaczy że w to samo wierzyc musi ktokolwiek inny, kogo znam np.
Gretchen
Ja wierzę we wzajemną ważność ludzi, niechby była jaka była.
Ważność czyli co?
Poszanowanie?
Albo inaczej, co z tej wazności wynika.
Gretchen
Wierzę w słowa, które padają.
A tu bym był ostrożny, słowa to najbardziej zawodna rzecz czasem.
czasem nie da się wypowiedzieć tego, co czujes,z czasem wypowiadasz je be zpokrycia, czasem słowami przykrywasz prawdziwe uczucia, np. lek, nieśmiałość, ból, cierpienie itd
Słowa są totalnie łatwe.
Dla niektórych.
Dla tego ze słowami lepiej być chyba ostrożnym.
Ja dlatego nie za bardzo czasem mam ochotę zajmować zdecydowane stanowisko w różnych sporach i ocenach w necie, bo to niby nic nie kosztuje, ale jednak pada.
Ale właściwie co z tego wynika?
CO to daje?
Lepiej powiedzieć mniej niż więcej.
Lub milczeć, milczenie też bywa znaczące.
Gretchen
Wierzę, że są doświadczenia, które łączą na zawsze.
Wierzę w człowieka.
W lojalność.
Nieustannie dostaję za to w dupę, ale z uporem wierzę.
I tu mam podobnie, wierzę w doświadczenia łączące, ale czy aby nie są one możliwe tylko w prawdziwej relacji jednak< tylko w realu?
Gdy widzisz osobę, choćby.
dziś napisałas u mada, że właściwie wrato pisać tylko dla tekstów.
I ja się z tym zgadzam.
Znaczy szukanie w internecie sławy/relacji głębokich, wsparcia/mądrości/czegokolwiek przynieść moze frustrację i ułudę.
Te rzeczy pewnie są możliwe al emimochodem raczej i przypadkiem.
Gretchen
Jestem przedmiotem kpin, a nadal wierzę.
I dobrze, co cię tam kpiny?
Kpiny trza olewać.
Gretchen
JFaktycznie obrzydza mnie tchórzliwość. Że jedno jest publicznie, a drugie prywatnie. Że ludzie się przyznają po cichutku, a publicznie to już nie.
Wiesz, ja tej sytuacji nie widzę w tych kategoriach.
A czy to tchórzliwość?
czasem tak, czasm obłuda, czasem co innego.
P.S.
Posłucham.
A czy wolny? Nie wiem.
mam czasme wrażenie, że wolność to utopia, nieosiągalna jest.
Acz dążyć do niej trza.
Odpowiedź
Wydajesz się przeraźliwie zgnieciony .
Nie zgnieciony to za dużo powiedziane, przytłoczony raczej bywam.
Cóż Cię oczekiwania innych obchodzą?
Obchodzą, acz najbardziej nie lubię szantażu emocjonalnego czy wymuszania.
Dla mnie coś naprawdę wartościowego się rodzi samo, znaczy dostaje się to bez oczekiwań i daje bez ukrytych intencji.
ja nie za bardzo oczekuję czegokolwiek od innych, znaczy staram się nie oczekiwać, ale cieszyć jak dostaję.
W internecie jest podobnie, moim zdaniem nadmierne oczekiwania niektórych co do tego miejsca (moje też kiedyś) doprowadzały do spinania się, konfliktów i w gruncie rzeczy klęski TXT.
Że ja na przykład bym chciała, żebyś w tej kosmicznej przestrzeni stanął po mojej stronie? Olewka. Mówię Ci.
Nie wiem, co byś chciała, pewnie ci miło jak ktoś cię popiera.
Mnie też.
Ale nie o to chodzi przecież chyba, by tego poparcia się domagać czy żądać.
A olewać nic nie zamierzam.
Fakt, że tak się właśnie nie da, na metę dłuższą. Bo przecież zapewne masz w swojej duszy coś, w co wierzysz. To nie musi być kompatybilne z tym, w co ja wierzę.
No wierzę, ale nie znaczy że w to samo wierzyc musi ktokolwiek inny, kogo znam np.
Ja wierzę we wzajemną ważność ludzi, niechby była jaka była.
Ważność czyli co?
Poszanowanie?
Albo inaczej, co z tej wazności wynika.
Wierzę w słowa, które padają.
A tu bym był ostrożny, słowa to najbardziej zawodna rzecz czasem.
czasem nie da się wypowiedzieć tego, co czujes,z czasem wypowiadasz je be zpokrycia, czasem słowami przykrywasz prawdziwe uczucia, np. lek, nieśmiałość, ból, cierpienie itd
Słowa są totalnie łatwe.
Dla niektórych.
Dla tego ze słowami lepiej być chyba ostrożnym.
Ja dlatego nie za bardzo czasem mam ochotę zajmować zdecydowane stanowisko w różnych sporach i ocenach w necie, bo to niby nic nie kosztuje, ale jednak pada.
Ale właściwie co z tego wynika?
CO to daje?
Lepiej powiedzieć mniej niż więcej.
Lub milczeć, milczenie też bywa znaczące.
Wierzę, że są doświadczenia, które łączą na zawsze.
Wierzę w człowieka.
W lojalność.
Nieustannie dostaję za to w dupę, ale z uporem wierzę.
I tu mam podobnie, wierzę w doświadczenia łączące, ale czy aby nie są one możliwe tylko w prawdziwej relacji jednak< tylko w realu?
Gdy widzisz osobę, choćby.
dziś napisałas u mada, że właściwie wrato pisać tylko dla tekstów.
I ja się z tym zgadzam.
Znaczy szukanie w internecie sławy/relacji głębokich, wsparcia/mądrości/czegokolwiek przynieść moze frustrację i ułudę.
Te rzeczy pewnie są możliwe al emimochodem raczej i przypadkiem.
Jestem przedmiotem kpin, a nadal wierzę.
I dobrze, co cię tam kpiny?
Kpiny trza olewać.
JFaktycznie obrzydza mnie tchórzliwość. Że jedno jest publicznie, a drugie prywatnie. Że ludzie się przyznają po cichutku, a publicznie to już nie.
Wiesz, ja tej sytuacji nie widzę w tych kategoriach.
A czy to tchórzliwość?
czasem tak, czasm obłuda, czasem co innego.
P.S.
Posłucham.
A czy wolny? Nie wiem.
grześ -- 12.05.2009 - 22:08mam czasme wrażenie, że wolność to utopia, nieosiągalna jest.
Acz dążyć do niej trza.