Grzesiu

Grzesiu

Wydajesz się przeraźliwie zgnieciony .

Cóż Cię oczekiwania innych obchodzą?

Że ja na przykład bym chciała, żebyś w tej kosmicznej przestrzeni stanął po mojej stronie? Olewka. Mówię Ci.

Fakt, że tak się właśnie nie da, na metę dłuższą. Bo przecież zapewne masz w swojej duszy coś, w co wierzysz. To nie musi być kompatybilne z tym, w co ja wierzę.

Ja wierzę we wzajemną ważność ludzi, niechby była jaka była.

Wierzę w słowa, które padają.

Wierzę, że są doświadczenia, które łączą na zawsze.

Wierzę w człowieka.

W lojalność.

Nieustannie dostaję za to w dupę, ale z uporem wierzę.

Coś się odsiewa, a coś zostaje.

Jestem przedmiotem kpin, a nadal wierzę.

Faktycznie obrzydza mnie tchórzliwość. Że jedno jest publicznie, a drugie prywatnie. Że ludzie się przyznają po cichutku, a publicznie to już nie.

Zabawne mi się wydają dywagacje, czy niemówienie o tym, o czym się wie, jest kłamstwem i pod jakimi warunkami.

Ludzie zapominają o subtelnościach i odcieniach. Tak im jest łatwiej żyć, a wiadomo, że łatwe życie ponad wszystko jest wartością.

Zapominanie jest łatwiusie.

Nie wiem Grzesiu…

Jestem wolnym człowiekiem.

Zakręconym, powichrowanym, ale wolnym.

O swoją zwyczajną wolność musiałam walczyć, ale dzisiaj ją mam.

I nikt mi jej nie odbierze.

Otwarte okno po burzy.

To jedna z moich ukochanych piosenek – prezent dla Ciebie.

Stevie mówi: moim zdaniem na tym świecie niewielu jest ludzi w pełni wolnych, ja też nie jestem, ale pracuję nad tym

No ludzie! To ma Moc prawdziwą, a jeszcze jak zaśpiewa…

Oddech Grzesiu. Oddech.

Rytm.

Przestrzeń.

Znowu oddech.

Posłuchaj.


Ja/Nie Ja By: tecumseh (25 komentarzy) 10 maj, 2009 - 23:25